W sobotę, 19 listopada w Europejskim Centrum Solidarności odbyła się debata „Dla Polski. Między dumą a kompleksami” – tak brzmiał tytuł trzeciego spotkania z cyklu debat zainicjowanych przez Stowarzyszenie im. Bolesława Srockiego, w trakcie których zaproszeni goście – autorytety w różnych dziedzinach – dyskutują o problemach współczesności.
Tegoroczne spotkanie odbyło się z udziałem: Stanisława Cioska, polityka i dyplomaty; Olgi Krzyżanowskiej, działaczki społecznej i byłej wicemarszałek Sejmu; Pawła Machcewicza, dyrektora Muzeum II Wojny Światowej oraz Macieja Wierzyńskiego, dziennikarza i publicysty. Spotkanie moderował ks. Krzysztof Niedałtowski, rektor kościoła św. Jana, współtwórca Gdańskiego Areopagu. W słowie wstępnym wprowadził zgromadzoną publiczność w ideę debaty:
Wspaniała, twórcza, odkrywcza młodzież razem ze swoimi nauczycielami pomyśleli, że warto rozmawiać o sprawach ważnych dla Polski, o sprawach ważnych dla wychowania, o wartościach i to językiem, który jest ciekawy, pokojowy, przystępny, nieagresywny.
W ramach wprowadzenia w nastrój debaty, zaprezentowano zrealizowaną przez młodzież miniaturę filmową, która przedstawiała pozytywny i negatywny wizerunek Polski i Polaków widziany oczyma obcokrajowców przybyłych m.in. z Niemiec, Rumuni czy Francji. Maciej Wierzyński trafnie podsumował film:
Uważam, że ten element kompleksów, niepewności, niedowartościowania jest wśród Polaków niesłychanie silny. Patrząc na ten film chociażby, nie wiem czy w Niemczech czy Wielkiej Brytanii tego typu dyskusja rozpoczynałaby się od filmu typu ,,Co o nas myślą’’. Oni uważają, że to nie ma w gruncie rzeczy żadnego znaczenia. Mają tak mocno ugruntowane poczucie własnej wartości.
Paweł Machcewicz w swej wypowiedzi nawiązywał do patriotyzmu, który w każdym narodzie rozpięty jest pomiędzy biegunami dumy i kompleksów. Najważniejszym jest, aby dążyć do twórczej syntezy, która pozwoli żyć z sensem. Zauważył również, że polski patriotyzm powinien być umocowany mocniej w teraźniejszości, szczególnie w tak mało dostrzeganej i niedocenianej postawie obywatelskiej, zarówno na gruncie szerszym, krajowym, ale przede wszystkim bardziej lokalnie, w poczuciu własnej odpowiedzialności, w codziennym wymiarze, jako obywatela, człowieka, sąsiada czy kierowcy przestrzegającego przepisów drogowych.
Pierwsza cześć debaty, mimo że oscylowała wokół pojęcia dumy narodowej, nieodmiennie wracała do licznych kompleksów polskich, o których wielokrotnie wspominali zaproszeni gości. Być może było to nieuniknione, bowiem jak zauważył ks. Niedałtowski – z połączenia kompleksów i dumy rodzi się pycha, a ta jest nadużywaną emocją na scenie społecznej i politycznej, jak wynikało z licznych nawiązań w wypowiedziach. Znakomicie podkreślił to Maciej Wierzyński:
Dużym niebezpieczeństwem jest mylenie dumy z megalomanią. A my mamy takie poczucie, że nasza historia nie jest szczególnie udana i trzeba jeszcze czymś dodatkowo się przed światem pochwalić. Natomiast to, przy pomocy czego władza, nie tylko ta ostatnia, stara się budować dumę narodową, to są kompletne nieporozumienia. Jedyne co jest warte wysiłku, to rozmowa z młodym pokoleniem. I nie przez nachalną pedagogikę, ale aby młode pokolenie miało poczucie proporcji.
Wzruszenie, brawa i podniosły nastrój wywoływały wypowiedzi Olgi Krzyżanowskiej, która z właściwą sobie rozwagą i wzruszeniem zaznaczała:
Kiedy ja mam kompleksy, że jestem Polką? Wtedy, kiedy się kłócimy. Głupio, bez sensu i zupełnie niepotrzebnie. Nie chcę tu tylko mówić o ostatnich tygodniach czy miesiącach, które są wyjątkowym przykładem kłótni, nie liczenia się z tą częścią społeczeństwa, której nie podoba się, co oni robią. Teraz mam poczucie, że przekraczamy granice zdrowego rozsądku. I zaczynamy być podzieleni, a to najgorsze, co może się w każdym kraju zdarzyć. Możemy mieć różne poglądy, ale nie możemy się uważać za lepszych i gorszych. Nie może przedstawiciel polskiego rządu powiedzieć, że są lepsi i gorsi Polacy(…) To, co się dzieje z Muzeum II Wojny Światowej i nie chodzi o to, kto ma rację, ale ta forma, że to nie chodzi wcale o polepszenie, ale o zmianę na ,,swoich’’ ludzi. Polska nie ma ,,swoich i nie swoich ludzi’’, ale ma obywateli tego samego kraju.
Ta wypowiedź stała się swoistym zamknięciem kręgu myśli zaproszonych gości, konkluzją spotkania. Ostatnia część debaty dotyczyła podsumowania, refleksji, résumé polskiej dumy i kompleksów. W owym zakończeniu debaty optymistycznie zabrzmiały słowa Pawła Machcewicza:
Krytycy naszej wystawy w Muzeum II Wojny Światowej mówili, że zestawienie cierpień i walki polskiego narodu z historią innych narodów, samo w sobie będzie krzywdą dla nas, że nasze dokonania zostaną pomniejszone. Tymczasem, gdy prezentujemy naszą koncepcję za granicą – spotykają nas gratulacje, że podjęliśmy wysiłek stworzenia muzeum, które po raz pierwszy i jako pierwsze pokaże całość doświadczenia II wojny światowej z wpisanym w to doświadczenie losem Polski. To pokazuje, że często nasza praca jest lepiej postrzegana za granicą, niż w kraju. Niepotrzebnie lękamy się, że sięgamy po zbyt wiele.
Tekst: Dominika Ikonnikow
Zdjęcia: Tadeusz Szczęsny
Brak komentarza