Podczas gdy 11 listopada, na granicy Starego i Głównego Miasta trwała Parada Niepodległości, Wyspę Spichrzów opanowali wędkarze, biorący udział w wydarzeniu Miejskie Łowy.
Impreza promująca miejski spinning oraz ideę „Złów i Wypuść” przyciągnęła niemal dwieście osób i pokazała prawdziwie męskie oblicze hobby, jakim jest wędkarstwo. Na liście uczestników widnieją nazwiska 189 panów i zaledwie trzech pań…
Wydarzenie odbywało się na Nowej Motławie (przy marinie), w której jak się okazało, pływają sandacze, szczupaki, dorsze, okonie i bolenie.
W chwili, kiedy po Paradzie Niepodległości spacerowaliśmy wzdłuż pomostu wokół północnego cypla Wyspy Spichrzów, trwała przerwa w zawodach. Trochę żałowałam, bo widok tak dużej grupy wędkarzy na brzegu Motławy byłby pewnie fascynujący, ale jednocześnie z założenia (podobno) etyczna inicjatywa Catch & Release budzi mój ogromny sprzeciw. Ja tę ideę raczej bym nazwała „Okalecz i porzuć”.
Brak komentarza