Wspaniały cykl spotkań z kulturą żydowską – najpierw Warszawa Singera, a teraz czas na Gdańsk. W dniach 6 – 10 września odbędzie się Festiwal Kultury Żydowskiej ZBLIŻENIA, który jest wyraźnym dowodem na to, że zbliżając do siebie różnorodne tradycje i doświadczenia, bardziej wiemy, kim jesteśmy, a czego jeszcze nie wiemy.
Przypomina się tutaj opowieść o pewnym Żydzie, który nie mógł stwierdzić, że jest. Często dumał nad tym w samotności, sięgał po pytania, zanurzał się w myślach, ale sam się sobie nie okazywał. Pewnego razu wyruszył w drogę, żeby się odnaleźć. Szedł, szedł, aż po rozmaitych trudach trafił do gospodarza. Postanowił popracować, ot pilnować siwka w stajni. Którejś nocy ktoś skradł konia, a rozzłoszczony gospodarz obił tęgo filozofa Żyda. I nagle olśnienie: oto nasz bohater odkrył przez cięgi na grzbiecie, że istnieje, że jest i teraz o tym na pewno wie. Stał się sobą. I może właśnie o to chodzi, aby we właściwym momencie być w pożytecznym dla siebie i innych ludzkim doświadczeniu, uważając przy tym na mnożenie w nieskończoność próżnych myśli.
Mieczysław Abramowicz, gdański pisarz, historyk, badacz judaizmu zaprowadzi gości festiwalu w inne rejony duchowości. Jego wykład: „Dybuk – na pograniczu światów”, odniesie się do ważnej w świadomości Żydów figury dybuka, ducha błądzącego, którego tradycja przeżywa obecnie renesans. Dość wspomnieć spektakl Mai Kleczewskiej „Dybuk” czy znakomity dokument filmowy „Dybuk. Rzecz o wędrówce dusz” Krzysztofa Kopczyńskiego. Czy dybuk mieszka w każdym? Czy dusza niespełnionego człowieka naprawdę istnieje na pograniczu światów? Czy dybukowe duchy są w stanie zmienić swoje nieprzeżyte cierpienie w spokój? Ta niezwykła wiara w pogranicze żywych i umarłych stanie się właśnie przedmiotem dociekań znakomitego wykładowcy.
Na rozpoczęcie gdańskiego festiwalu zaproponowano też wykład o żydowskich nalewkach, co nasuwa skojarzenie z przyśpiewką: „słodka nalewka, słodka nalewka/z nią zaczynaj każdy dzień/słodka nalewka, słodka nalewka/czyś jest pracuś, czyś jest leń”. Można powiedzieć, krzepiąca wskazówka. Specyficzne poczucie humoru, żart, słynne szmoncesy Juliana Tuwima, Antoniego Słonimskiego czy Andrzeja Własta rozbrajają do dziś refleksją i mądrością. Szerzej o tej nieustającej zabawie gry słów opowie Agnieszka Żółkiewska w wykładzie „Wokół fenomenu humoru żydowskiego”. A dodatkowym wzmocnieniem będzie spektakl kabaretowy Teatru Zielony Wiatrak pod wymownym tytułem „Od Juliana do Mariana”. To znak, że dystans do siebie i rześki śmiech ciągle rozbrajają nasz problemowy świat.
Według kalendarza żydowskiego jest obecnie 5777 rok. Jak to możliwe? Można odpowiedzieć – taka tradycja. A więc cezura jest tutaj datą umowną, zaznaczająca po prostu początek postrzegania świata fizycznego, jego stworzenie i początek istnienia w połączeniu z Najwyższą Mądrością. Liczenie opiera się na cyklu księżycowym, co ważne, bo wszystkie święta żydowskie rozpoczynają się w przeddzień, po zachodzie słońca. Niedługo kolejny nowy rok, Rosz Haszana.
Na festiwalu będzie bardzo dużo muzyki. Gdański zespół Klezmo Jam i jego klezmerskie rytmy, pełen pasji perkusyjnej projekt izraelsko – polski Women Voice & Beat performerek Ayelet Ori Benity i gdańszczanki Katarzyny Kadłubowskiej. Posłuchamy Trio Mikołaja Trzaski i koncertu „Akademia Musica Judaica” w wykonaniu studentów i profesorów Akademii Muzycznej w Gdańsku. Rytmy klezmerskie lub stylizacje oparte na tradycyjnej muzyce żydowskiej najpiękniej otworzą nasze emocje na świat, który od XI w. w Gdańsku był blisko obecny, współtworzący często trudną wzajemność.
