W Zespole Przedbramia

Jak w każdą trzecią środę miesiąca, Sala Mieszczańska Ratusza Staromiejskiego wypełniła się do ostatniego miejsca. Z ogromnym zainteresowaniem wysłuchaliśmy kolejnego wykładu prof. Andrzeja Januszajtisa. Tym razem omawiał zmiany, jakim na przestrzeni wieków ulegał główny wjazd do naszego grodu – Zespół Przedbramia.

26 marca roku 1343, a była to środa, położono kamień węgielny pod średniowieczne, gdańskie fortyfikacje. Główną bramą prowadzącą do miasta od zachodu była brama Wyżynna (Wysoka). Swoją nazwę zawdzięczała Wysoczyźnie Gdańskiej, która znajduje się na zachód od miasta. Od nazwy ulicy Długiej nazywano ją też Długouliczną, a prowadził do niej most przerzucony nad fosą.

W roku 1360 zaczęło powstawać przedbramie, którego celem było zabezpieczenie Bramy Długoulicznej. Powstała wówczas prosto zakończona szyja, z mostem nad fosą, z krenelażem , strzelnicami i prawdopodobnie pierwsze kondygnacje Wieży Więziennej.

Poszerzenie fortyfikacji miejskich o drugą zewnętrzną fosę spowodowało rozbudowę przedbramia w latach 1379-1382. Wtedy to wieżę podwyższono do trzeciej kondygnacji, a ponad fosami pojawiły się mosty, osłonięte szyjami.

Andrzej Januszajtis

Lata 1409-1410 to wojna Polski z Zakonem Krzyżackim, który aby umocnić zajmowany przez siebie Gdańsk, nakazał gdańszczanom rozbudowę przedbramia. Efektem tego było pojawienie się, w miejscu dotychczasowej prostej ściany, dwóch cylindrycznych wież, oraz podwyższenie wieży środkowej (więziennej) o dwie kondygnacje opatrzone otworami strzelniczymi.

Przez przedbramie, właśnie w tym kształcie, wjeżdżali do miasta Gdańska polscy królowie: Kazimierz Jagiellończyk i potem jego syn Aleksander.

W latach 1506-1507 budowniczy miejski Henryk Hetzel podwyższył o kolejne dwie kondygnacje Wieżę Więzienną, która osiągnęła wysokość taką, jaką ma do dzisiejszego dnia. Nakryto ją ostrym dachem namiotowym, pokrytym ołowiem, a z jej naroży wyprowadzono cztery strzeliste wieżyczki. Twórcą wykonanego w 1509 r. zwieńczenia był Michał Enkinger. Jego dziełem były też ozdoby w formie wnęk z tzw. oślim grzbietem.

Jako ciekawostkę profesor podał fakt, że w czasie krycia dachu, mistrz dekarski Krzysztof uległ wypadkowi, spadając zeń i ginąc na miejscu.

W latach 1519-20 Zespół Przedbramia pełnił również rolę barbakanu. Gdańsk był zagrożony przez wielką armię krzyżacką idącą z Niemiec. Zamurowano wówczas wjazd od zachodu, mieszczący się na osi założenia i przebito nowy w północnym murze szyi. Ślad tego otworu widać do dziś od strony Targu Węglowego.

Rycina z albumy Zafii Jakrzewskiej-Śnieżko

Tu prelegent wyjaśnił ideę barbakanu. Opiera się ona na fakcie, iż wojsko jest bardziej wrażliwe na ostrzał z boku, niż z przodu. Ponadto w barbakanie, nie ma możliwości strzelenia z działa na wprost.

Przed takim wjazdem do swego miasta gdańszczanie serdecznie witali królów Zygmunta Starego i jego syna Zygmunta Augusta. Mniej przyjaźnie odnieśli się do oblegającego miasto w 1577 r. króla Stefana Batorego, wręcz wypowiedzieli mu wojnę. W tym czasie w użyciu była już artyleria i w wyniku jej działania, Wieża Więzienna utraciła swoje narożne wieżyczki. Nie odbudowano już ich, a w zamian za to, w 1610 r. na szczycie wieży, pojawiła się centralnie sygnaturka, zaś Katownia zyskała ozdobne szczyty.

Rok 1588 to czas powstania, znanej nam doskonale, Bramy Wyżynnej, przepięknie ozdobionej przez Willema van den Blocke, który według profesora był nie tylko odpowiedzialny za kamieniarkę, ale też i za budowę całej bramy. Niektóre źródła podają, że budowniczym był Hans Kramer, ale jest to niemożliwe. Był on wprawdzie twórcą bastionów i obwałowań Gdańska w tym okresie, ale w roku 1588 już nie żył, gdyż zginął w Twierdzy Wisłoujście w roku 1577.

