Bitwa pod Oliwą

Arenda Dickmana, Bitwy Oliwskiej, Szyprów, Kaprów, Pucka i Jana Solikowskiego to ulice doskonale znane mieszkańcom Gdańska Oliwy, Przymorza i Żabianki. Na pozór niezwiązane ze sobą (większość z nich nawet się ze sobą nie styka) 28 listopada mają swoją wspólną rocznicę – polsko-szwedzkiej bitwy morskiej pod Oliwą 1627 roku.

Niewiele jest w Gdańsku ulic związanych stricte z gdańskim wydarzeniem historycznym jak np. Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu, Ofiar Getta Warszawskiego w Warszawie, Ofiar Grudnia ’70 w Gdyni, itp. Jedną z nich jest ulica Bitwy Oliwskiej, upamiętniająca potyczkę morską na redzie portu gdańskiego sprzed 383 laty.

Polska flota królewska, złożona z dziesięciu jednostek podzielonych na dwie eskadry, starła się na wysokości Oliwy (jako podają źródła historyczne) z sześcioma okrętami pod banderą króla Szwecji. Dowodził nią uhonorowany nazwą ulicy, sąsiadującej się z Bitwy Oliwskiej, admirał Arend Dickman, który udział w tej walce przypłacił życiem. Podobnie zresztą jak dowódca floty szwedzkiej – adm. Nils Stiernsköld, z wiadomych względów przez gdańszczan niewspominany. Kolejną ofiarą morskiej bitwy był, zapomniany dziś, kapitan polskiej piechoty morskiej Jan Storch. A to jego odwadze należy przypisać zdobycie szwedzkiego galeonu admiralskiego Tigern (z jęz. szwedz. – tygrys). Swojej ulicy jednak w Gdańsku nie ma. Uhonorowaniem kpt. Storcha i – według różnych źródeł – 30-50 oficerów oraz marynarzy poległych w bitwie pod Oliwą, a także innych pracujących i ginących na morzu pod gdańską banderą w przeciągu wieków, są ulice Szyprów i Kaprów.

Epitafium Dickmana, nazywanego gdańskim Nelsonem, odnaleźć można w Bazylice Mariackiej, gdzie został uroczyście pochowany na koszt króla. Według ksiąg parafialnych – 4 grudnia 1627 r., stało się to w kwaterze grobowej nr 238. W lipcu 2006 roku grupa badaczy historii, archeologii i antropologii z uniwersytetów z Gdańska, Olsztyna i Poznania, między innymi dzięki użyciu georadaru, odkryła miejsce spoczynku admirała. Rok później zrekonstruowano płytę nagrobną gdańskiego Nelsona.

Imienną ulicę ma za to Puck. Dlaczego wymieniam ją w związku z Bitwą pod Oliwą? Otóż Puck był strategicznym punktem kontroli ruchu morskiego na Zatoce Gdańskiej już za czasów krzyżackich i tam stała część floty gdańskiej, a później królewskiej. Zanim doszło do starcia pod Oliwą, Szwedzi zdobyli pucki port, po czym zostali z niego wypędzeni przez wówczas kapitana Dickmana. W Pucku również od początku XVII wieku Jan Wejher (staropolska pisownia – Weyher) – ojciec Jakuba, który ma swoją ulicę na Żabiance – organizował flotę kaperską, a królewskie okręty budował w stoczni gdańskiej na polecenie Zygmunta III Wazy.

Pozostało jeszcze przypomnieć postać patrona ulicy Jana Dymityra Solikowskiego. Ten arcybiskup Lwowa, pisarz i dyplomata za królów Zygmunta Augusta i Stefana Batorego, położył podwaliny pod politykę morską Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Opisuje to jedna z jego sentencji:

Każdemu panu i narodowi więcej na morskim państwie zależy, niźli na ziemskim. Kto ma państwo morskie, a nie używa go albo je sobie da wydzierać, wszytkie pożytki od siebie oddala, a wszytkie szkody na się przywodzi, z wolnego niewolnikiem się stawa, z bogatego ubogim, z swego cudzem

Dalekowzroczności abp. Solikowskiego zawdzięczał Gdańsk i Rzeczpospolita rozwój portów i floty na polskim wybrzeżu, co zaprocentowało sukcesem pod Oliwą, 24 lata po jego śmierci.

Wspominając bitwę pod Oliwą pamiętać należy o innych, rzadko wspominanych przez gdańszczan bohaterach tego starcia: kapitanach Hieronimie Teschke, Hermanie Witte, Adolfie von Argenie, Piotrze Böse, Ellercie Appelmanie, Aleksandrze Blayre, Hansie Kizero, Jakubie Murrey i Magnusie Wesmanie, dowódcach okrętów Święty Jerzy, Król Dawid, Latający Jeleń, Panna Wodna, Czarny Kruk, Żółty Lew, Biały Lew, Wodnik, Arka Noego i Płomień, biorących udział w morskiej bitwie 1627 r. W imię Rzeczpospolitej walczyli i umierali oni w kolejnych potyczkach ze Szwedami na Morzu Bałtyckim. Może doczekają się kiedyś uhonorowania w postaci patronowania nowopowstałej ulicy, parku lub placu w Gdańsku…

Warto nadmienić, że w Oliwie istnieją do dziś ślady-pamiątki związane z bitwą pod Oliwą. Jeden to kuźnia wodna nad Potokiem Oliwskim przy ul. Bytowskiej, gdzie – jak mówi opiekun obiektu Dariusz Wilk – została wykuta część wyposażenia polskich okrętów. Drugi to tablica pamiątkowa na głazie stojącym przy podejściu na górę Pachołek od strony ul. Tatrzańskiej, postawionym w 1889 roku z inicjatywy oliwsko – sopockich kombatantów, ku czci królowej Luizie (żonie Fryderyka Wilhelma III). W latach 70. XX wieku wmurowano tam wspomnianą tablicę poświęconą bitwie, a na cokole umieszczono głowę króla Wazy. Trzecia pamiątka znajduje się w centrum Gdańska, w Centralnym Muzeum Morskim. To obraz Stefana Płużańskiego z 1946 roku pt. „Bitwa pod Oliwą”, przedstawiający malarskie wyobrażenie morskiego starcia z 28 listopada 1627 r.

Autor: Andrzej Mróz

mapa