Towarzystwo Przyjaciół Gdańska rozpoczęło kolejny sezon współpracy z Gdańskim Uniwersytetem Trzeciego Wieku, w ramach której organizowane są wykłady i spacery po Gdańsku.
Nowy cykl otworzył prezes TPG Piotr Mazurek. Swoich gości zaprosił na wędrówkę alejkami Cmentarza Garnizonowego.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=3oQJ01GOlxA[/youtube]
Piotr Mazurek jest licencjonowanym przewodnikiem turystycznym po Gdańsku, Sopocie i Gdyni
Galeria zdjęć Krzysztofa Dolatko:
Wędrując uliczkami cmentarza dostrzegłam, pośród brukowych kamieni, fragment płyty nagrobnej z XIX wieku. Zważywszy, że cmentarz jest obecnie bardzo zadbany, sądzę, że to jedynie chwilowe niedopatrzenie zarządcy… Stosowną informację wysyłam do Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Brakuje mi w tym spacerze wspomnienia o naszym gdańskim Piracie Andrzeju Sulewskim. Jest pochowany w tej samej alejce przy której jest austriacka mogiła ze spiżowymi działami.
Piotrze 🙂
Bardzo ładny spacer. Jak wiesz ten cmentarz jest w sferze moich szczególnych zainteresowań, więc nie byłbym sobą, gdybym się nie czepił kilku drobnych nieścisłości 🙂
1) W strefie rosyjskiej, którą pokazujesz rosyjscy wojskowi (np. generał Jawlenski) nie stacjonowali w Gdańsku, tylko byli emigrantami – uciekinierami przed sowiecką rewolucją. Generał zmarł w 1929 r., nie mógł więc w żaden sposób stacjonować w Gdańsku.
2) Po czym wnosisz, że którakolwiek z pochowanych tam osób jest marynarzem, który zginął w trakcie rozróby????
3) Pomnik z luf (ze stali, nie ze spiżu z całą pewnością) nie jest pomnikiem artylerzystów, a austriackich jeńców z wojny prusko-austriackiej 1866 r.
Pozdrawiam
Alex
Witaj Alex
Jeżeli z narracji wynika, iż byli to żołnierze, to nie o to chodziło. Sam pomnik jest przecież poświęcony emigrantom rosyjskim i o to chodziło.
Przypuszczenie o marynarzach to wynik rozmów ze starymi gdańszczanami, którzy (a często się z nimi spotykam) podają przykład tego cmentarza jako cmentarza również dla takich osób. Jeszcze kilkanaście lat temu można było odnaleźć groby skandynawskich marynarzy (mam gdzieś takie foty)-z opisem zginął tragicznie.
Co zaś do spiżowych (stalowych) luf – artylerzyści to też wojsko. A spacerowicze mają kojarzyć obiekt, a nie pełne wydarzenia historyczne. Wszak spacer nie jest za karę .
Dzięki raz jeszcze za cenne uwagi Piotr
przypadek ? czy taki chichot historii:
mielizna Neugrund, w okolicach estońskiej wyspy Osmussar to miejsce gdzie w sierpniu 1914 roku zatopiono SMS Magdeburg
niedaleko od niego legł wrak pancernika Schleswig-Holstein i zakończył swą karierę jako ćwiczebny okręt-cel armii radzieckiej
🙂
Sasiedztwo Cmentarza Garnizonowego,pokazane na tytulowym zdjeciu,to Cmentarz Zolnierzy Radzieckich.
Odpowiedź ZDiZ – Dziękuję 🙂
Odnosząc się do informacji skierowanej do tutejszej jednostki drogą elektroniczną w dniu 8.11.2010 r. (godz. 21:09), a dotyczącej sprawy spostrzeżenia podczas spaceru po Cmentarzu Garnizonowym, fragmentu starej płyty nagrobnej zamocowanej pomiędzy innymi kamieniami zabytkowej alei cmentarnej, Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku, informuje, iż niezwłocznie po otrzymaniu sygnału w tej sprawie, pracownik tutejszej jednostki dokonał przeglądu tego rejonu i ustalił, iż w trzech różnych miejscach są zamocowane fragmenty starych płyt nagrobnych.
Fragmenty płyt zostały natychmiast wykopane z alei i zabezpieczone przez pracowników administracji cmentarza, a ubytki w powierzchni zasypane piaskiem. Niemniej sam sposób osadzenia ww. fragmentów płyt pomiędzy już mocno wyeksploatowanym brukiem i kamieniami wskazuje, że zostały one osadzone przed wielu laty podczas którejś z napraw. Prawdopodobnym jest, iż obfite deszcze wypłukujące drobne kamienie i piasek w tej alei odsłoniły fragmenty starych nagrobków, użytych dawniej do uzupełnienia ubytków w kamiennym trakcie tej zabytkowej nekropolii.
Serdecznie dziękujemy za informację w tej sprawie.
ZASTĘPCA DYREKTORA
Maciej Radowicz
Odpowiedź nadeszła 24 listopada, ale dopiero dzisiaj znalazłam ją w spamie
Na pierwszym zdjęciu widać grób „Inki” , zamordowanej przez UBecję żołnierza brygady Wileńskiej AK. Prawie dwa lata temu, w czasie „nocy muzeów” byłam w IPN i miałam w ręku wyrok śmierci na tę 19-letnią dziewczynę. Okropny formularz wypełniony krwisto-czerwonym atramentem. Ciarki po plecach…