A sztuka jest zawsze niezwykłym transferem poczucia bliskości. Wśród teatralnych propozycji znajdziemy w ZBLIŻENIACH premierę dramatu „Najlepsze przyjaciółki” Anat Goy (tłumaczenie Agnieszki Olek). Utwór zostanie zaprezentowany w formie czytanej, a historia trudnej, emocjonalnej przyjaźni tytułowych przyjaciółek dozwolona będzie dla widzów powyżej 16 lat. W kontekście feminizmu na pewno zainteresuje odbiorców wykład Belli Czarnoty – Szwarcman, poświęcony sopockiej kantorce Betty Abramson, która swoje niezwykłe marzenie o kantoralnym śpiewie rozpoczęła właśnie w sopockiej synagodze. B. Czarnota – Szwarcaman, znakomita filozofka, autorka m.in. „Księgi Kobiet – Kobiety Księgi” dotyka losu, który nigdy nie powinien się spełnić, a jednak dzięki pewnym okolicznościom wyzwolił się z obowiązujących norm. W synagodze bowiem kantorami są zawsze mężczyźni, a dodatkowo w ortodoksyjnej bożnicy kobiety podczas modlitw zawsze siedzą osobno. Tak więc o życiu sopockiej kantorzystki i jej determinacji w osiąganiu celu wbrew tradycji usłyszymy już w sobotę w Bibliotece Manhattan. Tutaj również odbędzie się spotkanie z Piotrem Pazińskim, tłumaczem opowiadań Szmuela Józefa Agnona, izraelskiego noblisty. Autor przybliży nam smak jego magicznej, mieszanej prozy, skomplikowany język i wpływ , jaki wywarł na pisarzy Izraela. Inne spotkanie to enigmatyczny „Perek Szira” – kontaminacja słów? tytuł? może pojęcie zbliżone do metafizyczności poezji Bolesława Leśmiana? A może to nawiązanie do pradawnych pieśni bez słów, do śpiewu jako samej melodii? O tym wszystkim opowie na spotkaniu sam autor książki i będzie to jej ciekawa inauguracja.
Zagłębiając się w kulturę żydowską, dotykając jej choćby podczas warsztatów języka hebrajskiego rozważajmy pewne zasady i proporcje, które, jak w innych tradycjach, przetrwały do dzisiaj. Język hebrajski to wielka sztuka kaligrafii i pieczołowitość pisania. Nim zapisana jest Tora. Tora to Pięcioksiąg, czyli pięć pierwszych ksiąg Starego Testamentu. Duchowe i praktyczne bogactwo żydowskiego świata. Najważniejszym dla niej miejscem jest synagoga. Dopiero obecność Tory nadaje budynkowi wyjątkowe znaczenie i jest ona w nim najważniejsza. Tora zapisana jest zawsze ręcznie, specjalnym atramentem, najczęściej gęsim lub kaczym piórem, zapisu dokonuje pobożny Żyd. Nie wolno popełnić najmniejszego błędu, zacierać go korektorem, wymazywać. Jeśli taki błąd znalazłby się na przykład pod koniec tekstu, trzeba zacząć pisanie od nowa. Bezbłędny zapis staje się świętością. Podczas modlitwy rabin nie może liter Tory dotykać palcem, najwyżej wskaźnikiem. Wszystko inne poza Torą ma charakter użytkowy. Jest tekstem umieszczonym pomiędzy Stwórcą a człowiekiem. To zespolenie zachodzi w synagodze, w miejscu modlitwy. Na ścianach synagogi wiszą urywki psalmów.
A będąc we wrzeszczańskiej synagodze od piątku po zachodzie słońca aż do soboty zmierzchem, można pomyśleć o szabacie. W szabat, jak głosi tradycja, nie można nawet zapalić albo zgasić światła, bo byłoby to naruszenie naturalnego biegu zjawisk. Wtedy nie można zrobić niczego, co wywołuje jakiekolwiek zmiany w otoczeniu, nawet włączyć piekarnika i otworzyć drzwi. Szabat to miejsce i czas odpoczynku.
A koszerność? Co to znaczy koszerna filiżanka i talerzyk?
Otwarciu Festiwalu Kultury ŻYDOWSKIEJ towarzyszy wystawa zdjęć „Dzieci Eretz Izrael” autorstwa Agnieszki Traczewskiej. Jej subtelna obecność w jerozolimskiej dzielnicy chasydzkiej pozwoliła na uchwycenie specyfiki życia tej ortodoksyjnej, zamkniętej i niechętnej współczesności żydowskiej społeczności. Główną ekspozycją zdjęć są dzieci. O wieloletniej pracy i cierpliwości tworzenia opowie sama artystka.
ZBLIŻENIA to kreatorska inicjatywa Marka Branda, reżysera, aktora i twórcy Teatru Zielony Wiatrak.
Wszystkie wydarzenia odbędą się w Nowej Synagodze we Wrzeszczu, w Galerii Wnętrz City Meble i Bibliotece Manhattan.
Szalom znaczy pokój. Jak to obecnie ważne.
Polecana literatura:
Mikołaj Grynberg, Rejwach, Wydawnictwo Nisza, Warszawa 2017
Przemysław Grzela, Bądź moim bogiem, Prószyński i S-Ka, Warszawa 2017
Łukasz Krzyżanowski, Dom, którego nie było. Powroty ocalałych do powojennego miasta, Wydawnictwo Czarne 2016
Monika Sznajderman, Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna, Wydawnictwo Czarne 2016
Tekst i zdjęcia: Joanna Szymula
Brak komentarza