W środowe, późne popołudnie (20 października) w hotelu Radisson Blu odbyła się pokonkursowa dyskusja międzynarodowego konkursu architektonicznego na koncepcję budynku Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

W spotkaniu wzięli udział członkowie sądu jury: Wiesław Bielawski – przewodniczący; Grzegorz Buczek – sędzia-recenzent; Wiesław Czabański – sędzia-recenzent; Wojciech Duda; George Ferguson; Wiesław Gruszkowski; Daniel Libeskind; Jack Lohman; Andrzej Pągowski; Hans Stimmann; Krystyna Zachwatowicz-Wajda; studio architektoniczne „Kwadrat” – zwycięzca konkursu oraz wszyscy zainteresowani – wstęp na panel dyskusyjny był wolny.

Ogólnie rzec biorąc dyskusję, która trwała od 17.00 do 19.00 można było podzielić na dwie części. Co je charakteryzowało? Temperatura dyskusji. Ale od początku.

Cześć pierwsza spotkania przebiegała po „bożemu”, a więc całość panelu rozpoczął słowem powitalnym dyrektor muzeum II wojny światowej prof. dr hab. Paweł Machcewicz. Później głos zabrał przewodniczący jury pan Wiesław Bielawski, który przedstawił szanowne jury.

Następnie odczytano wyniki konkursu. Pula nagród konkursu wyniosła 200 tys. euro. Na konkurs nadesłano 129 prac z całego świata. Oprócz nagród przyznano 4 wyróżnienia regulaminowe oraz 8 wyróżnień honorowych.

Potem głos zabrał przedstawiciel biura architektonicznego „Kwadrat” z Gdyni pan Jacek Droszcz. Na tle zmieniających się plansz prezentacji powerpoint opowiadał o nagrodzonej koncepcji, spojrzeniu na temat konkursu etc.

(…) projekt polega na bardzo prostym założeniu, schowania zasadniczej części muzeum w podziemia, przez co uzyskaliśmy działkę, którą można przeznaczyć na plac (…)

(…) propozycja nagrodzona zawiera rangę symboliczną: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Przeszłość to podziemie, w którym znajdować się będzie muzeum niosące swoje przesłanie (…) Teraźniejszość to obszar placu, na którym będą gromadzić się ludzie, turyści oraz przyszłość to ta wyrastająca z podziemi forma bryły skierowana w kierunku miasta, w której docelowo znajdować się będzie centrum edukacyjne (…)

Następnie głos oddano publiczności. Tak jak mogłem się spodziewać, padły pytania o: ewaluację procesu twórczego, na jakie problemy napotkano w czasie kreślenia projektu, czy był jednak pomysł wyjścia powierzchni muzealnych na poziom parteru, na pytaniu kończącym kto będzie utrzymywał obiekt pod względem gospodarczym (w domyśle mycie okien). Jednak znalazło się również parę cennych zapytań skierowanych zarówno do jury, nagrodzonych architektów jak i przedstawicieli muzeum.

Obecna na sali Małgorzata Buchholz – Todoroska, dyrektor Muzeum Sopotu spytała o sposób, w jaki te olbrzymie powierzchnie, mury, zostaną wypełnione?

Zanim głos zabrał zastępca dyrektora muzeum dr hab. Piotr M. Majewski, szybko prześledziłem listę eksponatów znajdujących się w posiadaniu muzeum. Przyznam się, że nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Tym bardziej uważnie postanowiłem przysłuchać się odpowiedzi.

(…) na początku naszej działalności wiedzieliśmy, że najpierw rozpiszemy konkurs na tzw. środek muzeum, a następnie na architekturę, żeby architekci wiedzieli jaką oprawę stworzyć dla konkretnej koncepcji muzeum i dla konkretnego projektu scenograficznego (…), projekt scenograficzny muzeum nie jest przeciążony multimediami, to nie jest muzeum wirtualne, które mogłoby być zapisane na płycie. To będzie wystawa, która będzie oferowała różnymi środkami, nie tylko prezentacją powerpoint, od której nie da się uciec, ale fotografiami i artefaktami, ocalony przekaz wojenny (…) z firmą, która wygrała konkurs na aranżację przestrzeni wewnetrzenej wspólnie pracujemy m.in. nad rozmieszczeniem konkretnych ekspozycji (…), budynek nie narzuca co będzie na wystawie, ona będzie stanowiła autonomiczną jego część (…)  niektóre eksponaty, które udało nam się już zebrać, będą ważnymi przedmiotami w naszym muzeum (…) zakomponowane przestrzenie dają możliwość elastycznej kompozycji przyszłych ekspozycji

Ponadto padło pytanie o to, czy przyszłe muzeum będzie w określonej korelacji z Westerplatte i Muzeum Poczty Polskie

(…) jak najbardziej te trzy muzealne obiekty będą powiązane (…). Chcielibyśmy, aby powiązane one były określonym szlakiem, symboliczną osią pamięci (…) ponadto połączone by były specjalną komunikacją morską lub autobusową (…). Trzeba zaznaczyć, że podjęcie decyzji o budowie było podyktowane bliskością obiektu Muzeum Poczty Polskiej (…)

Na tym skończyła się trochę nudna, akademicka część dyskusji pokonkursowej.

Była godz. ok. 18.20, gdy atmosfera spotkania diametralnie się zmieniła. Głos zabrał przedstawiciel biura, które na miesiąc przed zakończeniem konkursu wycofało się z tematu. Pytania skierowane przez Zbigniewa Włodarka do sądu jury zabrzmiały bardzo poważnie! Zaczęło robić się naprawdę ciekawie…

Relacja z drugiej części spotkania

Autor: Paweł Jarczewski