Proste i skromne piosenki potrafią robić wielkie wrażenie, co udowodnił znakomity koncert amerykańsko-izraelskich muzyków. Właśnie w Gdańsku kończyli oni swoją długą, europejską trasę.

Kafe Delfin przez lata swojej działalności zdołało wyrobić sobie wierną publiczność, stawiającą się praktycznie na każdy odbywający się w lokalu koncert. Nie ma znaczenia, czy gra jedna z polskich grup alternatywnych, czy może kompletnie anonimowy zespół z drugiego końca świata – niewielka przestrzeń kawiarni zawsze jest szczelnie wypełniona osobami, chcących posłuchać zaproszonych wykonawców.

Nie inaczej było tym razem, gdy Nicole Mercedes wraz z zespołem wybrała Delfina na ostatni przystanek swojej europejskiej trasy, promującej jej debiutancki album „All The Windows”. Artystka pochodzi z Los Angeles, ale na co dzień mieszka w Tel Avivie, co stanowi w sobie pewną ciekawostkę. Scena alternatywna w Izraelu nie jest zbyt duża, ale pełno w niej bardzo ciekawych wykonawców. Pierwsza płyta Mercedes, zamieszczona w całości w Internecie do odsłuchu, stanowiła zapowiedź, że ponownie ten kraj będzie miał godną reprezentację.

Na żywo wokalistce towarzyszą Daniel Roth oraz Ayala Shamir, którzy wzbogacali utwory o brzmienie wiolonczeli, klawiszy i przeszkadzajek. Sama Nicole przez większość koncertu grała na prostym zestawie perkusyjnym, co mocno wyróżnia ją spośród setek innych song-singwriterów.

Często początkujący muzycy z pogranicza folku, popu i lo-fi łatwo zapominają, że piosenki utrzymujące uwagę słuchacza przez cały występ, muszą być naprawdę znakomicie przemyślane. Wielu z nich uważa, że wpadająca w ucho melodia czy chwytający za serce tekst, to klucz do napisania świetnego utworu. Nicole Mercedes podczas udowodniła, że unika tego błędu.

Jej muzyka jest lekka, trochę melancholijna, ale w żadnym momencie nie wkrada się w nią nuda ani przewidywalność. Dzięki perkusji, każdy utwór posiadał swój delikatny puls, a wiolonczela Ayali Shamir wzbogacała brzmienie. Drobne ozdobniki, takie, jak cymbałki, tamburyn lub dosłownie kilka nut zagranych na klawiszach na samym początku numeru, potrafiły przekształcić proste piosenki w miniaturowe, urzekające dzieła. Trio świetnie wykorzystało potencjał drzemiący w tej muzyce.

Koncert Nicole Mercedes pokazał, że tworzenie nieskomplikowanych, frapujących piosenek, nie jest wcale tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Muzycy nie zawiedli zarówno, gdy grali swoje kompozycje, jak i cover Owena Palleta. Oby nie w przyszłości nie brakowało im determinacji i wytrwałości, by nadal udawać się w tak wyczerpujące trasy koncertowe, które oczywiście obejmowałyby również Polskę.

Tekst: Krzysztof Kowalczyk

Relacje z koncertów w Trójmieście