W ramach projektu Zrozumieć Sierpień realizowanego przez Europejskie Centrum Solidarności (ECS), 14 marca 2015 r. odbył się wykład Aleksandra Masłowskiego pt. ,,Bardzo stare Młode Miasto”. Zgromadzona publiczność, która dopisała nader licznie, gromkimi brawami przywitała prowadzącego. Słowo wstępne wygłosiła Anna Fedas, koordynatorka projektu Zrozumieć Sierpień i specjalistka ds. edukacji obywatelskiej ECS.

Bardzo stare Młode Miasto - wykład

Fot. Ewa Lieder

Aleksander Masłowski w swojej prezentacji odpowiedział na podstawowe pytania dotyczące tej części miasta oraz, co oczywiste, opowiedział o wielu nieznanych szerszej publiczności faktach. Jak sam dodał:
– Nie będziemy mówić tylko i wyłącznie o Młodym Mieście, choć jego temat będzie się pojawiał wielokrotnie, powiązany z różnymi wątkami.

Według Aleksandra Masłowskiego, patrząc na podział  dzielnicowy Gdańska, teren dawnego Młodego Miasta znajduje się na terenie Młynisk – chociaż, jak dodał prelegent, podział dzielnicowy nie zawsze oddaje realnie poczucie, gdzie się znajdujemy. Faktem niezaprzeczalnym jest, że obszar Młodego Miasta leżał na północ od Głównego Miasta. Aby to zobrazować, przytoczona została krótka historia powstawania Prawego (Głównego Miasta), Starego Miasta oraz Osieku. Wydane przez Krzyżaków (18 stycznia 1380 r.) przywileje lokacyjne ściśle uzależniały Młode Miasto od panowania krzyżackiego. Patronem nowego obszaru Gdańska został św. Bartłomiej, którego podobizna została również przedstawiona na pieczęci lokacyjnej, a jego imię otrzymał kościół farny Młodego Miasta. Według przedstawionych na wykładzie planów, dzisiejszy Plac Solidarności znajduje się dokładnie na brzegu ówczesnej odnogi Wisły, której kanał przebiegał niemal poprzez środek istniejącego obecnie budynku ECS. Na przestrzeni wieków przedstawiano różne koncepcje, wizje, plany, gdzie dokładnie mógł znajdować się obszar ówczesnego Młodego Miasta. Pokus teoretyzowania dopuścili się T. Hirsh, G. Köhler, S. Mielczarski, M. Biskup czy Zofia Maciakowska. Jak podsumował te starania historyków prelegent, pomimo wielu czynników, które czynią ich teorie realnymi, nasze Młode Miasto jest swoista gdańską Atlantydą. Istnieje wiele teorii jego dokładnego położenia, ale wciąż trwają poszukiwania i gorączkowe spekulacje. Najmocniej dyskutowaną jest teza Stanisława Mielczarskiego, ku której przychyla się Aleksander Masłowski, że rejon Młodego Miasta podzielony był na część kupiecką i portową, a sam rynek rybacki znajdować się mógł w bliskim sąsiedztwie dzisiejszej ulicy Heweliusza.

Obszar Młodego Miasta obejmował 250 wąskich, małych parcel, a zamieszkiwało jego teren 2 tys. mieszkańców. Sam fakt zlikwidowania Młodego Miasta był przez Aleksandra Masłowskiego dzielony na istotną prawną likwidację, a nie burzenie, bowiem prelegent wyraził przypuszczenie, że jego mieszkańcy pozostali w miejscu swego zamieszkania, bowiem prawie niemożliwym było, aby taką liczbę ludności mógł wchłonąć inny obszar ówczesnego Gdańska, jak przykładowo Stare czy Prawe Miasto. Wielowątkową opowieść o rozwoju Młodego Miasta trudno przytoczyć, wystarczy wspomnieć o przytoczonej historii szpitala św. Łazarza, który był spadkobiercą dziedzictwa szpitala św. Rocha, następnie Domu Ospy, a którego herbem stały się dwie skrzyżowane kule medyczne, a nie, jak interpretowano – dwa widelce z czasem uzupełnione o symbol krzyża. Warto również przytoczyć wzmiankę o teleskopie Jana Heweliusza, który wielki uczony postawił w rejonie dzisiejszego północno- wschodniego krańca peronu przystanku Szybkiej Kolei Miejskiej. Był on bardzo technicznie zaawansowany, jak na swoje czasy, niestety niezgrabny konstrukcyjnie – okazał się za ciężki i za wielki.

