Gdynia nie bez powodu może być nazywana „kolebką nawigatorów” – to tutaj od ponad 80 lat kształcą się przyszłe kadry morskie. Już w 1930 r., przeniesiono tu Szkołę Morską z Tczewa (obecnie to Akademia Morska). Najsłynniejszą jednostkową szkoleniową Szkoły Morskiej był Dar Pomorza, nazywany również „Białą Fregatą”.

Żaglowiec Dar Pomorza wpływa do portu gdyńskiego, 1935 r. Źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe

Żaglowiec Dar Pomorza wpływa do portu gdyńskiego, 1935 r. Źródło Narodowe Archiwum Cyfrowe

Statek został zbudowany w stoczni „Blohm & Voss” w Hamburgu, jako statek szkolny niemieckiej marynarki handlowej. Został zwodowany 18 września 1909 r. jako „Prinzess Eitel Friedrich”, na cześć synowej cesarza Niemiec i córki Wielkiego Księcia Oldenburskiego – Zofii Karoliny. W swój dziewiczy rejs jednostka popłynęła do Christiansand i Antwerpii. Po porażce Niemiec w I Wojnie Światowej, statek został przejęty w 1920 r. przez Francuzów. Został zacumowany w porcie Saint Nazaire, w 1926 r. została zmieniona jego nazwa na „Colbert”. Żaglowiec miał zastąpić jednostkę szkoleniową „Richelieu”. Ostatecznie, fregatę przejął baron de Foreste. Szlachcic planował przekształcić jednostkę w jacht oceaniczny, co nie doczekało się realizacji. Ostatecznie w lutym 1927 r. fregatę wystawiono na sprzedaż.

Wodowanie, Hamburg, 12.10.1909 r. Źródło Narodowe Muzeum Morskie

Wodowanie, Hamburg, 12.10.1909 r. Źródło Narodowe Muzeum Morskie

„Dar Pomorza”

W 1929 r. Pomorski Komitet Floty Narodowej zakupił stojącego bezczynnie „Colberta” z zebranych datków społecznych za niewielką kwotkę 7 000 funtów szterlingów, co stanowiło ok. 8% ówczesnej wartości żaglowca. Miał on zastąpić wysłużony statek szkoleniowy „Lwów”. W grudniu 1929 r. żaglowiec został przeholowany do duńskiej stoczni w Nakskov, gdzie został odnowiony, m.in. wymieniono olinowanie i instalację elektryczną, wyposażono go w nowe łodzie oraz wstawiono silnik spalinowy. Początkowo zyskał nazwę „Pomorze”. Jednak w czasie remontu zmieniono ją na „Dar Pomorza” dla upamiętnienia ofiarności pomorskiego społeczeństwa

Żaglowiec przybył na gdyńską redę 19 czerwca 1930 r., 13 lipca miała miejsce uroczystość poświęcenia statku i bandery przez biskupa Stanisława Okoniewskiego. „Matką chrzestną” statku wówczas została Maria Janta-Połczyńska, żona ówczesnego Ministra Rolnictwa, natomiast „ojcem chrzestnym” uhonorowano Ministra Przemysłu i Handlu, Eugeniusza Kwiatkowskiego. Następnie „Dar Pomorza” oficjalnie przekazano Państwowej Szkole Morskiej w Gdyni.

Nowa jednostka szkoleniowa wyruszyła w pierwszą podróż 26 lipca 1930 r. W dwudziestoleciu międzywojennym odbyła liczne rejsy, nawet do najodleglejszych zakątków świata. W dziennikach okrętowych zanotowano m.in.: przejście przez równik (22 listopada 1931 r.) i opłynięcie „groźnego przylądka Horn” (1 marca 1937 r.). Wielki rozgłos „Dar Pomorza” zdobył dzięki rozpoczętemu 16 września 1934 r. rejsowi dookoła świata. Było to pierwsze tak duże przedsięwzięcie realizowane pod polską banderą. Trasa biegła przez Atlantyk i Kanał Panamski na Pacyfik. W trakcie rejsu załoga zawitała m.in. do Japonii i Afryki.

