Sopot to dla turystów przede wszystkim molo, plaża i ul. Bohaterów Monte Cassino. Ja uwielbiam miasto za jego górny, zalesiony fragment i za ozdobione rezydencyjną zabudową spokojne uliczki. A zatem zapraszam na spacer z dala od turystycznego zgiełku.

Rezerwat przyrody „Zajęcze Wzgórze”. Pomysł na spacer.

Wędrówkę rozpoczynamy na przystanku SKM Sopot Wyścigi, a więc w miejscu, do którego łatwo dotrzeć zarówno z Gdańska, jak i z Gdyni. Jeśli po wyjściu z kolejki spojrzymy pod nogi na peron znajdziemy symbole nie pozostawiające wątpliwości, że znajdujemy się w pobliżu toru wyścigów konnych. Mozaiki zdobiące ścianę tunelu prowadzącego na przystanek również przypominają o bliskości hipodromu – warto wyszukać wzrokiem ceramicznych rumaków.

Po wyjściu z peronu kierujemy się w stronę al. Niepodległości (czyli w prawo). Przy wejściu na arterię przywita nas budynek z końca XIX wieku, który powstał jako budynek mieszkalny, ale położenie przy głównej drodze spowodowało, że urządzono w nim gospodę.

Przejdźmy na drugą stronę ruchliwej al. Niepodległości i na moment skierujmy kroki w kierunku Gdańska i widocznej stacji benzynowej. Od drugiej połowy XIX wieku, w ówczesnej wsi Świemirowo, stała tutaj karczma, której pozostałości rozebrano przy okazji budowy linii i pętli tramwajowej przy ul. Reja w pierwszej połowie lat 60. XX wieku. Pozostawione słupki drogowe zapewne pamiętają niejednego gościa wychodzącego z restauracji.

My tymczasem podejdźmy w kierunku wspomnianej pętli (w stronę Gdyni) i parkingu, z którym sąsiaduje staw Reja, czyli zbiornik retencyjny na Potoku Karlikowskim. To urocze miejsce jest otoczone niewielkimi terenami rekreacyjnymi i stylizowaną altaną wypoczynkową.

Ruszamy w górę, ulicą Reją, prostopadle do al. Niepodległości. Po lewej stronie mijamy wspomnienie budownictwa lat 70. XX wieku – potężne gmaszysko banku.

Jeśli będziemy wędrowali w letni weekend, to musimy się po drodze spodziewać sporego ruchu działkowców, szczęśliwie kiedy tylko wejdziemy na szlaki oznakowane jak na zdjęciu, natychmiast znajdziemy się w innym świecie.
Bardzo w tym momencie polecam aplikację mapy.cz, która poprowadzi nas nawet najwęższymi ścieżkami nie tylko po Trójmieście.

A zatem opuszczamy ul. Reja i niemal natychmiast skręcamy w lewo, na dwa pokrywające się w tym miejscu szlaki: szlak Skarszewski i szlak Lisów (w prawo wiedzie Droga Prezydencka).

Oznakowanie od góry: szlak Skarszewski, szlak Lisów

Po mało wymagającym podejściu na wzniesienie, docieramy do schodów w dół i tablicy z napisem: Rezerwat Przyrody „Zajęcze Wzgórze”. Za chwilę tu wrócimy, ale tymczasem zgodnie z biegiem szlaku Skarszewskiego skręćmy w lewo, żeby już po chwili dotrzeć do punktu widokowego na Glinnej Górze. Widok z tego miejsca śmiało może konkurować z tym (chyba nieco bardziej znanym) na Wzniesieniu Strzeleckim (niedaleko Opery Leśniej). Przed nami wspaniały widok na Dolny Sopot i Zatokę Gdańską, a przy dobrej widoczności na Półwysep Helski.

A kiedy my podziwiamy szeroką panoramę, za naszymi plecami „czai” się pewien głaz. To bardzo ważne miejsce, zachęcam zatem do lektury wpisu dotyczącego szlaku Borsuka.

Wracamy do schodów, które poprowadzą nas w dół (75 stopni) na kolejny szlak, tym razem Wiewiórek, a naszym celem będzie Stadion Leśny.

I tu uwaga, szlak Wiewiórek w pewnym momencie odbija w lewo z głównej ścieżki, ale jego oznakowanie (biały pas na żółtym tle) nie jest zbyt widoczne, a zatem szukajmy drzewa takiego, jak na zdjęciu:)

Szlak Wiewiórek

Po chwili znajdujemy się w cieniu stadionu, którego położenie zachwyca.

Nawierzchnia stadionu została niedawno odnowiona i wygląda rewelacyjnie.

Stadion znajduje się przy ul. Gen. Józefa Wybickiego. Ulicę zamykają: głaz poświęcony sportowcom poległym w latach 1939-45 oraz dwie okazałe kamienice czynszowe z 1925 i 1920 roku.

ul. Wybickiego 47 – kamienica z 1925 r.
ul. Wybickiego 47, kamienica z 1920 r.

Cała ulica J. Wybickiego jest przesiąknięta historią i każda kamienica jest warta zatrzymania się przed nią. Jeśli zejdziemy lekko w dół i skręcimy w lewo, to dotrzemy pod kamienicę czynszową nr 40, w której mieszkał Janusz Christa, autor popularnego komiksu Kajko i Kokosz.

ul. Wybickiego 40

Wróćmy jednak na stadion. Vis-a-vis trybun stronie stoi niewielki, drewniany domek. Pierwotnie znajdował się obok Łazienek Południowych, gdzie służył odprawom celnym przy bazie hydroplanów. Kiedy z powodu zmniejszenia ruchu turystycznego stał się niepotrzebny, został przeniesiony na teren stadionu. W październiku ubiegłego roku, podczas poprzedniego spaceru, wypiliśmy tu kawę i zjedliśmy pyszny deser. Dzisiaj podwoje restauracji są zamknięte, ale mam nadzieję, że lokal wróci do dawnej świetności.

