Zimowe miesiące zawsze wywołują niepokój związany z bezpieczeństwem terenów leżących na rzekami, a nad Wisłą w szczególności. Przez stulecia ujarzmiana nigdy do  końca nie podporządkowała się człowiekowi. Gdańsk i Żuławy zalewane były wielokrotnie. Skutki były katastrofalne. Zniszczeniu ulegało mienie, dorobek tysięcy ludzi, ginęły w odmętach setki osób.

Ujście Wisły

Od ponad stu lat nasze miasto oraz delta Wisły chronione są przez wielkie dzieło inżynieryjne jakim okazał się Przekop Wisły. Z jego budową zwlekano, gdyż wszystkie wyliczenia wskazywały na ogromne koszty przedsięwzięcia. Wiosenna powódź 1888 r. na Żuławach, straty wówczas poniesione, przecięły dyskusję. Przyjęto do realizacji plan podzielony na trzy etapy, kierując się odrębnymi ustawami parlamentu pruskiego z lat 1888, 1900 i 1910. Pierwsza ustawa z dnia 20 czerwca 1888 r. zakładała m.in. wykonanie przekopu od miejscowości Błotnik (Schmerblock) do Zatoki Gdańskiej, utworzenie nowego ujścia Wisły zabezpieczonego wałami oraz zbudowanie śluz w Przegalinie (Einlage), w ten sposób łącząc Przekop Wisły z Martwą Wisłą.

Twórcy planu Alsen i Fahl uważali, że przedpola wałów (międzywale) należy tak sprofilować, by woda spływała swobodnie z górnych partii do łożyska rzeki. Pragnęli wyeliminować zastoiska wody nieopodal wałów. Międzywale miało być obsiane trawą i traktowane jako pastwiska dla bydła. Minister Robót Publicznych otrzymał 20 milionów marek na realizację pierwszej części projektu zatwierdzonego w czerwcu 1888 roku. Z owej sumy blisko 1/3 musiały pokryć trzy związki wałowe: Związek Wałowy Żuław Gdańskich, Malborskich i Elbląskich połączonych w stowarzyszenie o nazwie: Związek Wałowy Wisły i Nogatu. Inwestorem w imieniu władz był, powołany w Gdańsku, Zarząd Zabudowy Wisły (Weichselstrombauverwaltung).

Szczegółowy plan robót był gotowy na wiosnę 1891 roku. Prace ziemne rozpoczęto w czerwcu. Przekop począwszy od starego wału Wisły Gdańskiej do Mierzei, długości 7,1 km, wykonano w pełnej szerokości: od 250 m na początkowym odcinku długości dwu kilometrów, do 400 m na jego końcu. Przyjęto głębokość maksymalną 1,93 m poniżej średniego poziomu morza. Przez piaszczyste wzniesienia wykopano kinetę o długości 1400 m, o rzędnej 0,0 m ppm i szerokości dna 50 m. Zamykała ją piaskowa przegroda na wysokość 6 m. Kinetę przeprowadzono w terenie, gdzie wysokość mierzei nie przekraczała 9 m. Już latem 1894 roku roboty były tak dalece zaawansowane, że wał rozdzielający Wisłę i jej nowe koryto (stary, prawy wał Wisły Gdańskiej, przecinający tworzony właśnie przekop), zmniejszono do takich rozmiarów, by mógł wytrzymać tylko wysoką letnią wodę, której nadejścia oczekiwano na dzień 24 czerwca. Wykop został zalany przez wody Wisły 6 listopada 1894 r. Przed połączeniem z Zatoką Gdańską powstrzymywał je wąski wał, którego korona wznosiła się 5,5 m nad najniższym stanem wody.

Plan Przekopu Wisły F. Coerla z 1894 r.