II wojna światowa

W czasie działań II wojny światowej „Dar Pomorza” został internowany przez Szwedów. Od 11 września 1939 r. do 21 października 1945 r. znajdował się w Sztokholmie. Razem z nim internowano okręty podwodne: „Sęp”, „Ryś” i „Żbik”. Na statku pozostawała niewielka, siedmioosobowa załoga, którą kierował radiooficer Alojzy Kwiatkowski. Pozostali członkowie załogi walczyli na frontach II wojny światowej, mimo to żaglowiec miał pozostawać w ciągłej gotowości do działań. Dyżurująca załoga „Daru Pomorza” cieszyła się dużą przychylnością szwedzkich władz i społeczeństwa. Świadczą o tym rozmiary przydziałów żywnościowych i materiałowych, które w niczym nie ustępowały tym wydawanym załogom szwedzkim. Pozostałe koszty utrzymania i remontu fregaty ponosił Rząd Polski w Londynie.

Czasy PRL-u

Do macierzystego portu „Dar Pomorza” wrócił dopiero 24 październik 1945 r., dowodzony przez kpt. Zbigniewa Żebrowskiego. Na jego pokładzie przybyło łącznie 37 osób: załoga, członkowie Polskiej Misji Morskiej oraz grupa 24 Polek, byłych więźniarek Ravensbrück, wracających po rekonwalescencji do Polski. Razem z „Darem Pomorza” do Gdyni powróciły również internowane okręty podwodne. W powitalnych uroczystościach wzięli udział m.in.: premier Edward Osóbka-Morawski, wiceprezydent KRN Stanisław Szwalbe i pełnomocnik Rządu ds. Wybrzeża Eugeniusz Kwiatkowski.

„Dar Pomorza” natychmiast wznowił służbę jako statek szkolny Państwowej Szkoły Morskiej. W okresie PRL-u kilkukrotnie zajmował czołowe miejsca w regatach, szczególnym echem odbiło się zwycięstwo w „Operacji Żagiel” w 1972 r. „Dar Pomorza” ostatni rejs odbył we wrześniu 1981 r., pod dowództwem ktp. Tadeusza Olechnowicza. Celem rejsu był fiński port Kotka.

„Kolebka nawigatorów”

Przez ponad pięćdziesiąt lat służby dla Polskiej Marynarki Handlowej, „Dar Pomorza” odbył 102 rejsy szkolne, przebywając pół miliona mil morskich. Na jego pokładzie przeszkolono 13 384 słuchaczy Szkoły Morskiej. „Dar Pomorza” został oficjalnie wycofany ze służby 4 sierpnia 1982 r. Jego następcą został zaprojektowany i wybudowany w Gdańsku „Dar Młodzieży”. Głównym konstruktorem „Daru Młodzieży” jest znany trójmiejski architekt Zygmunt Choreń, nazywany „Ojcem Żaglowców”. Wśród żaglowców zaprojektowanych lub przeprojektowanych przez Chorenia, mamy chociażby: „Pogorię”, „Oceanię”, czy „Fryderyka Chopina”.

Oddział muzeum

16 listopada 1982 r. „Dar Pomorza” został przekazany Centralnemu Muzeum Morskiemu (obecnie Narodowe Muzeum Morskie). Rok później, 27 maja 1983 r., żaglowiec udostępniono zwiedzającym jako statek-muzeum.

Obecnie do zwiedzania jest dosyć duża część statku. Trasa rozpoczyna się od międzypokładziu studenckiego, gdzie podczas rejsów mieszkali uczniowie. W nocy praktykanci rozkładali tutaj hamaki do spania, a w ciągu dnia wystawiano stoły i ławy, które nieużywane wisiały pod sufitem. Uczniowie tutaj spożywali posiłki, odrabiali lekcje, czy pisali listy do najbliższych. Cała załoga „Daru Pomorza” mogła liczyć do 150 uczniów i 50 osób stałej załogi. Obecnie na międzypokładzie mieści się wystawa, gdzie dzięki planszom możemy poznać dokładną historię jednostki.

Z międzypokładu udajemy się do maszynowni, gdzie możemy zobaczyć różne urządzenia m.in.: silnik, zespoły prądotwórcze, pompy, sprężarki. Te mechanizmy miały m.in. wspierać statek w czasie bezwietrznej pogody, czy podczas skompilowanych manewrów w porcie. Na samym początku „Dar Pomorza” nie posiadał tych urządzeń, gdyż został zbudowany jako klasyczny żaglowiec. Jednostka została zaopatrzona w silnik podczas remontu w 1930 r. Ma on moc 430 koni mechanicznych i nadaje prędkość 7 węzłów, czyli niecałych 13 km/h.

Kolejnym miejscem na trasie zwiedzania jest magazyn żagli, gdzie zazwyczaj znajdowały się trzy komplety żagli. Jako ciekawostkę można dodać, że najcięższy z żagli ważył około 400 kg.