Zdjęcie (podobnie jak kilka innych w tym opisie), pochodzi z końca 2022 r.

Przeniesiony z Łazienek Południowych dawny domek odpraw celnych.

Czas na zmianę klimatu. Ścieżką na tyłach drewnianego domku, kierujemy się ku ul. Antoniego Abrahama. Drobny odpoczynek na ławce i przed nami rezydencyjna część miasta.

Po wejściu na ul. Abrahama można skręcić w prawo, aby podejść pod leśną świątynię sopocian, czyli pod kościół św. Bernarda. Pamiętam sprzed lat fantastyczny widok za ołtarzem głównym, ale ostatnio zawsze odbijamy się od zamkniętych drzwi, więc tym razem kierujemy się w lewo na ul. Struga. Tu, pod numerem 11 rozgościła się wybudowana w 1920 r. willa „Beztroska”, zaprojektowana przez Heinricha Dunkela.

Willa „Beztroska”

Wracamy na ul. A. Abrahama i ruszamy w dół w kierunku ul. Mickiewicza. Tu (w lewo), pod numerami 34-36, nieco ukrywa się przez wzrokiem przechodniów kolejna realizacja H. Dunkela. Ta powstała w 1921-22 neobarokowa willa pierwotnie pełniła między innymi funkcję konsularną, a nazwa „Belwederek” narodziła się w czasach, kiedy w willi urzędował prezydent elekt Lech Wałęsa.

Willa „Belwederek” w Sopocie

Przed nami magia willi zdobiących ulicę Mickiewicza (ruszamy w kierunku Gdańska). My ze szczególnymi emocjami podziwiamy tę, pięknie wyremontowaną, w której przed laty mieszkał nasz przyjaciel Yann Gontard – prezes wydawnictwa wydającego „Dziennik Bałtycki”, maratończyk i triathlonista pokonany przez covid…

ul. Mickiewicza

Wędrujemy, podziwiamy, trochę może zazdrościmy:), aż docieramy do miejsca z całkiem niezwykłym pomnikiem. Stoimy u zbiegu ul. Mickiewicza i Orzeszkowej, gdzie „NIC SIĘ NIE WYDARZYŁO”:)

Ulicą Orzeszkowej docieramy do ul. Armii Krajowej i wciąż podziwiamy pięknie wyremontowane kamienice.

Sopot. Armii Krajowej 63.

Skręcamy w prawo i ponownie znajdujemy się na ul. J. Wybickiego. Tu, w remontowanej obecnie willi oznaczonej numerem 23, mieszkał ojciec Czesława Miłosza.

Sopot. ul. J. Wybickiego 23.

Skręcamy w lewo w ul. Krótką, docieramy do ul. Kopernika, skręcamy ponownie w lewo i musimy wzmóc czujność. Tu gdzieś ukrywają się schody, które poprowadzą nas na ul. Reymonta, a dalej na ul. Kasprowicza.

Sopot. Schody łączące ul. Kopernika i Reymonta.

Stoimy na ul. Kasprowicza. To tzw. ślepa uliczka, ale absolutnie nasycona historią. Każda willa skrywa w sobie jakąś tajemnicę i każda jest warta przyjrzenia się. Już na wejściu wita nas willa nr 2, zaprojektowana i zbudowana przez Adolfa Bielefeldta, wybitnego niemieckiego architekta. Spod jego rąk wyszły projekty znakomitych willi budowanych dla elity finansowej Gdańska i Sopotu, a także projekt kościoła Zbawiciela w Sopocie, budynku Kasy Chorych w Gdańsku czy budynek poczty w Gdańsku przy ul. Mickiewicza.

Sopot, ul. Kasprowicza 2.

Kiedy wędrowaliśmy po ul. Kasprowicza w październiku, zwróciliśmy uwagę na słaby stan willi pod numerem 5. Tym razem ucieszył nas widok rozpoczętego remontu i bardzo czekamy na efekt końcowy (otynkowanie), co zgodnie z zapowiedzią mieszkańca willi, ma nastąpić w 2024 r.

Sopot. ul. Kasprowicza 5.

Po drugiej stronie ulicy pyszni się willa „Adelajda”, w której wraz z żoną mieszkał malarz Marian Mokwa.

Willa „Adelajda”

Docieramy do końca uliczki. Po lewej stronie zwracają uwagę domy segmentowe, dzisiaj w większości w doskonałym stanie. I tu mam problem, bo nie do końca wiem, czy one są autorstwa Bielefeldta. Może ktoś z Państwa mi (w komentarzu) pomoże?
W tym miejscu też na skraju lasu, kończy się szlak Borsuka. Ja pamiętam spacer z Marszałkiem Bogdanem Borusewiczem (Borsukiem), a Państwa ponownie zachęcam do wysłuchania narracji dawnego opozycjonisty.
Szlakiem Borsuka z Marszałkiem

ul. Kasprowicza, Sopot.

To już prawie koniec spaceru. Przed nami zejście schodami na ul. Słowackiego, którą skręcamy w prawo i docieramy do stawu Reja.

Ul. Słowackiego w Sopocie. Budynki z lat 1966/67.

A znad stawu już prosta droga na przystanek SKM Sopot Wyścigi.

Jeśli szukają Państwo pomysłu na inny spacer, to zapraszam do lektury kolejnych wpisów:

POMYSŁ NA SPACER

Pomysł na spacer.

Źródła:

Projekt Dawny Sopot
„Opowieści sopockich kamienic” – Hanna Domańska
„Spacerownik sopocki. Pięć tras…” – Tomasz Kot