Stefan Jacek Michalak został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, nadanym przez Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Uroczystość odbyła się u stóp Latarni Morskiej w Nowym Porcie.
Jacku – tak do Ciebie mówią przyjaciele, do których również ja mam wielki zaszczyt i przyjemność należeć.
„Poznałam” Ciebie znacznie wcześniej, niż przypuszczasz. Byłeś bohaterem opowieści moich znajomych, opowieści barwnej, jak Ty sam. Usłyszałam wówczas o Wielkim Człowieku, przybyłym z zimnej Kanady, mieszkającym nad brzegiem rzeki św. Wawrzyńca. Eh, zazdroszczę Ci tego widoku z okna na latarnie morskie…
Opowiadano mi o Twojej pasji, ba, nawet powstała przy okazji legenda, jakobyś był kolekcjonerem latarni morskich i miał ich już pokaźny „portfel”. W rzeczywistości walczyłeś o pozyskanie tej jednej, naszej – walczyłeś skutecznie. Uratowałeś kawałek naszego Gdańska. „Naszego”, bo jak sam mówisz, czujesz się gdańszczaninem, chociaż 45 lat temu na stałe wyjechałeś z miasta nad Motławą. Czy aby na pewno na stałe? Przecież to Ciebie, niemal codziennie, można w sezonie turystycznym spotkać w cieniu wiekowej latarni. A zimą? Kiedy przez okno w swoim kanadyjskim domu wpatrujesz się w głębokie wody rzeki św. Wawrzyńca nie mam wątpliwości, że tęsknisz za Polską, za Gdańskiem, za Nowym Portem, za latarnią – naszą latarnią.
Podczas piątkowej uroczystości prezydent Paweł Adamowicz przyznał, że gdy stanąłeś na jego drodze i opowiadałeś o planach kupienia w Gdańsku podupadającego obiektu, patrzył na Ciebie jak na człowieka opętanego swoistym szaleństwem. I nie on jeden tak Ciebie postrzegał…
Dzisiaj, kiedy latarnia jest pięknie odrestaurowana, kiedy jej szczyt zdobi kula czasu, Twoje marzenie zostało zrealizowane – sprawiłeś, że Latarnia Morska w Nowym Porcie jest najładniejsza na polskim wybrzeżu. Ale nie uwierzę, że na tym poprzestaniesz. Wszak obok latarni powinien stanąć domek latarnika. Prawda, że już o tym myślisz?
Twoja latarnia, ba, nasza – gdańszczan, zmartwychwstała dzięki pomocy Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza, byłego Prezesa Zarządu Morskiego Portu Gdańsk Andrzeja Kasprzaka i Prezesa Saur Neptun Gdańsk Zbigniewa Maksymiuka. Do grona tych trzech „ojców chrzestnych” dołączył Grzegorz Szychliński, który wiedział jak przywrócić do życia kulę czasu.
W piątkowej uroczystości najważniejszy był moment odznaczenia Ciebie Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, 6 kwietnia 2010 r (sic!). W niejednym oku łza się zakręciła.
Ja jednak patrzyłam na to święto z nieco innej perspektywy. Twoja ogromna pasja i wiedza, poczucie humoru i inteligencja, radość życia i dystans do samego siebie spowodowały, że znalazłeś w Gdańsku wielką rzeszę przyjaciół. Miło było widzieć Ciebie otoczonego tak dużym wianuszkiem życzliwych Ci ludzi. Tak, jesteś szalony, i taki właśnie pozostań.
Ach, byłabym zapomniała. I elegancki:)
Rozpiera mnie duma, że Ciebie znam, a teraz, jeśli pozwolisz, zanurzę się w lekturze książki Twojego autorstwa – „Rub al Chali” (ot, taka kryptoreklama;))
Stefan Jacek Michalak został odznaczony „za zasługi w działalności na rzecz kultywowania tradycji i kultury polskiej”.
Dodatkowymi atrakcjami uroczystości był wykład prof. Andrzeja Januszajtisa „To i owo o latarniach morskich” , spotkanie z poezją prof. Ryszarda Horodeckiego oraz nastrojowy dźwięk klasycznej gitary, na której grał Vadim Gavva.
1 Komentarz