Pierwszy raz na Cmentarz Ujeścisko zajrzałam w 2006 r. i… zapomniałam o jego istnieniu. Od kilku dni jestem na nim… codziennie i obserwuję, jak dzięki JEDNEJ OSOBIE, Aleksandrze Wieliczko, stary ewangelicki cmentarz zamienia się w ogród. To się dzieje naprawdę!
Leniwa Niedziela Palmowa 14 kwietnia 2019 r. Tradycyjnie, jeszcze w łóżku, przeglądam wiadomości ze świata, zaglądam na facebooka. Mój wzrok przykuwa wpis, w którym Maria Bomaria (nie wiem, czy to prawdziwe nazwisko:)) napisała:
Któregoś dnia, jadąc Cedrową zauważyłam, że coś się tam zmieniło. Nie jeździmy tam często i nie miałam możliwości wrócić tam od razu więc zaczęłam szukać w Internecie. I znalazłam.
NIESAMOWITĄ gdańską historię NIESAMOWITĄ gdańszczankę
NIESAMOWITE miejsce w Gdańsku.Ktoś, sam z siebie, zaczął robić wielkie porządki na terenie nieczynnego cmentarza. I postanowił zamienić to miejsce w ogród. ??????
Te porządki to nie jest takie tam zagrabienie liści po zimie. To wygrzebanie ogromnej ilości ciężkich śmieci z gleby. To odkopywanie kolejnych pozostałości po grobach. Odtwarzanie układu grobów. To bardzo mozolna praca. Widać to na moich zdjęciach, ale przede wszystkim można o tym przeczytać u źródła, bo tam, Pani, która się tym zajmuje, pisze o wszystkim na bieżąco. Moc pracy widać jak się obejrzy zdjęcia #kfp Kosycarz Foto Press z 2012 roku i te z teraz.Dzisiaj pojechaliśmy posadzić tam kilka bratków. Wcześniej dopytałam jakie kolory gdzie i plan jest taki, że: różne kolorowe przed płytą ufundowaną przez Miasto, białe na/ przy grobach, żółte i pomarańczowe w obrysie kaplicy. ???? Koniecznie trzeba zabrać wodę i podlać kwiaty, sucho tam okrutnie, jak wszędzie zresztą. A może możecie podlać gdzieś jadąc po drodze? Może ktoś z Was mieszka blisko. ???
My pod kwiaty i dookoła wsypaliśmy keramzyt, mam nadzieję, że to chociaż trochę zatrzyma wodę.
Pani, która zajmuje się tym miejscem nie znam. I nie wiem czy kiedykolwiek poznam.
Ten wpis natychmiast postawił mnie na nogi. Wygrzebałam z archiwum stare zdjęcia (słabej jakości) i już po chwili chodziłam z mężem po starym cmentarzu – nie wierzyłam własnym oczom! W pamięci miałam obrazy sprzed kilkunastu lat:
Przyglądałam się poszczególnym elementom, porównywałam i myślałam, że śnię!
Pani Maria we wpisie wątpiła w możliwość poznania niezwykłej gdańszczanki. Ja wiedziałam, że spotkam cudotwórczynię, wiedziałam to! Na cmentarz ponownie zajechałam w poniedziałkowe południe – tym razem z białymi bratkami i miniaturowymi floksami oraz wodą do ich podlania. Zatrzymałam się przy ul. Cedrowej i… ONA TAM BYŁA! W kaloszach, ze szpadlem w ręku – pani Aleksandra Wieliczko, młoda gdańszczanka, z zawodu artystka.
To te same schody…
Temat cmentarza pochłonął mnie całkowicie. Kolejne dni, kolejne podlewanie, kolejne kwiaty. Z wrażenia zapomniałam, że jest przed tzw. zimną Zośką i posadziłam aksamitki. Oby nie było przymrozku!
