Przewodnicy i przewodniczki po Gdańsku, Gdyni i Sopocie czekają na spotkanie z Państwem.

Przewodnicy po Gdańsku, Gdyni i Sopocie najczęściej mówią o swojej pracy jako o przygodzie, którą z radością przeżywają ze swoimi gośćmi. Oddaję głos tym, którzy na co dzień pracują z turystami, a mówią do nich po polsku, angielsku, niemiecku, rosyjsku, czy chińsku.

  • Przewodnictwo to nieustająca niespodzianka. Te same mury i bruki, za każdym razem inaczej oświetla promień słońca. To samo miejsce widzę inaczej dzięki interakcji z turystami. Zachęcam ich do dialogu. Do dzielenia się swoją perspektywą. Ich spojrzenie wzbogaca mnie o nowe, nieznane dotąd aspekty historii lub obiektu. Ja dzielę się z nimi moja wiedzą i perspektywą. Za każdym razem, dzięki tej wymianie, historia jest bogatsza, spojrzenie szersze. I lawinowo narasta obiecując niekończącą się przygodę… [Łukasz Darski]
  • Prowadzenie wycieczek po naszych stronach jest jak nieustanne wakacyjne wędrowanie w przestrzeni (to oczywiste) i w czasie. W dawnym porcie w Gdańsku słyszę pokrzykiwania, hurgot kół po nabrzeżu, skrzypienie drewnianych masztów i mechanizmów Żurawia, czuję zmieszane zapachy towarów drewna, wody. Na miejscu dawnej stacji wąskotorowej słyszę sapanie parowozów, stukot kół, widzę przesuwający się skład, czuję zapach dymu i rozgrzanych smarów. Opowiadam turystom to co widzę, słyszę, czuję. [Krzysztof Kester]
  • Przewodnictwo to także zawsze spotkanie z drugim człowiekiem, jego historią, zainteresowaniami, pasją. To okazja do cennej wymiany doświadczeń, bo przewodnik i turysta są partnerami we wspólnym odkrywaniu świata. Dlatego właśnie żadne dwie wycieczki nie są takie same. [Anna Perz]
  • Poświęcając się przewodnictwu, zyskałam przywilej wstawania do pracy z przyjemnością. Lubię odkrywać przed moimi Gośćmi „kiedyś”, a także także cieszy mnie – kiedy okazuje się że i „dzisiaj” potrafi być ciekawe! [Katarzyna Czaykowska]

Zachęcam Państwa do skorzystania z usług Izabelli, Danuty, Wojciecha, Michała, Krzysztofa, Katarzyny, Łukasza, dwóch Ew, Gabrieli, Sandry i Anny – to prawdziwi mistrzowie i mistrzynie. Niejednokrotnie ich słuchałam, a nawet PODsłuchiwałam (o czym nie wiedzieli:)) – wiem zatem, że warto z nimi poznawać Pomorze.  

Licencjonowani przewodnicy po Trójmieście – obejrzyj ich profile