Ponieważ Zespół Przedbramia, z chwilą budowy obwałowań nowożytnych, stracił swoje znaczenie obronne, Rada Miasta Gdańska zdecydowała o przebudowie zespołu na więzienie. Prace wykonywano od roku 1593 i ostatecznie ukończono jedenaście lat później. Kierował nimi Antoni van Obberghen wraz z Hansem Strakowskim. W adaptowanym do nowych funkcji obiekcie powstał łącznik, klatki schodowe i cele więzienne.

Budynek Katowni podwyższono o jedną kondygnację i zakończono ozdobnymi szczytami z dekoracjami kamiennymi o motywach charakterystycznych dla renesansu gdańskiego oraz figurami gdańskich żołnierzy. Mistrzem kamieniarskim odpowiedzialnym za te prace był Willem van der Meer zwany Barthem Młodszym.

Dzięki wspaniałym mistrzom całość zyskała przepiękny wygląd, w stylu renesansu niderlandzkiego i na jego podstawie, trudno byłoby się domyślać co mieści się wewnątrz obiektu. I tu ciekawostka: otóż więzienie jakie powstało, był to pierwszy (!) na ziemiach polskich zakład penitencjarny nastawiony na resocjalizację osadzonych w nim więźniów. Jak na ówczesne czasy, była to całkowita nowość. Do tej pory, nigdzie na ziemiach polskich, nie stosowano kary więzienia, jako środka wychowawczego, stosowano tylko osadzenie w areszcie do momentu wykonania wyroku.

Katownia

W nowym więzieniu znalazły się cele w których, w różnych warunkach, osadzano więźniów. Powstał sala w której dokonywano przesłuchań i tortur (w miarę potrzeby), latryny, kuchnia i pomieszczenia kluczników. Najbardziej „luksusowe” cele znajdowały się na parterze, wzdłuż muru szyi. Luksus polegał na tym, że osadzeni w nich więźniowie, przykuci kajdanami do żelaznych sztab, mieli możliwość wyjścia na świeże powietrze. Pomieszczenia cel były małe, całkowicie ciemne i zimą nie ogrzewane. Najbardziej „ponure” było I piętro, bowiem tu w Wieży Więziennej była izba żałobna, przeznaczona dla skazanych na śmierć. W niej spędzali oni ostatnie dni swego życia. Na tym samym poziomie, w Katowni znajdowały się najbardziej surowe cele, przeznaczone dla morderców. Nosiły nazwy: „Lis”, „Zając” i „Kain”. Ponad nimi na II piętrze znajdowała się sala przesłuchań z kompletem narzędzi tortur.

Więzienie działało do roku 1858, kiedy to, przy jego likwidacji, ostatnich więźniów przeniesiono do Grudziądza, zaś w 1887 roku wykorzystano budynki jako magazyny wojskowe, a Katownię od zachodu ozdobiono kamieniarką pochodzącą z Bramy Św. Jakuba.

W roku 1922 powstał zaczątek muzeum kryminalistyki, a od roku 1932 znalazło tu miejsce na swoją siedzibę Pogotowie Czerwonego Krzyża.

Do II wojny światowej zespół obudowany był kamieniczkami, których ślady po dachach widać do dzisiaj.

Należy jeszcze wspomnieć o miejskim pręgierzu, który znajdował się na platformie umieszczonej od strony Bramy Złotej. Wychodziło się nań przez małe drzwiczki (dzisiaj zamurowane). Ku uciesze miejskiej gawiedzi wykonywano tam kary chłosty.

Obecnie Zespół Przedbramia ma całkiem odmienne przeznaczenie – znajduje się tu mianowicie muzeum bursztynu. Oglądając jego fascynujące zbiory, możemy równocześnie podziwiać piękno dawnych budowli obronnych.

Wieża Więzienna mająca ok. 50 m wysokości, dominuje w panoramie Gdańska i jest doskonale widoczna z Długiego Targu. Po zniszczeniach II wojny światowej została pieczołowicie odbudowana i cieszy nasze oczy swoim wyglądem.

Swoje wystąpienie profesor zakończył prezentacją fragmentu obrazu Izaaka van den Blocke ze stropu Sali Czerwonej Ratusza Głównomiejskiego, przedstawiającego panoramę Gdańska. Zwrócił naszą uwagę na fakt, że na przedstawionej tam Wieży Więziennej widnieje podobizna św. Jerzego. Może warto byłoby ją zamieścić tam i dzisiaj?

Autor: Ewa Czerwińska

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=UtGz9O7qu34[/youtube]