Polonez Gdańszczan – ta myśl nie daje mi spokoju od czasu iBedekerowego spaceru po Parku Oliwskim. Wędrując parkowymi alejkami z grupą ponad dwustu pięćdziesięciu gdańszczan, usłyszałam dźwięki poloneza (przy altance odbywał się koncert) – tego najbardziej polskiego z polskich tańców. Polonez Gdańszczan, polonez wzdłuż Drogi Królewskiej – pomyślałam wówczas:)

Drodzy Państwo, w oczekiwaniu na prawdziwą złotą polską jesień – myślę o… wiośnie. Myślę o rozgrzanej promieniami słonecznymi Drodze Królewskiej i gdańszczanach sunących w rytmie poloneza od Złotej Bramy (Długoulicznej) ku Motławie. A z okien? Z okien mieszkańcy obsypują tańczących kwiatami, dokładnie tak, jak robili to, kiedy przed wiekami Miasto odwiedzał królewski orszak;)

Marzycielka? Być może, od lat jednak prowadzi mnie przez życie myśl wypowiedziana przez Josepha Conrada:

Iść za marze­niem i zno­wu iść za marze­niem, i tak zaw­sze aż do końca

Tak, chcę zorganizować rodzaj flash mobu – wspólny taniec – Polonez Gdańszczan (i nie tylko:)) – bez prób, grantów, sponsorów, programów, biznesplanów, harmonogramów i całej komercyjnej otoczki. Pokażmy, że w nas – mieszkańcach północy, płynie gorrrrrąca krew:) Co Państwo na to?

Podstawowy krok do poloneza jest niezmiernie prosty – dłuuuugi, krótki, krótki, dłuuuugi, krótki, krótki….

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=Vq-VmzcJa3Y[/youtube]

Czy dadzą się Państwo namówić? Zapraszam, chociaż nie wiem jeszcze kiedy dokładnie. Już dzisiaj wiem natomiast, że o muzykę zadba mój serdeczny kolega i świetny organizator Zbigniew Kadłubowski.

A więc proszę dłuuugi, krótki, krótki, dłuuugi, krótki… Zapraszam:)
A może w pierwszych parach wystąpią Gdańscy Mieszczanie? Kto wie, kto wie:)

Dłuuugi, krótki, krótki, dłuuugi, krótki, krótki… Zatańczymy?