Od czternastu lat panie zrzeszone w gdańskim klubie Soroptimist International organizują spotkania charytatywne, których celem jest zebranie funduszy na rzecz uzdolnionych, młodych kobiet.
Zaledwie panowie zrzeszeni w Lions Club International podarowali chorym dzieciom Ogród Zmysłów, a już trójmiejskie panie z międzynarodowej organizacji Soportimist International również pokazały swój charytatywny pazur…
Trzynaście razy soroptimistki organizowały pikniki w plenerze, tym razem zmieniły formułę. Spotkały się w Klubie Riwiera w Gdyni, do którego zaprosiły spore grono gości. Program wieczoru był obfity, ja z przyjemnością wysłuchałam porywającego koncertu zespołu Czerwony Tulipan, obejrzałam wystawę Iwony Delegiewicz i Macieja Kostuna – „iść cienistą aleją” – znaną mi wcześniej z Domu Uphagena, oraz podziwiałam obrazy Aleksandry Prusinowskiej, ale nade wszystko bawiłam się z paniami przymierzającymi kapelusze i fascynatory (malutkie kapelusiki), autorstwa Małgorzaty Wybrańskiej. Nielicznie przybyli panowie przyglądali się podekscytowanym kobietom z pewną dozą zazdrości, z którą jednak łatwo sobie radzili, rozmawiając w męskim gronie przy barze. Niektórzy służyli za… życzliwe stojaki dla lusterek, inni wyciągali portfele, a jeszcze inni z dumą przyglądali się swoim eleganckim kobietom. Panie bawiły się świetnie, to rzecz pewna.
Brak komentarza