Sobota, 28 lipca 2012 r. – piękna pogoda powoduje, że nad morze ciągną tłumy turystów. Niestety, jak informuje gdańszczanka wyjeżdżająca po godz. 11 z Gdańska, na autostradzie A1 w kierunku Gdańska utworzył się potężny korek.
W jej ocenie korek ma długość nie mniejszą niż 6 km. Już przed Kleszczewkiem (jadąc od strony Łodzi) tłumy zniecierpliwionych kierowców czekają w kolejce do bramek, które okazały się niewydolne.
Jadąc do Trójmiasta 28 lipca w godzinach południowych warto omijać autostradę.
a zwracali kierowcom pieniadze za przejazd?
Ja tam wczoraj utkonąłem między 10 a 10:50 – pokonując w tym czasie dystans 5 km. Temp. w cieniu +37 w samochodzie małe dzieci…. Nie było żadnych informacji o korku. Nie po to korzysta się z płatnej usługi przejazdu autostradą, godzi się na zwiększone spalanie by na końcu okazało się, że czas przejazdu krajową jedynką byłby krótszy :/ i oczywiście tańszy… (szczególnie dla mieszkańców Bydgoszczy i okolic, którzy wjeżdżają w Nowych Marzach))
Propozycja dla operatora A1:
1. baner przed przedostatnim zjazdem z informacją o ewentualnym korku,
2. dwustronne, rotacyjne bramki. W Rusinowie czynne były wszystkie bramki wyjazdowe (8 szt.?), bramek wjazdowych są 4 szt. (a może 5?) i ich obłożenie było małe – ponieważ ruch wjazdowy i wyjazdowy rozgraniczony jest plastikowymi, przesuwalnymi barierami, nic nie stałoby na przeszkodzie aby w okresie szczytu zwiększać ilość dostępnych bramek.
Też tam stałem. Kompletny brak informacji przy wjeździe. Gdy dojechałem do końca nie byłem nie tyle zdenerwowany co zrezygnowany. Autentycznie żal mi było pani która pobierała opłatę.