Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku odwiedził Dieter Schenk, pisarz i kryminolog, badacz zbrodni hitlerowskich. Człowiek, który znacząco przyczynił się do rehabilitacji pocztowców rozstrzelanych na Zaspie w 1939 r.
Przyjazd Dietera Schenka do Gdańska jest związany z promocją jego nowych książek, jednak wizyta w muzeum miała przede wszystkim wymiar sentymentalny. Właśnie minęło dwadzieścia lat od jego pierwszego spotkania z Henryką Flisykowską-Kledzik, córką Alfonsa Flisykowskiego, który dowodził obroną Poczty Polskiej po śmierci Konrada Guderskiego. To pani Henryka wprowadziła Dietera Schenka w historię gdańskich pocztowców i przedstawiła kolejnym osobom, które pomogły w napisaniu książki „Poczta Polska w Gdańsku: dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego”. Publikacja ukazała się w Niemczech w 1995 r., a cztery lata później wyszło jej polskie tłumaczenie.
Dieter Schenk przyznaje, praca nad tą książką stała się impulsem do przeprowadzenia sądowej rehabilitacji pomordowanych.
– Kiedy rozpoczynałem starania o rehabilitację pocztowców, miałem poważne obawy, czy zakończą się one sukcesem – mówi Dieter Schenk. – Po wojnie w niemieckim wymiarze sprawiedliwości pozostało wiele osób, które zaczynały karierę w czasach reżimu nazistowskiego. Jeśli nawet w latach 90. było ich już niewiele, to przecież ludzie ci zdążyli wychować kilka pokoleń prawników. Dlatego byłem bardzo zdziwiony, że podejmując sprawę rehabilitacji spotkałem się ze zrozumieniem i dużą życzliwością.
W postępowaniu przed Sądem Krajowym w Lubece udało się wykazać, że skazanie pocztowców na karę śmierci nie miało podstaw prawnych. W ślad za tym możliwa stała się wypłata odszkodowań dla krewnych ofiar. Pisarz zdaje sobie sprawę, że ich wysokość była symboliczna, tym bardziej więc docenia postawę rodzin, które zgodziły się na tak skromne zadośćuczynienie.
Dzisiaj Dieter Schenk to w Gdańsku postać znana i szanowana, honorowy obywatel miasta. W latach 90., kiedy stawiał nad Motławą swoje pierwsze kroki, patrzono na niego z nieufnością. Z czasem to się zmieniło w czym niewątpliwie pomogły kolejne publikacje – biografia Alberta Forstera oraz książka poświęcona nestorce Polaków z Wolnego Miasta Gdańska, czyli Budzimirze Wojtalewicz-Winke.
– Usiadłem z Budzimirą i przez tydzień nagrywałem jej opowieść – wspomina pisarz. – Tak powstała książka dla młodzieży „Jak pogoniłam Hitlera. Gdańszczanka-Polka w ruchu oporu”. Cały czas cieszy się ona sporym zainteresowaniem i to nie tylko wśród uczniów w Niemczech, ale także w Austrii i Szwajcarii. Często dostaję od nich szczegółowe pytania, chcą się dowiedzieć czegoś więcej o czasach, które opisałem w tej książce.
Pani Budzimira mówi pół żartem, że w tytule jest wprawdzie mowa o gonieniu Hitlera, ale tak naprawdę to Dieter Schenk ją pogonił do roboty. Niczego jednak nie żałuje. Dzięki temu na powrót stała się aktywna.
W 2011 r. Dieter Schenk wydał „Noc morderców. Kaźń polskich profesorów we Lwowie i holokaust w Galicji Wschodniej”, natomiast we wrześniu tego roku na księgarskie półki trafił „Danzig 1930-1945. Ende einer Freien Stadt” (Gdańsk 1930-1945. Koniec Wolnego Miasta).
Więcej o nowych książkach i badaniach Dietera Schenka będzie się można dowiedzieć na spotkaniu w Domu Uphagena (ul. Długa 12). Początek w piątek 29 listopada o godz. 17. Uwaga! Przewidziano tłumaczenie symultaniczne. Wstęp wolny!
Lektura uzupełniająca:
Muzeum Poczty Polskiej w nowej odsłonie
Tekst: Marek Barski
Brak komentarza