Teatr w Gdańsku podczas pandemii… Od 12 lutego do działających już księgarni, bibliotek, muzeów i galerii dołączą teatry, kina czy filharmonie, a więc placówki kultury z widownią.

Tak jak kilka miesięcy temu znowu będzie można pod ścisłym rygorem sanitarnym wybrać coś z trójmiejskiego repertuaru. Trudne, ale zarazem wartościowe wybory w czasie pandemii – od nas samych tak wiele zależy.
Kto na przykład w czasie lata 2020 r. odważył się spędzić wieczór w teatrze czy operze na pewno doskonale pamięta, jak pilnie dbano o zachowanie wspólnej ostrożności. Zaskoczył wtedy liczny udział widzów – choć widownia mogła być tylko w połowie zapełniona, bilety rozchodziły się błyskawicznie. I mimo pewnego lęku, każdy szczęśliwie rozglądał się po Malarni, Starej Aptece czy Gdańskim Teatrze Szekspirowskim. Teatralni pracownicy już od progu bardzo rzetelnie czuwali nad widzami: zachęcali do dezynfekcji rąk, przypominali o maseczkach, sympatycznie pilnowali ładu na widowni, a w zamian słaliśmy zrozumienie. Takie przestrzeganie reguł budzi duże zaufanie i pewność. Bo ostatecznie ekipa teatru spełniając wszystkie wymagane warunki, może po prostu pracować, a w zamian chcemy być tego gwarancją. Dlatego tak wiele zależy od nastawienia widzów.

Teatr w pandemii

Na pewno to dziwne doznanie znaleźć się jako odbiorca w masce, jakby w zawieszonej, nieznanej jeszcze grze. Ale uświadomienie sobie wspólnego celu, jakim jest uczestnictwo w spektaklu, nadaje głębszy sens pandemicznym przepisom między innymi w placówkach kultury. Długo będziemy pamiętać o czasie odmienionych form kontaktu ze sztuką i poświęceniu dla jej żywego doświadczania. Przede wszystkim sama decyzja wyboru wieczoru w teatrze staje się ważna.

Teatr w czasie pandemii

Artyści i pracownicy kultury podczas długich miesięcy ciszy teatralnej pracowali bez przerwy – odbywali próby, tworzyli realizacje online, zapraszali do dyskusji. Na scenach Teatru Wybrzeże szkoły mogły (mogą) uczestniczyć w teatralnych lekcjach, a wszyscy chętni widzowie zapisać się na Szybki Kurs Dykcji prowadzony przez aktorkę Marzenę Nieczuję- Urbańską w towarzystwie kursantki Weroniki Łucyk. Bardzo ciekawym pomysłem wszystkich trójmiejskich teatrów była wirtualna obecność w zakulisowych przestrzeniach scen Teatru Wybrzeże, Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego czy Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej w Gdyni.

W zdrowych czasach corocznie z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru (27marca) normą jest otwieranie dla wszystkich kulis teatru, każdy może wejść i z przewodnikiem pokrzątać się po zakamarkach załogi teatralnej. W wersji online też mogliśmy co jakiś czas zaglądać do różnych miejsc, np. do Pracowni Krawieckiej w Teatrze Wybrzeże, Charakteryzatorni, Kabiny elektroakustycznej albo zobaczyć Pulpit inspicjenta. A za symboliczne dziesięć złotych można jeszcze wybrać z wirtualnego repertuaru „Amatorki” w reżyserii Eweliny Marciniak, „Życie intymne Jarosława” reżyserowane przez Kubę Kowalskiego albo „Ruskich” w reżyserii Adama Orzechowskiego.