Następnie przechodzimy do pomieszczeń oficerskich. Tutaj możemy przyjrzeć się z bliska kabinom oficerów, także mesie z pentrą. Co się kryje za słowami „mesa”, czy „pentra”? Mesa to duże pomieszczenie ogólnodostępne dla załogi jednostki, które służy jako jadalnia, miejsce zebrań, czy wypoczynku. W mesie są również wykonywane prace, które wymagają dużej przestrzeni, jak np. naprawa żagli. To pomieszczenie może być także wykorzystywane do celów reprezentacyjnych oraz do spraw urzędowych (np. odprawy celne). Na dużych jednostkach mogą być wyróżnione oddzielne mesy oficerskie, kapitańska, czy pasażerskie. Natomiast pentra to mały pokój, w którym przygotowuje się ugotowane przez kuchnię potrawy do podania w mesie.

Kolejnym miejscem na trasie zwiedzenia są pomieszczenia oficerów starszych. W jednej z kabin zgromadzono pamiątki związane z Karolem Borchardtem (1905-1986), pisarzem, marynarzem, kapitanem żeglugi wielkiej. Był autorem takich słynnych powieści, jak: „Znaczy Kapitan”, „Krążownik spod Somosierry”, „Szaman morski”, czy „Kolebka Nawigatorów”. W trakcie swojej marynarskiej kariery, w latach 1938-1939, Borchardt służył na Darze Pomorza jako starszy oficer.

Na tym poziomie żaglowca udostępniono również salon komendanta statku. Niegdyś w jego skład wchodził salon z pentrą, sypialnia z łazienką i kabina armatorska. Jego wystrój praktycznie nie zmienił się od momentu wybudowania jednostki. Układ pomieszczenia oraz meble pochodzą z 1909 r., jedyne fotele dokupiono w 1930 r. W tym miejscu komendant „Daru Pomorza” pracował, przyjmował gości i spożywał posiłki.

Z pomieszczeń oficerów starszych wychodzimy na pokład. W tym miejscu możemy zobaczyć stanowiska sterowe, kabinę radiową i nawigacyjną. Podczas dobrej pogody koło sterowe było obsługiwane przez dwie osoby, w czasie silnych wiatrów potrzeba było aż czterech. Gdy nadchodził sztorm marynarze przywiązywali się do koła, żeby ich woda nie zmyła z pokładu. Podczas rejsów szkoleniowych, uczniowie na podkładzie wchodzili po wantach (rodzaj olinowania stabilizujący maszt) na ponad czterdziestometrowe maszty (około 13 pięter normalnego budynku) w ramach porannej gimnastyki. Zmierzając ku przodowi jednostki, na pokładzie mijamy również kuchnię, gdzie w ciągu dnia przygotowywano do 200 posiłków.

Trasa zwiedzania kończy się na dziobówce, gdzie możemy obejrzeć „Dzwon Zwycięstwa”. To trofeum jednostka otrzymała za zwycięstwo na trasie Solent-Skaw podczas „Operacji Żagiel” w 1972 r., biorąc po raz pierwszy udział w tych regatach (organizowanych od 1938 r.). Kapitanem Daru Pomorza był wówczas Kazimierz Jurkiewicz. Dzięki temu zwycięstwu Gdynia po raz pierwszy w historii gościła flotę żaglowców w dniach 18-21 lipca 1974 r. Pierwszy raz wówczas regaty zostały zorganizowane zza „żelazną kurtyną”.

Współcześnie

Szacuje się, że rocznie „Dar Pomorza” odwiedza około 100 tysięcy turystów. Warto szczególnie odwiedzić jednostkę podczas corocznej akcji „Nocy Muzeów”, która odbywa się w maju. Na tą okazję są przygotowywane niecodzienne atrakcje dla odwiedzających. Ostatnie dwie imprezy zostały przygotowane przez grupę rekonstrukcyjną „Kompania Kaperska”. W trakcie specjalnie przygotowanego programu, członkowie grupy przybliżali realia życia siedemnastowiecznych osadników w Nowym Świecie, czy prezentowali, w jaki sposób odbywała się rekrutacja do dziewiętnastowiecznej Royal Navy.

 Ze zbiorów Kompanii Kaperskiej, fot. P. Kamiński

Ze zbiorów Kompanii Kaperskiej, fot. P. Kamiński

Tekst: Ewelina Pająkowska