Trasa W-Z, sobota, 21 stycznia 2012 r, tuż przed godz. 22 – z powodu śnieżycy bardzo złe warunki jazdy.
Wbrew rozsądkowi kierowca z Województwa Warmińsko-Mazurskiego usiłuje zawrócić, przekraczając pas zieleni (obecnie zasypany śniegiem). Kończy jak na załączonym zdjęciu. Dziwnie nie mam współczucia dla kierowcy.
Paręset metrów niżej, na ul. Kartuskiej, w rowie miękko wylądował Peugeot 307. Jest naprawdę ślisko.
A ja tego kierowcę po części rozumiem – WZ-ka jest fatalnie oznakowana, węzeł Karczemki cały czas w budowie, mokry śnieg sypał prawie poziomo skutecznie zalepiając znaki drogowe, kierowca innego województwa i brak aktualnych map w GPS. No ale sytuacja na zdjęciu sugeruje, że kierowca peugeota nie chciał zawracać. Gościa, który jechał ciut za szybko po prostu obróciło i wbiło w krawężnik pasa rozdzielającego. To taka Costa Concordia w miniaturce. Gdybyż tylko tę drogę odśnieżano na bieżąco, a nie czekano aż śnieg sam stopnieje 😉 – nie byłoby, moim zdaniem, takiej sytuacji.
@Piotrze – a ja nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego naraża innych kierowców na niebezpieczeństwo. Wczoraj kolejny zawodnik się zakopał…
Ten peugot stał na poboczu i inny samochód, który utracił przyczepność i wpadł w poślizg, uderzył w peugot’a i zepchnął go do rowu. A wiem, bo byłem na miejscu zdarzenia tuż po zdarzeniu i pomagałem wyciągnąć ten drugi samochód.