Jest Wielki Piątek wieczór. W piekarniku „dojrzewa” beza Pavlova, a ja myślami jestem w ogrodzie, który planuje stworzyć artystka. Kolejny raz „studiuję” jej wpisy na fanpage Facebooka: Cmentarz Ujeścisko – Wonneberg Friedhof
Oto kilka z nich:
28 grudnia 2017 r. Minęło już kilka tygodni od kiedy realizuję swoje postanowienie o wzięciu w swoje ręce opiekę nad cmentarzem ewangelickim. Czytając stare posty z forum osiedlowego jak również wspomnienia byłego mieszkańca Ujeściska oraz kilka niezmiernie ciekawych i imponujących akcji po zachodniej stronie Polski, mających na celu zachowanie tego z czego prawie już nic nie pozostało, zdaję sobie sprawę, że ….trzeba to po prostu zrobić.
Jesień. Opadły liście. Prawie ślicznie, jasno, świetliście, złociście. Nad głową poprzez konary starych lip prześwituje kapryśnie zmieniającymi się szarościami i błękitami niebo. I tylko widok niechcianych grobów….28 kwietnia 2018 r. Dzisiaj skończyłam pierwszy etap zadania ” Kaplica”. Początkiem było okopanie obrysu, następnie przekopanie i wyciągnięcie….śmieci zrzuconych w latach 60/70. Z jednego metra kwadratowego napełniałam jedną wielką siatę śmieci. Porządkowanie trwało około 3 tygodni. Ale dzisiaj! Mam. Jest czystko i dobrze. Kwiaty pomarańczowe, gdyż kaplica może miała żółty kolor – bratki, posiane nagietki, nasturcje, czekam, aż minie zimna Zośka (15 maja) – dosadzę aksamitki. Podobno kaplica była przepiękna, tak mówią naoczni świadkowie, którzy przechodząc obok, wspominają.
5 marca 2019 r. Prace porządkowe na cmentarzu rozpoczęłam jesienią 2017 roku. Nie myślałam wówczas o dokumentowaniu tych działań ale z biegiem czasu, przebywając wiele godzin w tym otoczeniu nakłaniającym do refleksji nad przemijaniem, zauważyłam, że warto choćby w paru kadrach aparatu fotograficznego zachować właśnie to przemijanie. Hańbiący stan cmentarza pozostawić w przeszłości, może dla wglądu dla siebie. Poniższy filmik nie jest relacją ze wszystkich działań porządkowych, zaznacza tylko, że takie wielkie sprzątanie się odbyło. Problemem tego cmentarza jest wciąż to, że było traktowane jako wysypisko śmieci i przy drugim projekcie „Porządkowanie nagrobków” zawsze znajdę stertę gruzu, szkła, metalu i plastiku. Zapraszam „Część I Wielkie sprzątanie” już jako przeszłość 🙂
8 marca 2019 r. Udało się! Przez pięć dni pracowałam nad uporządkowaniem pasa zieleni oddzielającego chodnik od jezdni. Na tym pasie rosną stare kasztanowce, posadzone jako granica cmentarza. A więc, usunęłam wszystkie odrosty przy pniach drzew, usunęłam nadmiar ziemi przy krawężnikach (z obu stron,) wymiotłam ziemię i piach z chodniczka, pozamiatałam chodnik usuwając wiadro soli! Zagrabiłam liście. Uzupełniłam 4 odcinki łańcucha, pomalowałam czarno i przyczepiłam. Na chodniku rośnie drzewo, które zostało szczególnie honorowo potraktowane. Stoi i zawadza. Kierowca, który skraca sobie drogę, omijając korki, jedzie właśnie tym chodnikiem dla pieszych i omijając owe drzewko wjeżdża na trawnik, rozgniatając ziemię i nanosząc ją na chodnik. Aby temu zaradzić zrzuciłam wycięte gałęzie na „wyjeździe” Może sugestia zadziała. Pozostało skosić nawierzchnię, by wyrównać teren i posiać trawę. Powoli… wkraczam… do III etapu. Jestem po prostu przeszczęśliwa! I teraz mogę pokazywać piękne….. drzewa. Ależ dzisiaj wiało!!
