Kasia i Kuba, czyli Katarzyna i Jakub Szczepańscy pobrali się w 1986 roku. Wówczas chyba nie przypuszczali, że staną się ulubioną parą „gdańskolubów”, a ich trzydziesta rocznica ślubu stanie się wydarzeniem kulturalnym.
Piątek, 16 września 2016. W dostojnych wnętrzach Ratusza Staromiejskiego robi się coraz bardziej tłoczno. Sala Mieszczańska zapełnia się rodziną, przyjaciółmi i gośćmi oficjalnymi – rozpoczyna się uroczyste świętowanie, czyli „Benefis Fajnego Człowieka. Pełna Parą! Państwo WrzeSzczepańscy! 30 lat symbiozy Jakuba i Katarzyny Szczepańskich.”
Życie Katarzyny i Jakuba Szczepańskich jest od dawna i na zawsze związane z Wrzeszczem, nie przypadkiem zatem bohaterami wieczoru (oprócz zakochanej pary:) – były głoski szeleszczące „rz” i „sz”, a nie zabrakło i „ż”, bowiem jubileusz prowadziła Małgorzata Żerwe z Radia Gdańsk. To był prawdziwie logopedyczny wieczór!:)
Licznie zebranych gości przywitał koordynator wydarzenia Paweł Mazur, który zaprosił na scenę „kobietę z torbą”, czyli radiową dziennikarkę i się zaczęło… Państwo WrzeSzczepańscy zasiedli na swoich tronach…
Miejsce zwyczajowych, przydługawych przemówień oficjalnych zajęły dwa przyjacielskie spotkania na scenie. Nagrodę Prezydenta Miasta Gdańska wręczyła jubilatom Barbara Frydrych, zastępca dyrektora Biura Prezydenta d/s Kultury w Gdańsku, a medal Marszałka Województwa Pomorskiego De nihilo nihil fit (Nic nie powstaje z niczego) przekazała z-ca Dyrektora Departamentu ds. Kultury – Beata Jaworowska. Było krótko, na temat, serdecznie i bez oficjalnego nadęcia.
– Jesteście budowniczymi. Najpierw budowaliście małżeństwo – potem społeczeństwo obywatelskie – powiedziała wchodząca na scenę Elżbieta Pękała – z-ca Dyrektora Nadbałtyckiego Centrum Kultury i z „pomocnikiem murarza”, w którego rolę wcielił się Klaudiusz Grabowski (specjalista ds. nauki w Nadbałtyckim Centrum Kultury), wręczyła bohaterom stosowne upominki – Kasi grę planszową „Podaj cegłę”, a Kubie PRZECHODNIĄ cegłę „romańską”.
I tym sposobem cegła stała się kolejnym bohaterem wieczoru, ponieważ już po chwili (w roli niespodzianki) na scenie pojawił się Mistrz (chociaż nie budowlany) Mieczysław Abramowicz, wygłaszając kilka słów o cegle i przytaczając znane aforyzmy: „Jak cegła Bogu, tak Bóg Kubie”, czy „Cegła z wozu – babom lżej”.
– Skoro Kuba jest cegłą, to kim Kasia? – padło po chwili, a odpowiedź była natychmiastowa: zaprawą cementową!
Kolejną (nieco przydługawą) prelekcję o cegle, tym razem autorstwa Wojciecha Łukasiewicza, usiłowała sprytnie skrócić prowadząca Małgorzata Żerwe. Pomysł, aby pozostałą część wykładu przekazać słuchaczom na pendrivie nie znalazła zrozumienia u prelegenta:)
Aż przyszedł czas na dzieci. Uczniowie i uczennice ze Szkoły Podstawowej Nr 45, w której uczy Kasia, żywiołowo zaśpiewały znaną piosenkę „Witajcie w naszej bajce”.
Kobieta z wiosłem? Wśród wielu aktywności i pasji państwa Szczepańskich znalazło się miejsce na wioślarstwo. Nie przypadkiem zatem delegacja Gdańskich Lwów wręczyła bohaterom atrybut wodniaka.
Chór TAK – Trójmiejskiej Akcji Kobiecej, z Lidką Makowską na czele, rewolucyjną pieśnią poderwał z miejsc gości uroczystości. Zrobiło się patetycznie i radośnie jednocześnie.
– A wiedzą państwo, że Kuba jest feministą? – zakrzyknęła na zakończenie Lidka.
„Biały Murzyn” – jak zapowiedziała artystę Jarosława Ziętka Małgorzata Żerwe, piosenką Barry White’a „My first..” wprowadził prawdziwie koncertowy nastrój, który kontynuowali: duet Shiny Beats, saksofonista Mikołaj Trzaska, pianista Kacper Ołowski (Eduardo Lowitz) i nauczycielka muzyki z SP Nr 45 – Agnieszka Augustyniak.
