Spóźniałam się. Czy to za późno wyjechałam z Gdańska, czy to wszechobecne korki przerosły moje oczekiwania, dość powiedzieć, że się spóźniłam. Całe cztery minuty. Przejeżdżając obok pomnika pisarza w poszukiwaniu wolnego miejsca parkingowego, widziałam grupę, ba, grupkę ludzi chroniących się pod parasolami przed wzmagającym na sile deszczem. Czy to oni byli przedstawicielami Polskiego Towarzystwa Nautologicznego oraz Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Rzecznej, którzy tradycyjnie w dniu 3 sierpnia zaprosili mieszkańców Gdyni do wspólnego uczczenia rocznicy śmierci Josepha Conrada – nie wiem.

Kiedy udało mi się  znaleźć wolny kawałek ziemi dla mojego samochodu, a  krople deszczu jak oszalałe odbijały się od płyt chodnika prowadzącego pod pomnik pisarza – nikogo już na nim nie było. Pozostało zaledwie parę wiązanek kwiatów, a wśród nich pyszniła się najbardziej okazała, biało-czerwona, od Prezydenta Miasta Gdyni.

Gdynia nie była dzisiaj łaskawa dla Josepha Conrada, ale za rok, będzie kolejna rocznica jego śmierci i kolejna okazja do zapalenia znicza pod jego pomnikiem. Dzisiaj żaden ogień nie miał szans na przetrwanie…

Notatka o pisarzu z Biura Prasowego UM Gdyni:

Joseph Conrad, a właściwie Józef Teodor Konrad Korzeniowski urodził się 3 grudnia 1857 r. w Berdyczowie, a zmarł 3 sierpnia 1924 r. w Bishopsbourne. Był brytyjskim pisarzem polskiego pochodzenia,  tworzącym w języku angielskim.

Jego twórczość została uznana za klasykę literatury światowej XX w. Wykorzystał w niej swoją bogatą biografię, kładąc nacisk na ideały honoru, wierności, obowiązku i odwagi w walce ze ślepym, często okrutnym przeznaczeniem.

Najbardziej znane dzieła o tematyce morskiej to m.in. „Murzyn z załogi Narcyza”, „Tajfun”, autobiograficzna powieść „Smuga cienia”, utwory związane tematycznie z Malajami: „Lord Jim”, „Ocalenie” oraz z Kongiem, np. „Jądro ciemności”