Günter Grass, laureat literackiej nagrody Nobla, odwiedził Gdańsk 5 października 2014 r., by odsłonić rzeźbę swojego autorstwa „Turbot pochwycony”. Wydarzeniu temu towarzyszyło czytanie fragmentów jego powieści „Turbot”.
Natomiast kolejnego dnia, 6 października 2014 r. noblista wraz z najbliższą rodziną wybrał się w drogę, by odwiedzić dawno niewidziane tereny wschodniego Gdańska, które odegrały znaczącą rolę w innej jego powieści – „Psie lata”.
Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Śmiałej Wisły, przede wszystkim zaś od rezerwatu przyrody „Ptasi Raj” w Górkach Wschodnich. W jesiennym klimacie ten urokliwy zakątek skłaniał do zadumy, któremu poddali się wszyscy tam obecni. Po przebyciu kilkuset metrów zakończyliśmy wędrówkę.
Kilka minut odpoczynku nieopodal brzegów Śmiałej Wisły (powstała w noc z 31 stycznia na 1 lutego 1840 r.) i kontynuowaliśmy podróż kierując się do Orlinek, mniej interesując się dworkiem byłego gauleitera A. Forstera, bardziej zaś piękną plażą, w ten dzień wietrzną i opustoszałą. Chwilami pojawiało się słońce, zachęcając do kąpieli w chłodnych wodach morza. Wykorzystał je syn G. Grassa, Franz, który najwyraźniej polubił zatokę, szybko przebrał się i bez wahania zmierzył z falami. Pozostali na brzegu szczelnie opinali się kurtkami i płaszczami.
Ostatnim przystankiem tej krótkiej wędrówki był Przekop Wisły (otwarty 31 marca 1895 r.) tuż przy przeprawie promowej linii Świbno-Mikoszewo. Przekop, obydwa wały wiślane, przeprawy promowe – to miejsca przygód dwóch bohaterów powieści G. Grassa „Psie lata”: Waltera Materna urodzonego w Nickelswalde (Mikoszewo) i Eduarda Amsela, mieszkańca Schiewenhorst (Świbna).
Silny wiatr nie pozwolił na dłuższy pobyt. Niebawem wróciliśmy, poświęcając chwilę na ciepły posiłek w jednej z tawern Sobieszewa, które jako Bohnsack również występowało w powieści noblisty. Tam spokojnie można było porozmawiać o historii Wyspy Sobieszewskiej i niedalekiego Mikoszewa. Günter Grass bardzo się ożywił wspominając swój młodzieńczy pobyt w ośrodku Conradinum w ówczesnym Nickelswalde, z uwagą oglądając fotografie zachowanego obiektu i słuchając jego powojennej historii, którą umieściłem w książce „Trzecie ujście Wisły”.
W roli tłumacza podczas spaceru po Wyspie wystąpił licencjonowany przewodnik Marian Fifielski.
Tekst: Waldemar Nocny
Copyright by Waldemar Nocny (zdjęcia nie mogą być wykorzystywane bez wiedzy i zgody autora)
Do trudnej przeszłości w relacjach polsko niemieckich teraz wracamy już tylko po to, żeby pokazać takich samych zwykłych i niezwykłych wśród polaków i niemców. Powiedzieć o tym, że wśród tak do niedawna znienawidzonego narodu są piękne postaci. Może inaczej rozumieją przywary swojego narodu ale przecież nie zgadzają się na zbrodnie, nie akceptują tego co było okrucieństwem i mają swoje dobre przeżycia związane z tymi samymi miejscami, w których my teraz żyjemy.
Ten trudny okres, w którym zostali wrzuceni do tego samego worka z napisem bestie, powoli kończy się. Poznajemy się od nowa i zarówno oni jak i my ze zdziwieniem zauważamy, że bywamy dla siebie sympatyczni, jesteśmy siebie ciekawi i łączy nas dużo. Tak samo wzruszamy się w sentymentalnych podróżach do naszej młodości, podziwiamy piekno przyrody, literatury i chcemy wierzyć że już nigdy naszym udziałem nie stanie się piekło wojny. Ważnym jest że spotykają się ludzie kultury, w tym przypadku pisarze. Obydwaj są mocno związani z Wyspą Sobieszewską z Gdańskiem łączy ich szczególna więź przywiązanie do miejsca swojej młodości. Tak myślę patrząc na informacje o wspólnym spacerze Waldka Nocnego i Guntera Grassa. Jest różnica pokoleniowa ale Waldemar Nocny, chociażby dlatego że jest historykiem jest w stanie oceniać tragedie czasów wojennych a także powojennych. Ludzie, ludziom zgotowali ten los ale też tylko ludzie mogą to zmienić. Potrzebne jest takie wspólne przeżywanie dobrych wspomnień.