Niezmiernie interesująca i szeroko komentowana przez zgromadzoną publiczność okazała się historia dworku należącego do Barbary Schmidt z d. Renner. Jeszcze w czasach powojennych stał on nieopodal dawnej pętli autobusowej na ul. Jana z Kolna. Barbara Schmidt przekazała go w XVIII w. założonej przez siebie fundacji, aby wspomagał on wdowy poprzez dary żywnościowe oraz opał. Ciekawostką na wiosenne spacery jest fakt, że tablica znad portalu owego dworku, wykonana z czerwonego kamienia znajduje się dziś nad wejściem kamienicy o numerze 51 na ulicy św. Ducha. Jej treść możemy odczytać tylko wtedy, gdy w odpowiedniej porze dnia światło i cień uwypuklą wyryte litery.

Dalsza opowieść prowadzącego wykład wiodła zgromadzonych poprzez historię Błędnika – zieleńca, który swą nazwą wpisał się na stałe w sąsiedztwo Młodego Miasta, a także plac musztry, który nazwano Placem Napoleona. Szczególny to fakt, bowiem był to pierwszy taki przypadek w Gdańsku, by jakikolwiek jego fragment otrzymał imię, jak to podkreślił prowadzący – bohatera. Nie mieszkańca, nie urzędnika, ale prawdziwego bohatera. Zgromadzonym było również dane posłuchać opowieści o Bramie św. Jakuba i straszliwej katastrofy z nią związanej; o Stif Winkel, czyli Kącie Fundacyjnym, a także Stoczni Cesarskiej, Bramie Stoczniowej czy Stoczni Schichau. Z tą ostatnią związana jest historia na pewno mało znana, a ściśle nawiązująca do innego znanego nam doskonale obszaru Gdańska, czyli Biskupiej Górki. Aby wyrównać przyszły teren stoczniowy, umocnić go, skonstruowano kolejkę linową, która transportowała ziemię z Wroniej Góry na teren powstającej stoczni. Kolejka liczyła 40 wagoników zawieszonych na grubej linie. Szczegóły techniczne pozostawmy inżynierom, bowiem dla ciekawych istotnym jest fakt, że podobna została zbudowana już w wieku XVII na Biskupiej Górce. Jej pomysłodawcą był Adam Wijbe, inżynier i wynalazca, miejski kunsztmistrz, który dzięki swemu wynalazkowi przetransportował ogromne masy ziemi ze zbocza Biskupiej Górki na teren umocnień miejskich, zwanych wtedy Bastionem Przedmiejskim (w okolicach kościoła św. Trójcy). Na cześć genialnego wynalazcy bastion ten otrzymał nazwę Bastionu Wijbego. Kolejka ta była najwspanialszą i największą konstrukcją tego typu do XIX w. i jednocześnie pierwszą kolejką linową tego typu.
Nie sposób również wspomnieć o dźwigu zwanym ,,Żurawiem Młotowym” lub drugim o nazwie ,,Długi Henryk”. Historią, którą trzeba także koniecznie poznać jest położenie Placu Hanzy, pierwszym wypadku samochodowym w tym rejonie oraz tzw. Trójkącie Naukowym.

Popołudnie z Aleksandrem Masłowskim było zwyczajowo niezapomniane. Gromkie brawa były oczywistym dowodem uznania. Anna Fedas w zakończeniu wykładu podsumowała:

Pomysł wykładu jest odpowiedzią na potrzeby okolicznych mieszkańców, którzy żyjąc tu od pokoleń, mają wrażenie bycia zapomnianymi. Są oni bowiem ,,Pamięcią tego miejsca”, ich wspomnienia, przeżycia należą do nas wszystkich, a dzięki prelekcji Alweksandra Masłowskiego mamy sposobność wydobyć z cienia sławetną historię Młodego Miasta. Dla potrzeb wszystkich mieszkańców tworzymy m.in. ,,Teatr Stocznia” pod kierunkiem Rity Jankowskiej, ale nade wszystko są dla nas – Europejskiego Centrum Solidarności, cenne wspomnienia mieszkańców Gdańska – zachęcamy do dzielenia się nimi, bowiem jesteśmy tu, aby odkrywać historie zapomniane całego Gdańska.

Tekst: Dominika Ikonnikow