14 marca 2019 r. Na dzisiaj mam dobrą wiadomości 🙂 Otóż ekipa z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni przybyła wczoraj na cmentarz i załadowała na kontener wszystkie pozbierane przeze mnie liście. Dodatkowo Panowie dorzucili do tego gałęzie, przycięli krzewy, które należałoby wykarczować (może za jakiś czas trzeba będzie zrobić) i pościnali odrosty przy starych kasztanowcach – te które rosną na cmentarzu. I jest…. nieźle. Bardzo dziękuję Panom za profesjonalne podejście do sprawy! Do wywiezienia pozostał jeszcze gruz i ziemia.
1 kwietnia 2019 r. Jest nadzieja na zmiany! Otóż GZDiZ w RZECZYWISTOŚCI rozpoczyna włączać teren cmentarza pod swoją kuratelę. Po rozmowie z p. inspektor do spraw zieleni, na rzecz cmentarza otrzymałam 70 sztuk białych stokrotek, które już posadziłam na grobach. Oczywiście 70 sztuk to dla mnie za mało ale….. wszystko jest procesem zmierzającym w słusznym kierunku, co mnie niezmiernie uszczęśliwia. Czas na renowację jeszcze przyjdzie. Teraz WIOSNA NA STARYM CMENTARZU!
Jednym z wielu zadań, które mają oddać charakter tego cmentarza jest przywrócenie nasadzeń na grobach, czyli posadzenia kwiatów. Robili to bliscy osób pochowanych, zrobimy i my, obecni mieszkańcy Ujeściska. Bardzo dziękuję wspaniałej, anonimowej OSOBIE, <3 która posadziła śliczne bratki, żywe kwiaty na bardzo smutnym, bo przechylonym grobie. Mam nadzieję, że proces ten przerodzi się w lokalną tradycję, by zamiast zniczy upiększać groby sezonowymi kwiatami. Dla towarzystwa dodałam dwa białe bratki.5 kwietnia 2019 r. Stare, ewangelickie cmentarze to – OGRODY, pełne kwiatów, ptaków, trzmieli i wszelkiego innego stworzenia. Mam nadzieję, że takie spojrzenie na odnowienie przestrzeni cmentarnej i na to co pozostało na tych cmentarzach, uchroni je od ostatecznej dewastacji, a w dzisiejszych czasach – likwidacji. Twórzmy więc i cieszmy się pięknem tych miejsc. I z całą mocą nie pozwalajmy na utrwalanie obrazu, gdzie rozbite tablice i przewrócone postumenty są….. takie sentymentalne i takie melancholijne. ☘️Stare ewangelickie cmentarze to przecież – OGRODY!
11 kwietnia 2019 r. Trzymam się planu, aby do lipca zakończyć uporządkowanie wschodniej części cmentarza. Dzisiaj zakończyłam pracę przy tablicy ufundowanej przez miasto Gdańsk w 2008 roku. Na tablicy widnieje napis po łacinie: Absterget Deus omnem lacriman ab oculis – Otrze Bóg wszystkie łzy w oczach. Niedokładnością jest stwierdzenie, że jest to nieistniejący cmentarz. Cmentarz jest nieczynny, zamknięty… no on istnieje. Podobne tablice w liczbie 53 stanęły na terenach innych cmentarzy. Teren przekopałam i wyrównałam, śmiecie, nadmiar ziemi i korzenie chwastów usunęłam. Przechodzień wręczając mi znicz w podzięce, zgodził się wymienić go na kwiaty, tak więc przed tablicą mamy już wspólnie posadzone bratki.
