Szukając pomysłu na sobotni spacer, pomyśleliśmy o Gdyni Babich Dołach. Wstyd przyznać, ale nigdy tam nie byliśmy, chociaż pobliskie Oksywie jest nam znane znakomicie. 

Babie Doły

To był strzał w dziesiątkę! Naszą krótką wędrówkę rozpoczęliśmy na osiedlu bloków mieszkalnych u zbiegu ulic Dedala i Ikara, skąd stosunkowo stromymi, ale wygodnymi schodami (181 stopni), wśród malowniczych widoków zeszliśmy nad wodę. Co za widoki! Piaszczysto-kamienista plaża, pozostałości niemieckiej torpedowni z czasów II wojny światowej i drewnianego molo do niej prowadzącego oraz bliskość malowniczego klifu oksywskiego sprawiły, że przez dłuższy czas staliśmy w miejscu pełni zachwytu, co widać na mapie aplikacji Endomondo – pokonanie trasy o długości zaledwie 2,90 km zajęło nam aż 70 minut.

Gdynia Babie Doły

Piaszczysta plaża nie jest długa, zapewne nie przekracza 100 metrów, a od strony Oksywia przechodzi w rodzaj bulwaru. Nie jest wyłożony betonową kostką, nie ma tu ławek ani oświetlenia – to zwyczajna tzw. polna droga, po której spacer jest prawdziwą przyjemnością. A na koniec czekała na nas prawdziwa niespodzianka – stare, drewniane i strome schody w górę, skąd rozpościerał się przecudnej urody widok:)

Gdynia Babie Doły

Zapraszam do obejrzenia zdjęć z naszej krótkiej, ale ciekawej wyprawy:)

Babie Doły to najbardziej wysunięta na północ dzielnica Gdyni. Dla mieszkańców „miasta z morza i marzeń” oraz bywalców Festiwalu Open’er to miejsce znane, gorzej z gdańszczanami, którzy być może nigdy tam nie byli – podobnie jak my, do dzisiaj:) Zachęcam Państwa do odwiedzenia tego naprawdę urokliwego skrawka ziemi.