Teatr w Gdańsku

Natomiast Gdański Teatr Szekspirowski zaoferował wirtualny, bardzo oryginalny spacer po różnych częściach budynku. Do jego zobrazowania wykorzystano technikę fotografii 360*. Tak więc w danym momencie jesteśmy w pięknym wnętrzu teatru i nagle przechodzimy na ul. Bogusławskiego, patrząc na monument bryły. Wchodzimy na Główną Scenę, wybieramy poziom galerii i obserwujemy coś w rodzaju pamięci widowiska. To ekskluzywne unaocznianie bardzo uruchamia silne przeżycia, taką tęsknotę za całym teatrem. No i jest odzew. Kiedy okazało się, że kultura rusza, natychmiast pojawiło się na stronie Teatru Wybrzeże zawołanie „Wracamy!” No więc teatry są gotowe. Jak zapowiedział rzecznik Teatru Wybrzeże, Grzegorz Kwiatkowski: „Zakończyliśmy realizację spektakli, które miały być pokazane w listopadzie oraz grudniu i cały czas czekamy na możliwość ich pokazania. W pierwszym możliwym terminie zaprezentujemy więc „Emigrantki” Radosława Paczochy w reżyserii Elżbiety Depty, „Lillę Wenedę” Słowackiego w reżyserii Grzegorza Wiśniewskiego oraz „Sztukę” Yasminy Rezy w reżyserii dyrektora teatru Adama Orzechowskiego”. No i rzeczywiście wymienione spektakle otwierają zimowy sezon. Pustka w teatrach Trójmiasta wypełni się momentalnie. Na pewno chcemy i będziemy bezpieczni, napięcie cudownie rośnie, nas widzów obowiązują jedynie proste rekwizyty i ryty: maseczka, dystans, dezynfekcja. Co tu dużo mówić – i miłość do naszych teatrów i artystów. Ponadto w Teatrze Wybrzeże od stycznia przygotowywana jest prapremiera „Niepokoju” Iwana Wyrypajewa i „Faust” J.W. Goethego. Reżyserować w nadchodzących sezonach będą twórcy etatowi teatru i zaproszeni do współpracy – Grzegorz Wiśniewski, Ewelina Marciniak, Kuba Kowalski, Jan Klata, Lena Lenkiewicz. Może to na razie abstrakcja, ale choć zmęczeni, szukamy równowagi.

Teatr Gdańsk

A co z Dużą Sceną Teatru Wybrzeże? Od czasu do czasu w mediach można było coś o tym przeczytać. Trwa bowiem gruntowna przebudowa sceny. Patrząc na front Teatru Wybrzeże, obserwujemy na razie jedną wielką ranę w obiekcie, rozrywaną maszynami budowlanymi. Taki był zamysł. Od 2018 roku trwała modernizacja i kolejne wskrzeszanie scen.
Najpierw Stara Apteka (a jeszcze wcześniej Wybrzeżowa Scena Kameralna im. Joanny Bogackiej w Sopocie), następnie Malarnia, a na końcu pozostała Duża Scena. Kiedy czytamy o szczegółach remontu wydaje się, że ponowne skonstruowanie, odnowienie, zmodernizowanie, przystosowanie, nagłośnienie, oświetlenie, nadanie wszystkiemu kunsztownej bryły to operacja niepochwytna w czasie. Ale jest pocieszenie. Newsletter Teatru Wybrzeże z dnia 31. Stycznia 2021 r. tak opisuje stan bieżący: „Trwa gruntowna modernizacja budynku Dużej Sceny Teatru Wybrzeże. Zakres robót obejmuje przebudowę widowni oraz foyer, wymianę instalacji ogrzewania, wentylacji i klimatyzacji, wymianę urządzeń mechaniki sceny, przebudowę frontowej fasady szklanej, a także pozostałe niezbędne prace budowlane (przebudowa piwnic, wejść bocznych, pomieszczeń pomocniczych). Zakończenie przedsięwzięcia i ponowne udostępnienie obiektu dla widzów planowane jest na koniec 2022 r.” Z ciekawych doniesień związanych z przekopami ziemnymi można tu wspomnieć o niespodziewanych i cennych wykopaliskach w odkrytej, zasypanej fosie pod fundamentem teatru. Włączeni do prac archeolodzy znaleźli mnóstwo przedmiotów z XIV – XVI wieku: „fragmenty naczyń, kafli piecowych, butów, naczyń drewnianych oraz zbiór zabytków metalowych, np. naparstków, monet, zamknięć książek i plomb”. Być może okażą się częścią przyszłego teatru jak znaleziska w Starej Aptece?
Kultura bezpiecznie trwa. Dajmy sobie nadzieję.

Tekst i zdjęcia: Joanna Szymula