W Ewangelii św. Jana czytamy „…błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. Dzisiaj po raz pierwszy na własne zobaczyłam tunel pod Martwą Wisłą, ale nigdy, od czasu podpisania umowy w październiku 2011 r.,  nie wątpiłam, że inwestycja zostanie zakończona (a już widać, że będzie).

Tunel pod Martwą Wisłą

Tunel pod Martwą Wisłą

Liczne perturbacje sprawiły, że termin zakończenia budowy tunelu pod Martwą Wisłą wielokrotnie był przesuwany. Pierwotna data brzmiała – 14 października 2014. Zapamiętałam tę datę, bo obiecałam córce, z okazji przypadających tego dnia jej urodzin, przejażdżkę pod lustrem Martwej Wisły:) Obietnicy nie dotrzymałam, ale budowlańcom wybaczamy:)
Jak na ironię, na zdziwionego postępami poczynionymi na budowie wyglądał Marek Bonisławski, asystent prezydenta Pawła Adamowicza. Czyżby nie wierzył w rychłe zakończenie budowy? Przepraszam Ciebie Marku – musiałam🙂

Marek Bonisławski - asystent  prezydenta Pawła Adamowicza

Zdziwiony Marek Bonisławski – asystent prezydenta Pawła Adamowicza

Dzisiejsze przejście wzdłuż tunelu było dedykowane mediom, i spora liczba dziennikarzy z zaproszenia skorzystała. Podczas wspólnego spaceru oczywiście padały pytania o powiększone koszty budowy i niedotrzymanie terminu, mnie jednak najbardziej interesowało bezpieczeństwo. Nie ukrywam – bałam się wejścia do tego „kanału”. Uspokoił mnie Ryszard Trykosko prezes Gdańskich Inwestycji Komunalnych, mówiąc:

Wszystkie tunele poprzeczne są już wykonane i zobaczycie państwo, że są mokre, co oznacza, że zamrożony przez kilka tygodni grunt odtaja. Proszę się nie przerażać – tunel nie cieknie, to po prostu skrapla się się lód.

Przed wejściem do tunelu było upiornie gorąco, a na nas czekało jeszcze „słowo wstępne” Pawła Adamowicza. Pamiętając długą przemowę prezydenta podczas uroczystości podpisania umowy na rozpoczęcie budowy (dla odmiany wówczas było potwornie zimno), znalazłam plamę cienia i uzbroiłam się w cierpliwość. Tymczasem Paweł Adamowicz swoim wystąpieniem zmieścił się w 90 sekundach (sic!) i ruszyliśmy… Pokazano nam nitkę T1 – tę, w której wykonywane są chodniki i ścianki boczne, w drugiej części przez 24 godziny na dobę trwa układanie nawierzchni. Było na co popatrzeć – myślę, że nawet niedowiarki uwierzyli, że za rok o tej porze nikt już nie będzie mówił „tunel w budowie” – on po prostu stanie się faktem.

Jeśli chcą Państwo przeczytać więcej szczegółów dotyczących przebiegu budowy, zapraszam do lektury na serwisie www.trojmiasto.gazeta.pl – na jedno zdanie zwracam szczególną uwagę:

Bez wątpienia budowa dwóch ponadkilometrowych tuneli pod Martwą Wisłą to jedna z najdłużej prowadzonych, ale też najbardziej skomplikowanych inwestycji w historii Gdańska

Budowa Bazyliki Mariackiej trwała jednak duuuuużo dłużej:)

Lektura uzupełniająca:
Tunel pod Martwą Wisłą