Nieco deszczowa aura, towarzysząca licznym festynom odbywającym się dzisiaj w Gdańsku, najlepiej się wpisała w atmosferę pikniku zorganizowanego przez Gdańskie Melioracje i Miasto Gdańsk, gdyż tematem przewodnim była woda, a dokładnie zbiornik wodny „Kiełpinek”.
Zbiornik wodny „Kiełpinek” jest kolejnym akwenem zmodernizowanym w ostatnich latach przez spółkę Gdańskie Melioracje i oddanym mieszkańcom jako teren rekreacyjny. Nadrzędnym celem inwestycji były roboty inżynieryjne na potoku Strzyża, mające za zadanie zwiększenie pojemności retencyjnej i w ten sposób zabezpieczenie dolnej części Wrzeszcza przed podtopieniami. I na tym rola Gdańskich Melioracji mogłaby się zakończyć. Władze spółki postanowiły jednak sprawić prezent mieszkańcom Gdańska i zadbały o połączenie funkcji technicznej z rekreacyjną. Stworzono ścieżki pieszo-rowerowe, ustawiono ławki i kosze na odpady; pojawił się atrakcyjny plac zabaw dla dzieci i tzw. siłownia pod chmurką. Całość wygląda bajecznie, chociaż dzisiejsza dżdżysta pogoda odebrała nieco uroku.
Piknik pod chmurką
W pikniku, zorganizowanym z okazji oddania zbiornika do użytku, wzięli udział mieszkańcy pobliskich osiedli, delegacja urzędników i pracownicy Gdańskich Melioracji. Już z daleka pobrzmiewał sympatyczny głos prowadzącego – znanego z anteny Radia Gdańsk – Włodka Raszkiewicza, jak zwykle sprawnie i dowcipnie prowadzącego wspólne świętowanie. Tłumów na festynie nie było, a wśród przyczyn była nie tylko mało zachęcająca pogoda, ale też liczne atrakcje odbywające się tego dnia w mieście, a wśród nich trwający „za miedzą” piknik na terenie Pozytywnej Szkoły Podstawowej. Niemniej ci, którzy pojawili się na zbiornikiem, mieli do dyspozycji szereg atrakcji. Konkursy z nagrodami, wata cukrowa, gry planszowe, odpoczynek na leżakach, pokazy chemiczne i sportowe – to standard piknikowy, ale możliwość popływania kajakiem w bezpośrednim sąsiedztwie Obwodnicy Trójmiasta – prawdziwie mnie urzekła.
A gdzie ta gorycz?
Gdańskie Melioracje zrobiły dobrą robotę. Niestety brakiem fantazji/dobrej woli wykazały się władze spółki Pomorska Kolej Metropolitalna, które zadbały o to, aby zwierzątka miały przejście pod nasypem kolejowym, ale mieszkańcy najbliżej położonego osiedla Karczemki zostali de facto odcięci od atrakcji, która im przecież była dedykowana. Mimo wielokrotnych petycji ze strony mieszkańców zabrakło wygodnego dojścia do zbiornika.
– Proszę spojrzeć w kierunku Kokoszek – tam jest tunel umożliwiający przejście na drugą stronę – powiedział mi podczas pikniku jeden z urzędników.
Zgodnie z jego wskazówką ruszyłam zatem. Przeszłam rzeczywiście eleganckim tunelem w nasypie (niestety położonym w sporej odległości od osiedla) i… pożałowałam, że ów urzędnik nie przespacerował się ze mną. Trasa, w domyśle przeznaczona między innymi dla osób z dziećmi w wózkach i rowerzystów wyglądała jak na załączonym obrazku. Myślę, że komentarz jest zbyteczny…
Natomiast teren zagospodarowanego zbiornika prezentuje się znakomicie; odległy od osiedla tunel dla pieszych i mostek kilkanaście metrów dalej też wyglądają godnie:
Polak sobie radzi…
Problem dojścia mieszkańców Karczemek do zbiornika (a również do przystanku PKM Gdańsk Kiełpinek) jest przez władze PKM najzwyczajniej lekceważony. Tymczasem ludzie, narażając się na utratę zdrowia i życia po prostu przechodzą przez tory. Owszem, to objaw bezmyślności, ale taki jest fakt. Tymczasem w newralgicznym miejscu, tuż pod obwodnicą, niejako zapraszającym do skorzystania ze skrótu – brakuje stosownych zabezpieczeń lub choćby tablicy ostrzegającej przed niebezpieczeństwem. Kto zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, kiedy dojdzie do tragedii?
Na szczęście jest Chudziak:) Andrzej Chudziak – dyrektor spółki Gdańskie Melioracje. Podczas dzisiejszego pikniku długo z nim rozmawiałam na temat bezsensu zaistniałej sytuacji.
– Tu potrzebny jest fortel – usłyszałam od mojego rozmówcy. Dyrektor ma już pomysł, a znając jego zaangażowanie w sprawy społeczne nie mam wątpliwości, że już na wiosnę mieszkańcy Karczemek będą mogli bezpiecznie i wygodnie dotrzeć nad zbiornik „Kiełpinek”. Cała nadzieja w… (o tym tylko prywatnie:)
Panie Dyrektorze (Andrzeju), trzymam kciuki:)
Gdańsk, Polska
Brak komentarza