Pomiędzy krótkimi koncertami też się działo! Kasia została koronowaną na Królową Wrzeszcza! Zacny pomysł Katarzyny Rozmarynowskiej, z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, został przyjęty z ogromną aprobatą, a na twarzy Kuby nie malowała się zazdrość. Państwo Szczepańscy do swojego królestwa z radością przyjęli też upominki, których autorem jest Misz Ajdacki. Designerski, wełniany brelok na klucze do dziekanatu (profesor Jakub pełni od 1 września funkcję Prodziekana d.s Nauki Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej) spoczął w rękach Kuby, a królowa-profesorowa otrzymała kobiecą ozdobę.
– Czas oddemonizować broszkę – śmiał się artysta.
Czas na KIL – Komitet Inicjatyw Lokalnych i cykl kilkunastu, rozpoczętych w 2006 r., wędrówek po Wrzeszczu – o tej aktywności Kasi i Kuby przypomniały Lidka Makowska i Magda Zakrzewska-Duda. Dzisiaj efektem spacerów jest Cyfrowe Muzeum Wrzeszcza.
(Przy okazji trudno mi się oprzeć pokusie dodania, że spacery iBedekerowe również narodziły się w efekcie wędrówek po Wrzeszczu).
Podczas uroczego wieczoru, nie zabrakło i „wazeliny”:) autorstwa Kseni Bagniewskiej:
WRZESZCZAŃSKA WAZELINA
Dziś dzień jest benefisu, dziś Szczepańscy w glorii,
ciężko zapracowanej! Tu – szczypta historii:
Cystersi byli pierwsi, sławiąc Vriest pod Gdańskiem,
lecz drudzy zasłużeni – to Państwo Szczepańscy:Pierwsza wzmianka: listopad, świętej Katarzyny
– to znak z nieba (nie dzieje się nic bez przyczyny).
Katarzyna z Jakubem podjęli wyzwanie,
w ślad za nimi KIL ruszył i liczni wrzeszczanie.Pierwsza wędrówka w lutym dwa tysiące szóstym,
a na jej czele stanął Jakub złotousty.
Aż siedem i pół wieku czekała dzielnica,
by tylu fanów Wrzeszcza widzieć na ulicach!I odtąd tłumy wrzeszczan, w slońcu, w śniegu, w deszczu
no i w wietrze (historii) chodziły po Wrzeszczu.
Był to zalążek dzieła, a z tego zalążka
są „Wędrówki po Wrzeszczu”, czyli must have książka!To nie koniec, ten temat ciągle się dopieszcza,
na razie wirtualne – jest muzeum Wrzeszcza!Kasię, osobę znaną w calej okolicy
słuszne wybrano radną wrzeszczańskiej dzielnicy.
Brała na silne barki i na mądrą głowę
sprawy wrzeszczan, szczególnie zaś – plany miejscowe.
(dobrze znają w urzędach Katarzynę Srogą
co dla Wrzeszcza wrzeszczała i tupała nogą!)Co Szczepańscy zrobili i co zrobią jeszcze
dla wrzeszczan i dla Wrzeszcza, w wierszyku nie streszczę,
więc myślę – nie brak w miastach ulic: Pańskich, Gdańskich,
Świętojańskich – niech Wrzeszcz ma ULICĘ SZCZEPAŃSKICH!!
Osiągnięcia Państwa Szczepańskich trudno zliczyć, ale Kasia podsumowała je wszystkie tymi najważniejszymi: ADELA, HELA i synek (zięć) MARCINEK:)
Wszystko dobre, co się dobrze kończy…
Na scenę pewnym krokiem wkroczyła wieloletnia wicedyrektor NCK – Bronisława Dejna i… zażądała zwrotu przechodniej cegły „romańskiej”. „Pomocnik murarza” odebrał ciężar, Szczepańscy podpisali stosowne kwity, a The Barbershop Quartet prowokacyjnie zaśpiewał:
– Tu jest nudno, więc kończmy, chodźmy stąd…
Rozeszliśmy się… chociaż nie było nudno:)
Kasiu, Kubo – nadal budujcie – dla siebie i dla nas – mieszkańców i mieszkanek Gdańska:):)
Zapraszam do obejrzenia relacji filmowej zrealizowanej przez Mirosława Koźbiała:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=vI-DyJFtpK0[/youtube]
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=VSWfawOG6pQ[/youtube]
Brak komentarza