18 kwietnia 2019 r. Ostatnio dużo można pisać o zmianach zachodzących na cmentarzu i przyznaję, że nie nadążam na bieżąco wszystkiego opisać. Może zacznę od końca czyli – bardzo, bardzo, dziękuję Osobie, która posadziła aksamitki w Kaplicy, od razu zrobiło się ładnie! Dzień wcześniej udało mi się po raz kolejny przekopać ziemię, a raczej popiół i wydobyć z niego kolejne „eksponaty”. Jest tego coraz mniej, więc będzie można odnowić ziemię pozostawiając jesienią opadłe liście. Teraz bez obaw można sadzić kwiaty, nie znajdziecie Państwo starych garów, rozbitych talerz, i zardzewiałych puszek po śledziach.?Namawiam gorąco wszystkich chętnych do sadzenia pomarańczowych kwiatów właśnie w Kaplicy! Proszę pamiętać o wodzie do podlania kwiatów.
Jestem absolutnie zafascynowana pasją i aktywnością pani Aleksandry. Jak tylko będą mogła postaram się, żeby posadzone kwiaty nie umarły z pragnienia, stopniowo, zgodnie z sugestiami będę dosadzała kwiaty i co ważne – jesienią pomogę w grabieniu liści, Do czego i Państwa – Czytelników iBedekera gorąco zachęcam 🙂
Pani Aleksandro – będę w Wielką Sobotę, będę w Wielkanoc, będę codziennie tak długo, jak długo nie spadnie deszcz… Podziwiam Panią !
Sugestia artystki:
Jeżeli można, to zasugeruję nasadzenia.:) Projekt zakłada kolorowe kwiaty przed tablicą ufundowaną przez m. Gdańsk, jest tam wyraźnie wgłębienie na posadzenie kwiatów sezonowych. Białe kwiaty można posadzić na grobach. Pomarańczowe i żółte można sadzić w Kaplicy, to miejsce ze schodami. Proszę pamiętać o podlaniu kwiatów, gdyż dawno nie było opadów.
Super ,w końcu coś się dzieje na tym opuszczonym ,zniszczonym cmentarzu.Warto zadbać o takie stare nagrobki,w nich kryje się tyle tajemnic,zapewne każdy nagrobek ma swoją historię.Życzę wytrwałości dla osób ,które się w ten projekt zaangażowały .
Codziennie przechodzę w drodze do pracy przy opisanym cmentarzu. Zawsze zastanawiało mnie kto jest odpowiedzialny za taką cudowna zmianę jego wygladu. Jestem pod wielkim wrażeniem zawziętości i pracowitości Pani Aleksandry. Wyrazy podziwu!
Fajnie, że pojawiło się szersze zainteresowanie starym cmentarzem. Ja starałam się zainteresować tym niespotykanym działaniem jednej osoby Trójmiasto.pl – jak narazie bez echa.
12 kwietnai przed świętami, polecałam więc uwadze wszystkich, którzy zaglądają na Facebook Koła Przewodników Miejskich i Terenowych im.F.Mamuszki .
Dobrze, że czujne „oko” iBedekera dojrzało tą niezwykłą przemianę. Trzeba doceniać i wspierać takie osoby jak Pani Aleksandra.
Na cmentarzu tym, wieczny odpoczynek znależli Polacy walczący w armii napoleońskiej z Rosjanami w 1807 r. Wśród nich ppłk.Antoni Parys, który zginął na Stogach. Na jego pogrzebie ksiądz Aleksander Sapieha wypowiedział prorocze słowa: „może kiedyś Polak przywrócony do dawnego bytu, obstąpiony swoją rodziną wskazywać jej będzie ten grobowiec, jako ślad zasług naszych i naukę jak wiele kosztuje odrodzenie się upadłego narodu”.
Pozdrawiam serdecznie.
Ewa Bosak-Czekaj
Piękna sprawa! Brawa dla p. Aleksandry! 🙂
Ps. Sam nie wiedziałem, że tam jest cmentarz.
Wspaniała inicjatywa. Kropla drąży kamień…ja też przyjadę.