Udało się ocalić fragment pomnika dedykowanego ofiarom I wojny światowej, o którym pisaliśmy na początku czerwca.
Przez blisko dwa tygodnie trwały intensywne przygotowania do przetransportowania trzech kamiennych bloków z parceli, znajdującej się na ul. Grodza Kamienna, na terenie Opływu Motławy. Czas gonił, ponieważ „miłośnicy staroci” próbowali zsunąć najwyższy fragment postumentu. Na szczęście nie starczyło im sił. W zamian, być może te same osoby, zadowoliły się leżącymi obok postumentu granitowymi fragmentami pomnika.
Transport kamiennych bloków z ul. Grodza Kamienna stał się trudniejszym przedsięwzięciem niż pierwotnie przypuszczano. Za pierwszym podejściem, które miało miejsce 15 czerwca, okazało się, że trzeba przygotować prowizoryczną, utwardzoną drogę dojazdu w bezpośrednie sąsiedztwo pomnika. W końcu, po kolejnej rundzie „gorącej linii” z wójtem Cedr Wielkich panem Januszem Golińskim, ustaliliśmy termin całej operacji na piątek, 18 czerwca.
Wraz z przybyłym na miejsce Markiem Opitzem – fotografikiem i wydawcą z Żuław Wiślanych, uważnie śledziliśmy całą operację. Wszystko szło po jak najlepszej drodze. Każdy z nas z napięciem oczekiwał, kiedy pasy dźwigu HBS podniosą pierwszy fragment pomnika. Kiedy nastąpił kulminacyjny moment, okazało się że tonaż bloku dalece przekracza możliwości przybyłego na miejsce sprzętu.
Przez moment, zajrzała nam w oczy wizja ponownego pozostawienia obelisku, do czasu zorganizowania nowego, silniejszego sprzętu.
Jednak pomoc przyszła niespodziewanie i to z najmniej oczekiwanej strony. Naradzając się nad ewentualnymi możliwościami, naszym oczom ukazał się silniejszy dźwig HBS, jadący na budowę pobliskich apartamentowców. Nie zamierzaliśmy czekać. Po chwili, ogromne ramię dźwigu HBS, w przeciągu 5 minut przeniosło trzy fragmenty obelisku na stojącą obok lawetę. Pomnik uratowany. Veni, Vidi, Vici!
Kamienne bloki zostały przetransportowane do lapidarium w Żelichowie/Cyganku, gdzie zostaną poddane starannej konserwacji, po której wrócą do gminy Cedry Wielkie.
Z tego miejsca chciałbym podziękować, wszystkim osobom zaangażowanym w akcję ratowania pomnika z terenu Opływu Motławy m. in. panu Januszowi Golińskiemu (wójt Gminy Cedry Wielkie); Markowi Opitzowi, za udzielenie tymczasowego schronienia; Ewie Kowalskiej, za zainteresowanie tematem; „Amstawikowi” z forum Wolne Forum Gdańsk, za odkrycie tematu i oczywiście brygadzie budowlanej PB Górski.
Autor: Paweł Jarczewski
Dziękuję fotografikowi Markowi Opitzowi za zgodę na publikację zdjęć i zapraszam na jego stronę internetową – Ewa Kowalska
W połowie maja otrzymałam email od Pawła Jarczewskiego, w którym zwrócił moją uwagę na smutny los zapomnianego pomnika. – Może warto napisać o bezczynności i utkwieniu sprawy w martwym punkcie – pisał.
Zaproponowałam mu podjęcie tematu na łamach mojego portalu, a efekt jego pracy przeszedł moje oczekiwania. Pomnik rzeczywiście został uratowany. Dziękuję Panie Pawle.
Teraz po cichutku liczę, że będę mogła być świadkiem ponownego odsłonięcia pomnika w gminie Cedry Wielkie.
Ale jest jedno ale … kolega na forum się zastanawia czy …http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?p=27859#27859
No tak… Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że pomnik ze śmietnika przy opływie na szczęście zniknął:)
najważniejsze że pomnik został wywieziony z ul. Grodza Kamienna !
dobre zakończenie
http://wolneforumgdansk.pl/viewtopic.php?p=30622#30622
ciekawe co będzie z obeliskiem na ulicy Kartuskiej ( na rogu Łostowickiej). To też był obelisk poświęcony ofiarom I wojny światowej, obecnie jest bez tablic. Robią tm nowe wielkie skrzyżowanie, mam nadzieję że „przy okazji” go nie unicestwią .
Do tej pory nie udało się odnaleźć treści napisu jaki tam się znajdował 🙁
podobno istnieją zdjęcia pomnika, zrobione tuż po wojnie i wie coś o tym prezes Towarzystwa Przyjaciół Gdańska- Piotr Mazurek 🙂