25 sierpnia w Bibliotece po Żółwiem zaprezentowano nowość gdańskiego Wydawnictwa Naukowego KATEDRA, zbiorową pracę poświęconą współczesnemu problemowi uchodźctwa pod wieloznacznym tytułem „Zemsta emancypacji”.
Biblioteka pod Żółwiem jak zwykle jest otwarta dla wszystkich, którzy poszukują odpowiedzi na niełatwe pytania. I tym razem zaskoczyła czytelników książką, wokół której potoczyła się żywa dyskusja o współczesnym świecie. O nas samych. O mieście, w którym żyjemy. Każdy mógł swoim własnym zdaniem włączyć się w trudny dyskurs o niepokojach współczesności, a zarazem zastanowić się nad przyczynami i znaczeniem dynamicznej obecnie migracji, która również staje się udziałem naszej wspólnej, gdańskiej przestrzeni. Gośćmi spotkania byli Tomasz Nowicki z Gdańska i Katarzyna Czarnota z Poznania, młodzi doktoranci, aktywnie łączący badania naukowe z osobistą działalnością społeczną. Spotkanie poprowadził Przemysław Wielgosz.
Jakże zbieżny kontekst dla analizy problemów zaprezentowanej książki stanowi trwający od 13 – 30 sierpnia w Europejskim Centrum Solidarności festiwal Solidarity of Arts. To właśnie wtedy artyści różnych krajów realizują wspaniałą różnorodność języków sztuki i myślenia, solidaryzując artystycznym dialogiem wzajemną ciekawość i otwartość.
„Zemsta emancypacji” to właśnie zbiór głosów o źródłach współczesnych konfliktów i złożonych mechanizmach reakcji na ich ofiary. Ofiary wojen i przemocy – uchodźców. Książkę opracował Tomasz Nowicki, doktorant Uniwersytetu Gdańskiego, jak również pomysłodawca pierwszej w Polsce świetlicy dla Romów, żebrzących dzieci, działającej od lipca tego roku na Siedlcach. Sam autor jest też współpracownikiem gdańskiego Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek, którzy wraz Fundacją Wsparcia Inicjatyw Społecznych i miasta zorganizowali to ważne miejsce przeciwdziałające marginalizacji i dyskryminacji biednych, małych cudzoziemców. Tę właśnie perspektywę i postawę wrażliwości autor przekuł na tematy zawarte w książce. Akcenty zostały usytuowane w określonych kategoriach, w których zawarł się model myślenia i pytania o Innego, o przybysza. Katarzyna Czarnota, która bezpośrednio towarzyszyła uchodźcom w Turcji, Grecji, bardzo mocno podkreśliła, że uciekinierzy są często definiowani politycznie lub ,co zaznaczył Nowicki, poprzez wypieranie cywilizacyjnych przemian. Dlatego struktura książki została tak zbudowana, aby czytelnik dostrzegł zależność wszystkich czynników wytwarzających wykluczenia: język, warunki polityczno – ekonomiczne i konteksty religijne.
Podjęty problem jest niełatwy dla wielopoziomowej Europy i miejsc, do których przybywają imigranci, cudzoziemcy. Zwłaszcza, że w potocznym myśleniu, często zapomina się o swoistym układzie lustra, a więc np. o tym, że uprzedzenia, niechęć, egoizm odbijają się nawzajem, co zaciera w konsekwencji widzenie pozytywnie działających różnic. Autorzy zwracali więc uwagę na czynniki pogłębiające owe dystanse wobec innych. Do nich należą na przykład język rozumiany jako pewne kalki ukrytego lęku i zamknięcia na rzeczywistość lub metody wytwarzania napięć, swoistej „paniki moralnej” , na podstawie których jest umacniany stan wrogości zamiast trud otwartości. K. Czarnota podniosła również kwestię granic, jakie stawiamy przed innymi lub istniejących realnie, i metaforyzując w pewien sposób, doszła do wniosku, że granice mają charakter umowny, że zawsze dążąc do jakiegoś celu, przekraczamy je. Ich charakter jest podwójny: formalny i egzystencjalny. Zatem często granice są w nas samych, zaś pracując w strefach przygranicznych autorka doświadczyła raczej przyjaznych gestów.
Goście powiązali również problem uchodźczy z niepokojem ekonomicznym i niesprawiedliwą redystrybucji dóbr i dostępu do godnego życia, której poszkodowaną grupę stanowią również przybysze, uciekinierzy – podano tutaj przykład Turcji. Na wszystkie podnoszone kwestie czytelnicy reagowali bardzo emocjonalnie.
Opracowanie tej książki to było nie lada wyzwanie. T. Nowicki dobierając teksty i autorów starał się boleśnie opowiedzieć o paradoksie „wygnania” i niesienia pomocy, wspomagając problematykę ogromną ilością teorii. W tym tkwi również zagadka naukowa. Gdański doktorant swoją książką spróbował problem uchodźctwa przenieść z powierzchownego, często okaleczającego poziomu myślenia i rozmowy do poważnej, naukowej sfery. Nie dlatego, żeby zagadnienia i język opisu stały się trudniejsze, ale po to, aby czysto można było patrzeć sobie w oczy. Takie stanowisko dobitnie podkreśliła K. Czarnota, dyskutując z zagubioną często publicznością.
I dodała: „Emigrant to nie jest substancja, to człowiek”.
Tekst: Joanna Szymula
Brak komentarza