W upalną letnią niedzielę, ruszyliśmy ze Złotej Karczmy do Doliny Radości. Naszym celem była… smażona ryba w „Rybakówce”, ale przy okazji „zaliczyliśmy” sympatyczny spacer.
![Z Matarni do Doliny Radości](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2441-1024x768.jpeg)
Wędrówkę rozpoczęliśmy na osiedlu Złota Karczma przy wejściu do lasu z ulicy Wiolinowej. Niestety zapomniałam włączyć Endomondo, więc odtworzony na mapie ślad spaceru nie do końca oddaje stan faktyczny, ale całość wyglądała mniej więcej tak:
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2566-850x1024.jpeg)
Po minięciu szlabanu droga się rozwidla. My ruszyliśmy w prawo, w kierunku Kleszej Drogi – fantastycznej trasy rowerowej.
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2432-691x1024.jpeg)
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2434-1024x768.jpeg)
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2444-1024x768.jpeg)
Po dotarciu do Szwedzkiej Grobli zorientowaliśmy się, że nie do końca jesteśmy przygotowani do spaceru:) Którą drogę wybrać?
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2446-1024x768.jpeg)
Długo się nie zastanawiając, minęliśmy altanę wypoczynkową i weszliśmy w wąską Ścieżkę Cecylii, pomiędzy Szwedzką Groblą a (ostro w tym miejscu zakręcającą) Droga Kleszą.
![Szwedzka Grobla](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2449-1024x768.jpeg)
Zapowiadało się ciekawie – nie do końca wiedzieliśmy gdzie wyjdziemy. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy już po chwili doszliśmy do kolejnego skrzyżowania, kolejnych drogowskazów i… Doliny Wężów. Ale jak to tak? Do naszego celu – Doliny Radości już tylko 1 km (w lewo). Przecież dopiero rozpoczęliśmy wędrówkę!
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2469-1024x768.jpeg)
A zatem ruszamy w kierunku Kuźni Wodnej (żeby było chociaż odrobinę dłużej). Wybraliśmy kolejną wąską ścieżynkę, która niespodziewanie zaczęła się piąć w górę.
Od urodzenia mieszkamy w Gdańsku, ale nigdy tu nie byliśmy. Jakie to fantastyczne uczucie – zgubić się we własnym mieście:) I nadszedł ten moment, że włączyliśmy nawigację. O! Stoimy na Wzgórzu Danza.
O tym, „Jak leśnik Danz podpisał się na drzewach” możemy przeczytać w artykule Bartosza Gondtka.
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2476-909x1024.jpeg)
Rzuciliśmy okiem na mapę i już wiedzieliśmy – ryba w Rybakówce nie ucieknie, czas bowiem na Kamień Ericha Felkellera. Zbiegając ze Wzgórza Danza dotarliśmy do szlabanu i ulicy Bytowskiej. Stąd kilka kroków wąską ścieżką ponownie w górę i kamień zdobyty!
![Ze Złotej Karczmy do Doliny Radości](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2480-1024x768.jpeg)
![Ulica Bytowska](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2482-1024x768.jpeg)
![Kamień Ericha Feldtkellera](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2487-1024x768.jpeg)
W tym momencie rozpoczęła się nasza droga powrotna w kierunku Złotej Karczmy. Jeszcze tylko wymarzona ryba w „Rybakówce” i ruszyliśmy w kierunku Obwodnicy. Do wyboru mieliśmy Drogę Kleszą lub Matarnianą. Wybraliśmy tę drugą – wzdłuż Potoku Oliwskiego.
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2520-1024x768.jpeg)
![Spacer ze Złotej Karczmy do Doliny Radości](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/Zrzut-ekranu-2020-09-11-o-22.46.35.jpg)
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2522-1024x768.jpeg)
Kolejny słupek na trasie podpowiedział nam kierunek wędrówki.
![Spacer do Złotej Karczmy](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2541-1024x768.jpeg)
Potok Oliwski – bardzo potrzebuje wody! Chwilami łatwiej go było usłyszeć niż zobaczyć.
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2536-1024x768.jpeg)
Uciekając przed agresywnymi komarami dotarliśmy do ogrodzenia wytyczającego granice policji. A więc koniec naszego spaceru – przed nami Złota Karczma.
![](https://ibedeker.pl/wp-content/uploads/2020/09/IMG_2556-1024x768.jpeg)
Zazwyczaj proponuję Państwu całkiem dosłowną trasę spaceru – tym razem zachęcam do… zgubienia się w lesie. Sama nie wiem, czy dzisiaj byłabym w stanie dokładnie powtórzyć ślad wędrówki. Ważne, że było sympatycznie, miejscami wręcz dziko.
Inne POMYSŁY na spacer – zapraszam
Brak komentarza