„Latający Holender” przez dwadzieścia sześć  lat uczył za pośrednictwem telewizji młodych widzów, czym jest morze i jak bardzo może być fascynujące. Pierwszy raz program pojawił się na antenie 10 stycznia 1967 roku. W sobotę pojawiła się okazja do wspomnień. Na pokładzie Daru Pomorza w Gdyni odbył się przedemisyjny pokaz filmu pt. „Latający Holender” opowiadający o kulisach powstania programu i jego twórcach.

Nie można było znaleźć lepszego miejsca na emisję niż sala pod pokładem statku, który ponad 100 lat temu został zwodowany i wyszedł w dziewiczy rejs. Również program o morzu był w latach 60. nowatorskim pomysłem. Realizowany w istniejącej wtedy redakcji Telewizji Dziewcząt i Chłopców spotkał się natychmiast z ogromnym zainteresowaniem i odzewem ze strony młodych pasjonatów żeglarstwa.

– To był zdecydowanie najważniejszy projekt w moim życiu. Gdy byłem uczniem gimnazjum marzyłem o tym, by wybrać się na morze. Rozwiązywałem zadania, które były drukowane w czasopismach morskich, by dostać się do szkoły morskiej. Skończyłem jednak szkołę handlową. Gdy zacząłem pracować w telewizji postanowiłem pomóc zrealizować moje niespełnione marzenia i stworzyć program dla tych, którzy marzą o karierze na morzu. I tak się wszystko zaczęło – opowiadał red. Bohdan Sienkiewicz twórca i prowadzący „Latającego Holendra”.

Apel redaktora Bohdana Sienkiewicza – TUTAJ

Jak wspomina pan Bohdan nie było przeszkód w realizacji programu. Ówczesny szef redakcji Telewizji Dziewcząt i Chłopców Maciej Zimiński od razu przyklasnął pomysłowi i tak rozpoczął się rejs programu po falach eteru przez 26 lat. Program zmieniał się przez te lata nieznacznie, ale idee pozostawały zawsze te same: pokazać morze młodym ludziom morze i zainteresować ich tematyką żeglarską.

Prezentowany film o „Latającym Holendrze” jest częścią cyklu opowiadającego o całej Telewizji Dziewcząt i Chłopców, gdzie powstawały programy takie jak „Niewidzialna ręka”, „Klub pancernych” czy „Zwierzyniec”. Ta redakcja w Telewizji Polskiej, zdaniem uczestników sobotniego spotkania, była wypełnianiem prawdziwej misji, o której teraz mówi się coraz mniej.

Uczestniczyli w nim dawni twórcy, uczestnicy rejsów oraz wszyscy z rozrzewnieniem wspominający czołówkę oraz charakterystyczną piosenkę rozpoczynającą program. Miła atmosfera podczas projekcji i radość na twarzach nie pozostawiają wątpliwości: „Latający Holender” był programem niezwykłym

– Programy Telewizji Dziewcząt i Chłopców kształtowały młodych ludzi, wymagały od nich myślenia, pozwalały spełniać marzenia, a także wychowywała w duch społecznym. Przez sam pokład „Latającego Holendra” przewinęło się milion dziewcząt i chłopców, którzy uczestniczyli w rejsach i kursach organizowanych przez całą telewizję, wcześniej rozwiązując zadania. To jest hołd ludziom, którzy mieli w sobie pasję i nie myśleli o pieniądzach, bo kochali to, co robią – tłumaczył Sławomir Malinowski, autor filmu o „Latającym Holendrze”.

Próbując podpytywać o teraźniejszość i przyszłość programów realnie edukujących młodych ludzi można było wyczuć rozgoryczenie stanem i kondycją programów emitowanych w TVP.

– Polska odwróciła się od morza. Nie ma programów o tematyce morskiej, nie wydawane są czasopisma żeglarskie, a jeśli tak, to w niewielkim nakładzie. Bardzo boleję nad tym. Wierzę, że taki program miałby szansę ponownie zaistnieć, choć teraz publiczność interesują zupełnie inne rzeczy. Zaczyna się niestety sprawdzać przysłowie: „Gdy Polak za dużo orze, zapomina, co to morze” – z żalem podsumowywał.

Paradoksem, na który zwracał uwagę Sławomir Malinowski, jest fakt, że cykl o Telewizji Dziewcząt i Chłopców, w tym również produkcja o historii „Latającego Holendra”, realizowana jest na zamówienie… kanału francuskiego Planete i to tam będzie ją można zobaczyć 19 września o godz. 20.45.

Autor: Franciszek Zawadzki