„Orunię widzę wielką: dobre pomysły na dzielnicę” – tak brzmiał tytuł spotkania, które odbyło się z Domu Sąsiedzkim „Gościnna Przystań” na Oruni. Na spotkaniu, zorganizowanym przez Gdańską Fundację Innowacji Społecznych i Urząd Miasta, udział wzięli zaproszeni goście m.in. przedstawiciel Referatu Rewitalizacji UM Marek Barański, prezes Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej – Marianna Sitek-Wróblewska, przedstawiciele Rady Miasta: Dariusz Słodkowski i Beata Dunajewska. Mimo, iż spotkanie miało charakter otwarty, to chyba przenikliwe zimno skutecznie zatrzymało w domu większość mieszkańców dzielnicy. A szkoda.
Przyczynkiem do debaty nad przyszłością Oruni stały się dwie prace, których tyuły na pierwszy rzut oka jawią się bardzo zawile tj.: „Integracja przestrzenna Oruni Górnej i Dolnej w kontekście zagadnień społecznych” oraz „Gdańsk Orunia – rewitalizacja poprzez organizację międzynarodowej wystawy ogrodowej”. Obie powstały na Politechnice Gdańskiej w ramach prac dyplomowych, stworzonych przez dwie absolwentki tej uczelni – Justynę Skotarczak oraz Urszulę Barczewską. Zaprezentowane uczestnikom spotkania trafne wizualizacje dzielnicy, zrobiły wrażenie.
Jako pierwsza, swój projekt przedstawiła Justyna Skotarczak. W swojej pracy główny nacisk położyła na integrację Oruni Górnej i Dolnej oraz zapełnieniu pustych przestrzeni, które dziś oddzielają od siebie te dwa miejsca.
Dlaczego warto integrować Orunię Górną i Dolną? Justyna Skotarczak odpowiada:
Dezintegracja przestrzenna w mieście, jest przyczyną powstawania problemów społecznych. Można ją rozumieć jako nagromadzenie jednostek problemowych między innymi poprzecinaniem Oruni Dolnej szlakami komunikacyjnymi – Trakt św. Wojciecha czy linia kolejowa.
Zanim rozpoczęłam pracę nad projektem bardzo dużo czytałam o rewitalizacji podobnych dzielnic innych miast. Ponadto, przejrzałam społeczne fora internetowe, które znacząco pomogły w opracowaniu ostatecznej koncepcji. W pracy poświęconej Oruni pod uwagę wzięłam kontrast, który powstaje ze stereotypów – młoda, dofinansowana Orunia Górna kontra stara, zdegradowana Orunia Dolna. Skupiłam się również na istniejących tu przestrzeniach – nadal pozostają niezagospodarowane. Jeżeli uda nam się je zapełnić, będziemy mogli doprowadzić do scalenia tych dwóch tkanek w ramach jednej dzielnicy.
Nie ulega wątpliwości, że dla całej dzielnicy, reprezentacyjnym miejscem jest Park Oruński. Przyznaje to również Justyna Skotarczak:
To teren, którym Orunia może się naprawdę pochwalić. To właśnie z nim identyfikują się mieszkańcy Oruni Górnej jak i Dolnej. Rozwój i promocja parku, który zostałby połączony siecią przestrzeni publicznych, mógłby przyciągnąć mieszkańców całego miasta.
A co z terenem wokół Kanału Raduni i tzw. Oruńską Starówką przy ul. Gościnnej?
To bardzo atrakcyjny teren, dziś niestety trochę zapomniany. Doskonałe miejsce gdzie mógłby powstać sektor kulturalno – usługowy. Tak samo sytuacja przedstawia się z placem przy ul. Gościnnej, który posiada ogromny potencjał. Warto też zainteresować się obszarem wzgórz morenowych. Stanowią przecież punkt widokowy. Niewątpliwie są bardzo atrakcyjnymi terenami dla rozwoju i promocji dzielnicy. Niestety, dziś ich potencjał jest niewykorzystany.
