Rondo w Kiełpinie Górnym od początku budziło zdziwienie wielu mieszkańców. Również moje. Dzisiaj stało się bohaterem wiadomości Radia Gdańsk.
Budowę ronda w Kiełpinie Górnym obserwowałam od pierwszego dnia, od 23 września. Mój tok myślenia oczywiście wpisał się w myślenie większości moich sąsiadów i sprowadzało się do jednego określenia – paranoja. Ale…
Nie chwyciłam od razu za „pióro”, żeby skrytykować inwestycję. Porozmawiałam z inżynierem nadzorującym budowę, od którego dowiedziałam się, że powstająca wysepka zaledwie 2-3 cm ma wystawać ponad poziom właściwej jezdni i ma być przejezdna dla autobusów. 30 września podobną informację otrzymałam od Rzecznika Prasowego Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku:
To tak zwane mini rondo. Ma na celu uspokojenie ruchu. Założenie jest takie, żeby powodowało one przede wszystkim wytracenie prędkości pojazdów osobowych. Natomiast duże pojazdy, jak autobus komunikacji miejskiej, może bez problemu pokonać rondo przejeżdżając po części wyspy centralnej
Z krytyką inwestycji, do której miałam coraz mniej ironiczny stosunek, postanowiłam zaczekać do oddania ronda do użytku (co nastąpiło 6 października) i sprawdzenia, jak wpłynęło (to rondo) na spory w tym miejscu ruch. Mowa o skrzyżowaniu ul. Goplańskiej i Otomińskiej. Dzisiaj, na początku grudnia 2013 r., a więc po dwóch miesiącach użytkowania – chwalę sobie tę inwestycję. Uważam, że znakomicie uspokoiła ruch samochodowy, poprawiło się bezpieczeństwo pieszych, chociaż…
Niestety stosunkowo często na skrzyżowaniu/rondzie dochodzi do uwięźnięcia autobusów, których kierowcy niemal wpadają pojazdami na ogrodzenie prywatnej posesji. Zastanawiałam się, po czyjej stronie leży wina zaistniałej sytuacji (zakładam, że nie właściciela owej posesji:)). Ponieważ większość kierowców bezbłędnie odnajduje się w nowej sytuacji, podejrzewam, że konstrukcja ronda nie stanowi problemu. Czyżby więc to wina kierowców autobusów? Zadzwoniłam do rzecznika Zarządu Transportu Miejskiego z pytaniem, czy linia 168 jest obsługiwana przez stałych kierowców. Po sympatycznej rozmowie zostałam przekierowana do Zakładu Komunikacji Miejskiej, gdzie pod numerem telefonu 58 341 00 21 otrzymałam informację, że kierowcy nie są przypisani do żadnej linii. Dowiedziałam się również, że są dobrymi kierowcami, w co nie wątpię. Podejrzewam jednak, że kierowcy, którzy pierwszy raz po zmianach w Kiełpinie Górnym wsiadają za kierownicę autobusu nr 168 są zaskakiwani nowym rondem, próbują je objechać i ostatecznie nie do końca potrafią odnaleźć się w nowej sytuacji. Stąd co pewien czas w Kiełpinie Górnym odnotowywane są komunikacyjne korki. Taka jest moja diagnoza. Czy słuszna?:) Nie wiem, ale będę się jej trzymać, chwalić rondo i zachęcać szefostwo ZKM do akcji uświadamiającej:)
Lektura uzupełniająca:
Kałuża w Kiełpinie Górnym
Ulica Franciszka Mamuszki
Umierające świerki w Kiełpinie Górnym
Brak komentarza