Sobota z grabiami to znakomity pomysł na połączenie ruchu na świeżym powietrzu z pozytywnym działaniem, zaproponowanym przez Stowarzyszenie Waga. Efekt? „Placyk pod Neptunem” na Biskupiej Górce stał się nieco bardziej dostępny.

IMG_4882

Przeprowadzone przez Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku prace porządkowe, polegające na przycięciu zieleni i wywiezieniu wielkogabarytowych odpadów, zalegających na „Placyku pod Neptunem”, wymagały dokończenia. Ogrom drobniejszych gałęzi, połamane kafle i cegły, zwyczajne śmieci bytowe i morze liści – czekały na uprzątnięcie.

Teren u stóp gmachu byłego schroniska Młodzieżowego im. Pawła Beneke cieszy się coraz większym zainteresowaniem mieszkańców Gdańska – wspaniale widać stąd niecodzienną panoramę Miasta, a miejsca strzeże postać Neptuna, zdobiącego jeden z narożników monumentalnej budowli. Aby ułatwić chętnym spacer z Królem Mórz w tle, Krystyna Ejsmont ze Stowarzyszenia Waga wyszła z inicjatywą posprzątania placyku w ramach społecznej akcji, o której informacja dotarła do mieszkańców Biskupiej Górki dzięki plakatom, powstało też tzw. wydarzenie na facebooku. Bardzo kibicuję dziewczynom ze Stowarzyszenia Waga, więc w sobotnie przedpołudnie (nieco spóźniona) pojawiłam się w umówionym miejscu, zaopatrzona w grabie, worki foliowe i (fioletowe) rękawiczki. Na placyku uwijały się już: Edyta Petelska, Grażyna Knitter i Elżbieta Jarchlewska ze Stowarzyszenia Waga, lokalna przewodniczka i mieszkanka Biskupiej Górki – Magda Kamrowska i wolontariuszka Monika Drolinska. Było też dwóch panów!:) – mąż i syn Eli Jarchlewskiej. Jak zwykle inicjatywę wparły panie z wagowego Klubu Seniora i Seniorki oraz mieszkanki z innych dzielnic Gdańska. W sumie pod czujnym okiem Neptuna pracowało kilkanaście osób.

W pewnym momencie przez placyk przechodziło trzech chłopaków z piłką nożną w rękach.

– Chłopaki, pomożecie nam przenieść te worki na ulicę? – zapytałam (chyba) bez cienia nadziei w głosie. Jakże miło mnie zaskoczyli – natychmiast zabrali się do pracy. Dziękuję Wam Chłopcy:)

Uprzątnęliśmy teren na tyle, żeby wygodniej i bezpieczniej się tam spacerowało. Teraz prosimy ZDiZ o wywiezienie worków (z liśćmi), które ustawiliśmy przy ulicy, a na terenie śmietnika czekają różne „skarby”.

Kibicowała naszej pracy Dominika Ikonnikow. Niestety nie przyłączyła się do nas, bo kontynuowała porządkowanie nowej siedziby Stowarzyszenia – za tydzień przecież odbędą urodziny się tutaj Bardzo Ważne Urodziny.
– Martwimy się, że zmarzną goście, którzy zaszczycą swoją obecnością urodzinową imprezę Brunona Zwarry. Wciąż nie mamy tu ogrzewania – jest potwornie zimno, a przecież będzie gorzej – cekolując kawałek nowej ściany, powiedziała Dominika.

Dziewczyny – działajcie tak dalej:)!

Lektura uzupełniająca;

O byłym schronisku – Aleksander Masłowski

Neptun na Biskupiej Górce