Poprzez przedstawione pomysły chciałabym zaangażować mieszkańców dzielnicy do działania przekonuje Justyna Skotarczak – i to do konkretnego działania małymi, ale skutecznymi krokami. Żeby pokazać i udowodnić, że tu na Oruni, jej mieszkańcy jednak mogą coś zrobić dla dzielnicy. Na pytanie o konkretne projekty autorka wymienia projekt powstania strefy kultury teatralnej i filmowej. Nie tylko zaangażowałaby mieszkańców do działania, ale załatałaby pustą przestrzeń, jaka oddziela Orunie Górną od Dolnej – przekonuje. Ponadto dobrym pomysłem dla Oruni, stałaby się strefa filmowa, działająca cały rok. W przestrzeni dzielnicy jest też miejsce na mobilne galerie, które stały by się miejscem działania artystów.
Po prezentacji Justyny Skotarczak, swój pomysł na Oruni zaprezentowała Urszula Barczewska. Przyznam się, że równie oryginalny. Poprzez organizację międzynarodowej wystawy ogrodowej po generalny lifting tzw. Oruńskiej Starówki i uczynienie z niej salonu dzielnicy z prawdziwego zdarzenia. Inspiracją stał się przykład jednej z dzielnic Hamburga – Wilhelmsburga.
Wystawa ogrodowa, w dzisiejszych realiach XXI w. nawiązywałaby do dawnej tradycji Oruni – miejsca rekreacyjnego, ogrodowego – przekonywała autorka projektu – Teren dzielnicy jest zróżnicowany pod względem terenów zielonych. Mamy tu jeden duży i kilka pomniejszych parków, ogródki działkowe i tereny rolnicze. Cały teren posiada zróżnicowane ukształtowanie terenu, nie mówiąc już o sieci wodnej. To wszystko sprawia ze całość jest bardzo atrakcyjna dla organizacji różnego rodzaju projektów – wyjaśnia pomysłodawczyni projektu.
Organizacja wystawy ogrodowej w znaczący sposób mogłaby wpłynąć na zmianę obecnej sytuacji – wyjaśnia Urszula Barczewska. Założenia takiej ekspozycji podzieliłam na trzy części. Każda z nich miałaby inny charakter. Umiejscowione w różnych miejscach dzielnicy, byłyby jednak połączone ze sobą tematycznymi ścieżkami zainteresowania.
Obok projektu organizacji międzynarodowej wystawy ogrodowej, autorka zaprezentowała projekt generalnej przebudowy salonu Oruni, jakim jest tzw. Oruńska Starówka przy ul Gościnnej. To plac, którego dominantę stanowi kościół św. Jana Bosko. Znajduje się tu największa ilość punktów usługowo – handlowych, sklepy, ośrodek zdrowia, poczta i szkoła muzyczna. Ponadto przebiegają tędy ciągi piesze i komunikacyjne.
Plac przy ul. Gościnnej to dziś głównie punk parkingowy. Zaproponowana wizualizacja diametralnie zmienia to miejsce. Odrewitalizowany plac stałby się przede wszystkim miejscem spotkań mieszkańców dzielnicy jak i miasta. W zamkniętej w połowie dla ruchu kołowego przestrzeni, znalazłoby się miejsce na nową zieleń, fontanny, oświetlenie, kawiarnie, ławki. Ponadto plac doskonale pełniłby miejsce do organizacji festynów, jarmarków, targów.
Tak zakończyła się pierwsza część spotkania. Druga, dotyczyła równie ważnego problemu – koncepcji rewitalizacji oruńskiej kuźni. Opowiadał o tym zaproszony na spotkanie przedstawiciel Referatu Rewitalizacji Urzędu Miasta – Marek Barański.
Dziękuję Justynie Skotarczak i Urszuli Barczewskiej za udostępnienie fragmentów wizualizacji dotyczących rewitalizacji Oruni.
Autor: Paweł Jarczewski
Może tak dużej wagi wydarzenie jakim było odsloniecie pomnika TATARA zmobilizuje wszelakie władze do realizacji, chociaż jedengo z powyższych projeków. Orunia tego potrzebuje.
Mieszkałam na Oruni, a jakże 😉 W moim odczuciu to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi, jak to się mówi – jakoś nie wierzę w rewitalizację, nie wierzę w to, że cokolwiek tam się zmieni; kawiarnie, jarmarki, festyny – też nie wydaje mi się, żeby Orunia była dobrym na to miejscem… Ale może się jednak mylę (oby 😉 ) i coś się tam jednak polepszy 🙂
Pozostaje się modlić, żeby rewitalizacja Oruni nie przebiegała z podobnymi efektami co projekt upamiętnienia wiernych Rzeczypospolitej Tatarów.