W sieni Instytutu Kultury Miejskiej przy Długim Targu w Gdańsku, odbyło się spotkanie promocyjne książki dr. Petera Olivera Loewa „Gdańsk. Biografia miasta”. Dopiero dwa lata po napisaniu i wydaniu jej w Niemczech – została przetłumaczona na język polski przez tłumaczkę Justynę Górny i wydana przez Instytut Kultury Miejskiej w Gdańsku.

Peter Oliver LoewW sieni zgromadziło się liczne grono czytelników i czytelniczek, sala pękała w szwach. Spotkanie prowadził prof. dr hab. Edmund Kizik z Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego oraz Pracowni Historii Gdańska i Dziejów Morskich Polski Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk. Profesor przedstawił krótką biografię autora, wspomniał o poprzedniej książce – „Gdańsk i jego przeszłość. Kultura historyczna miasta od końca XVIII wieku do dzisiaj” – będącej zarazem jego pracą doktorską na berlińskim uniwersytecie. Peter Oliver Loew zajmuje się zawodowo stosunkami polsko-niemieckimi, literaturą, historią Gdańska i Pomorza. Na co dzień jest pracownikiem naukowym w Niemieckim Instytucie Kultury Polskiej w Darmstadt, wykłada także na wyższych uczelniach, jest tłumaczem literatury z języka polskiego i angielskiego.

„Od 5.45 odpowiadamy ogniem”. Westerplatte, Poczta Polska, Wolne Miasto Gdańsk. Strajki, bunt, Solidarność. Zniszczenia, ucieczka i wypędzenia. Opór i odbudowa. Wałęsa, Grass i Oskar Mazerath. Obrazy Gdańska w XX wieku są na wskroś różnorodne. Działa pokładowe, zaciśnięte robotnicze pięści, „krwawiące granice”, dymiące ruiny. 1919/1920, 1939, 1945, 1970, 1980/1981 – daty, którymi Gdańsk zapisywał się w historii powszechnej. Mało które miasto w Europie Środkowej ma na swoim koncie tak wiele kluczowych wydarzeń stulecia. Sarajewo-Gdańsk. Jak w soczewce skupiła się tu najnowsza historia kontynentu, historia rozdartej epoki.

Tym cytatem – po niemiecku – autor, po polsku – prowadzący, rozpoczęli rozmowę o Gdańsku, o powstawaniu syntetycznie ujętej z oddali historii miasta. Peter Oliver Loew piękną polszczyzną opowiadał o pracy nad książką, o kontrastach, na których budował narrację, problemach z wyborem. Na pytanie dlaczego napisał tę pracę odpowiedział, że z ogromnie silnych emocji, które w nim Gdańsk budził, gdy mieszkał tu i pracował. Dopiero z oddali odważył się napisać syntezę historyczną, nie nacechowaną emocjami, czasem i ideologią. Poza pięciotomowym dziełem pod redakcją Edmunda Cieślaka, nie istniało dotychczas całościowe opracowanie problemu.

I faktycznie, książkę czyta się lekko, ma jasny i kolorowy podział, bo poszczególne rozdziały opisane są barwami – złoto bursztynu, zieleń i błękit – o rybakach, handlarzach i książętach, ceglasta czerwień, złoto pszenicy i brąz żyta, pruski błękit, czerwone tło – bardzo interesujący zabieg. Wszystkie informacje podane są przystępnie, bez zadęcia i z różnych punktów widzenia. Opisywane zdarzenia mają jednakowo intensywne barwy – zarówno oblężenie przez wojska Stefana Batorego w 1577 roku jak i obrona Westerplatte czy najbliższa nam historia sierpnia 1980 roku.

Emocje, wyciszone podczas pisania, słychać było jednak podczas opowieści. Loew bardzo ciekawie mówił o ścieraniu się dwóch trudnych narodowych racji i o tym, że każde pokolenie ma swój ogląd historii miasta i dlatego synteza jest taka trudna. Trudny jest także jej odbiór, co miejscami było słychać na sali.

Na spotkaniu można było kupić tę pozycję i po odstaniu w bardzo długiej kolejce uzyskać autograf. Trochę szkoda, że wcześniej niewiele osób ją czytało – dyskusja z czytelniczkami i czytelnikami na pewno byłaby ciekawsza i bardziej … kolorowa.

Tekst: Inka Niemczewska