„Z powodu zamknięcia instytucji wystawę mogą Państwo zobaczyć przez okna Galerii NCK, codziennie do 11 kwietnia 2021, w godz. 9.00 – 18.00”. Taki komunikat widnieje na stronie Nadbałtyckiego Centrum Kultury i jest to kolejna, oryginalna szansa, żeby móc na żywo wejść w kontakt z dziełem.

Nadbałtyckie Centrum Kultury to ważna placówka w Gdańsku, w której są oferowane bardzo różnorodne projekty artystyczno – społeczne. Pandemia zahamowała stacjonarne współdziałania z widzami, ale twórcy i pracownicy NCK (jak również innych, twórczych i naukowych miejsc) ciągle tworzą i opracowują konkretne przedsięwzięcia wynikające z ich programowego kalendarza. W Ratuszu Staromiejskim, siedzibie NCK, propaguje się w zasadzie wszystkie narracje i gatunki. Taki piękny i różnorodny plan kultury od początku utrzymuje z zespołem dyrektor NCK Lawrence Ugwu. Od poezji, prozy, poprzez muzykę klasyczną i alternatywną, po sztuki wizualne i warsztatowe refleksje nad językiem wypowiedzi artystycznych, publicystykę, wybitne rocznice kulturowe.

Bywają tutaj pisarze, odbywają się lokalne i międzynarodowe konferencje propagujące różne kultury, ale też ważnym kierunkiem badawczym w tym kontekście jest odkrywanie samego Pomorza. To właśnie w NCK ruszył w 2014 r. literacko – wędrowny projekt „Czytanie Pomorza”. Dzięki tej inicjatywie można było pod różnym kątem odkrywać wszechstronne zależności pomorskich twórców z tym regionem. Prowadzili nas na przykład Magdalena Grzebałkowska, Daniel Odija, Barbara Piórkowska, Stefan Chwin, Ewa Graczyk, Paweł Huelle, Andrzej Fac.

Ostatnio (2020) ukazało się kolejne, książkowe opracowanie – „Czytanie Pomorza. Literacki przewodnik po regionie#5”. Poszczególne wydania tematycznych zeszytów „Pomorza”, świetnie opracowane przez Katarzynę Banuchę i Bartosza Filipa, są dostępne w księgarni internetowej na stronie NCK. I mimo że znów na chwilę wydarzenia przeniosły się do mediów społecznościowych ich oglądanie przenika się z tymi w żywej pamięci. Tworzy to istotną całość odbioru, przypomina atmosferę, nastrój, szum komentarzy, skrzypienie podłogi w Sali Mieszczańskiej, pisk mikrofonu. To wróci. Siłą tego przekonania jest ciągłe aktualizowanie i tworzenie kolejnych imprez. Odbywają się przecież spotkania w Krakowskim Salonie Poezji prowadzone przez Martę Jankowską, przyciągają wydarzenia muzyczne (i nie tylko) w ramach festiwalu Metropolia Jest Okey.

Marta Jankowska – Krakowski Salon Poezji

Ważnym wydarzeniem online będzie wspomnienie Lucyny Legut (26 marca), pisarki, autorki słuchowisk radiowych, aktorki Teatru Wybrzeże. Wybitna, twórcza gdańszczanka. Wspomnieniami podzielą się Magdalena Grzebałkowska, Jolanta Zaworska, Marzena Nieczuja – Urbańska, Jerzy Gorzko, Dorota Karaś, Jerzy Kiszkis, Maciej Szemiel i gość Niespodzianka. Całość nosi jakże pięknie niepokojący tytuł „Gdzie diabeł nie może… ?”

A w ramach projektu „Wielokulturowe Pomorze” NCK zagości w synagodze we Wrzeszczu (27 marca) i stamtąd Jakub Skrzypczak, artysta i tłumacz języka hebrajskiego opowie nam o żydowskiej kuchni, jej smakołykach i trwałości tej tradycji w osobistej pamięci, jak i w obszarze wspólnoty. Całość bowiem „Smaków Kultury” jest ogniwem projektu „Wielokulturowe Pomorze” poświęcone właśnie prezentacji wielu „korzeni etnicznych” naszego regionu, bo przecież jesteśmy tutaj z różnych stron świata i kultur.

No i wreszcie ów moment zerknięcia do Galerii NCK. Jeszcze nie tak dawno można było obserwować przez okna Ratusza albo od drzwi Galerii proces tworzenia wystawy na żywo.

Krzątające się artystki, mistrzowie przestrzeni pieczołowicie rozkładali obrazy. „Kalejdoskop wrażeń. Wystawa malarstwa, ilustracji i linorytu” to dzieła trzech ważnych, gdańskich autorek: Joanny Nurowskiej, Marianny Jagody i Bogny Klaman – Tarnowskiej. Łączy je PWSSP w Gdańsku i przyjaźń. I właśnie ich obrazy pod mieniącym się tytułem „Kalejdoskop wrażeń” pokazuje to przecięcie swobodnych impresji, zamiłowań kolorystycznych i technik twórczych.

Każda z autorek jest nasycona innym doświadczeniem i okiem chwytania tematów, ale język sztuki tym właśnie do nas przemawia. Nadajemy tej impresji wrażeń swoje własne, łącząc się w patrzeniu. Warto podejść do okien Ratusza Staromiejskiego.

Tekst i zdjęcia: Joanna Szymula