XVI wieczny zespół dwóch baszt obronnych – Brama Stągiewna – zlokalizowany na Wyspie Spichrzów, na przedłużeniu Traktu Królewskiego, w sąsiedztwie Długiego Pobrzeża i Mariny. Obiekt zabytkowy z bogatą historią, wnętrza całkowicie zmodernizowane w latach 80. (m. in.: dach, stropy, instalacja) i ponownie odnowione w 2006 r. Obecnie baszty wykorzystywane są na cele biurowe. We wnętrzach możliwy jest bardzo szeroki zakres działalności – m. in. usługi, gastronomia, handel, hotel, wystawiennictwo. Cena 6 500 000 PLN
Na ogłoszenie o powyższej treści natknąłem się w ostatnio w trakcie poszukiwań własnego „M”. Nic szczególnego. O tym, że baszta została wystawiona na sprzedaż wiedziałem od 2006 r. Po początkowym poruszeniu sprawa jednak przycichła…
To niesamowite, że setki mieszkańców Gdańska i dziesiątki turystów mija obiekt, którego początki sięgają XV w. Jego nazwy można dopatrywać się w największej z baszt, wzniesionej w latach 1517-1519, która o wymiarach 28 m wysokości, 13 m szerokości z murami o 4 m grubości, przypominała ongiś stągiew. Mniejsza baszta (10 m wysokości i 8 m szerokości) zwana Stągiewką, flankowała przejazd.
Zniszczona w czasie działań wojennych 1945 r. została odbudowana, a opiekę nad obiektem przejęła Spółdzielnia Polskich Artystów Plastyków „Arpo”, która w latach 80. dokonała remontu obiektu (wówczas m. in. zbudowano łącznik pomiędzy basztami) i wykupiła go od miasta.
Postanowiłem najpierw zwrócić się z zapytaniem do „Arpo”, do której baszta należy, o powody wystawienia obiektu na sprzedaż.
Taką decyzję podjęliśmy wspólnie – mówi Małgorzata Szymańska, prezes „Arpo”. Nie ukrywam, że na naszą decyzję wpływ miały obecne czasy w jakich żyjemy. Spółdzielnia istnieje od kilku dziesięcioleci. Baszta była doskonałym obiektem do pracy. Znajdowały się tu nasze pracownie, galeria, gdzie sprzedawaliśmy efekty naszej pracy, głównie biżuterię – tłumaczy – Jednak rynek nie stoi w miejscu, tak jak i realia. Dziś koszty utrzymania takiego obiektu są ogromne. Zresztą każdy z nas ma własne pracownie, a i lat na nie ubywa – tłumaczy Szymańska
Brama Stągiewna szuka swojego właściciela od 2006 r. Rodzi się więc pytanie, kto na nią zasługuje, jaki charakter powinna spełniać w niedalekiej przyszłości, a także jak odbywa się procedura sprzedaży obiektu o charakterze zabytkowym.
Przede wszystkim ogromnym atutem Baszty Stągiewnej jest jej położenie – w samym sercu miasta– przyznaje Anna Rolewicz, licencjonowany pośrednik nieruchomości – i podkreśla – w miejscu, które za kilka lat stanie się wizytówką Gdańska. Takie obiekty mają specyficzny charakter. Wiadomo, cena jaką się proponuje jest nieosiągalna dla zwykłych nabywców. W tym wypadku pośrednik poprzez sieć swoich biur w całej Polsce i za granicą, stara się dotrzeć do odpowiedniego klienta. Może to być np. koneser sztuki, który zachwyci się specyfiką tego obiektu albo duża firma poszukująca siedziby dla swojego przedstawicielstwa. Doskonałym przykładem jest zamek w Gniewie, który został zakupiony przez jeden z koncernów mleczarskich – wyjaśnia Rolewicz.
Na moje pytanie o czas trwania takich transakcji Anna Rolewicz odpowiada:
To normalny proces. W takich przypadkach – a w szczególności sprzedaży obiektów zabytkowych, które są objęte opieką konserwatora zabytków – negocjacje są bardzo delikatne i toczą się w zaciszach gabinetów. Ich długość może być różna. Faktem jest, że ich czas działa na korzyść przyszłego właściciela – stara się on w ten sposób „zmiękczyć” pośrednika co do ceny.
Tymczasem Andrzej Januszajtis, wybitny znawca dziejów Gdańska mówi o zabytku:
Zespół Bramy Stągiewnej ma wysoką wartość architektoniczną, urbanistyczną i historyczną. Architektonicznie jest cenny jako część planowanego, choć niezrealizowanego do końca trójbasztowego symetrycznego założenia, niezwykłego w skali europejskiej. Pod względem urbanistycznym jest ważnym ogniwem łańcucha bram Królewskiej Drogi, rozciągającego się na długości 1,5 km od Bramy Wyżynnej do Żuławskiej, uznanego za najbardziej monumentalną oś urbanistyczną całego europejskiego średniowiecza. Natomiast wartość historyczna zespołu wynika z jego dziejów. Dobrze zachowały się ślady wszystkich przekształceń. Założenie obronne rozbudowywano za każdym razem, gdy wróg zagrażał Gdańskowi i Rzeczypospolitej. Brama Stągiewna jest światowej klasy zabytkiem architektury militarnej i materialnym świadkiem burzliwych dziejów Gdańska i Polski nad Bałtykiem.
A jak nad procedurą sprzedaży czuwa konserwator zabytków?
Konserwator wyraża zgodę na sprzedaż obiektu wpisanego do rejestru zabytków, jeżeli takowego pozbywa się Skarb Państwa lub samorząd – tłumaczy Marcin Tymiński, rzecznik Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – i dodaje – Konserwator może też postawić warunki nowemu nabywcy, tak jak w przypadku zamku w Gniewie, gdzie kupujący musiał przedstawić program użytkowy, a także zagwarantować, że utrzyma funkcję kulturotwórczą zamku i będzie on dalej dostępny dla wszystkich zwiedzających. Jeżeli obiekt już znajduje się w prywatnych rękach, urząd konserwatora musi być poinformowany o zmianie właściciela. Jeżeli nowy nabywca/właściciel planuje w nim jakieś zmiany, remonty itd. wtedy wszystko musi być konsultowane z konserwatorem – objaśnia Marcin Tymiński.
Mam nadzieje, że Brama Stągiewna znajdzie w końcu nowego właściciela. Póki co, nadal dzielnie trwa na straży Wyspy Spichrzów i Królewskiej Drogi.
Autor: Paweł Jarczewski
Parę lat temu zadzwoniłam pod wskazany w ogłoszeniu numer, ot, tak z (babskiej) ciekawości. Moja rozmowa była króciutka, bo pani, która odebrała telefon była niezwykle opryskliwa. Chyba nie „wyglądałam” na potencjalnego kupca;)
Czeka na iBedeker.pl … 😉
To wygląda jakby ją tak sprzedawali żeby nie sprzedać.
Widać jeszcze ich koszty nie zżerają 😉