Spływ lodu w 1895 roku miał następować jeszcze starym korytem Wisły, natomiast wysoką, spiętrzoną wodę wiosenną postanowiono skierować do rynny przekopu i kinety, powodując wypłukanie zalegających tam jeszcze materiałów. Na siedem kilometrów przed początkiem przekopu utworzył się jednak zator lodowy. Zaistniała obawa, że przy tak szybko przybierającej wodzie może dojść do jej rozlania na Żuławy. Lód ruszył jednak i przy poziomie + 4,53 m wpłynął do przekopu. 31 marca 1895 roku o godzinie 15.45 rzeka połączyła się z Bałtykiem. Uroczystego otwarcia dokonał nadprezydent Prus Zachodnich, Gustaw von Gossler.

Rozpoczęcie funkcjonowania Przekopu Wisły – 31 marca 1895 r. godz. 15,45. Historyczny moment przekopania sześciometrowego wału, który oddzielał wody zgromadzone w wykonanym wcześniej Przekopie Wisły a Zatoką Gdańską

Początkowo wydawało się, że nowe ujście Wisły zapewni absolutne bezpieczeństwo terenom żuławskim i miastu Gdańsk. Jednak ogromna masa piasku, ziemi i mułu zaczęła odkładać się po obu stronach ujścia tworząc tzw. stożki ujściowe, utrudniające żeglugę, mogące spowodować powstanie zatorów w okresie zimowym. Tym bardziej, że prądy morskie, falowania i swobodne przenoszenie się piasku zmieniało kształt stożka i kierunki spływu wody. Rozpoczęto więc regulację ujścia budując falochrony po wschodniej i zachodniej stronie. Niebawem powstały przy nich półwyspy lub kosy, przekształcając się w mierzeje z niewielkimi, płytkimi jeziorami.

Nowo zbudowane falochrony zostały zagrożone spływem wiosennej wody w 1924 roku. Poważnie uszkodziła ona molo zachodnie. W tym czasie nowym ujściem, po odcięciu ramion Nogatu w 1915 r., spływało całe rumowisko Wisły. Nastąpił gwałtowny wzrost objętości stożka  ujściowego, powodujący zmianę przybrzeżnych prądów morskich. W czasie surowej zimy 1928/29 roku lody morskie i lody rzeki zablokowały ujście stwarzając bezpośrednie zagrożenie dla brzegów i ich otoczenia. Kry nasuwały się na siebie tworząc bryły o grubości przekraczającej trzy metry. Trudno dziś ocenić co by nastąpiło, gdyby wiatr nie zmienił kierunku wiejąc silnie od strony lądu.

W czasie zimy 1947 roku wielkie mrozy doprowadziły do skucia lodem Przekopu Wisły, dochodzącego do 60 cm, ale nie spowodowały zagrożenia. Taka sytuacja ujawniła się jednak w marcu 1956 roku, w wyniku blokady lodowej na ujściu i groźnego parcia mas wody na północ. Dzięki przerwaniu wydm stożka ujściowego i utworzenia nowego, epizodycznego ujścia kra mogła spłynąć nie powodując zniszczeń.

Zagrożenie może nastąpić również za przyczyną długotrwałego zalegania wielkiej wody w międzywalu, po surowej zimie, pełnej śniegu i zlodzenia Wisły oraz jej dopływów. Sytuacja z roku 1979, gdy nastąpiło rozmiękczenie wałów w czasie ponad 40 dniowego spływu, było swoistą przestrogą dla służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Niebezpieczne są również wezbrania wiosenne i letnie. Wielka woda na Wiśle wystąpiła w 2010 r. Zalane zostały duże obszary ziemi ornej i łąk, wiele domów uległo zniszczeniu w mniejszych miejscowościach oraz dużych miastach. Na Pomorzu, a szczególnie w odcinku ujściowym Wisły, mimo istniejących solidnych wałów przeciwpowodziowych przygotowywano mieszkańców do prawdopodobnej ewakuacji. Mimo zabezpieczeń nigdy nie mamy bowiem pewności, czy Wisła, szczególnie w swoim ujściowym odcinku, czymś groźnym nas nie zaskoczy.

Autor: Waldemar Nocny

Czytelnik, który jako pierwszy wpisze pod tekstem komentarz, otrzyma najnowszą książkę Waldemara Nocnego „Do wkrótce”. Fundatorem prezentu jest autor.