Sopocki Grand Hotel od lat jest lokalnym synonimem luksusu i wielkiego świata. Położony w świetnej lokalizacji, wspaniale prezentuje się od strony Zatoki Gdańskiej i jest jednym z bardziej rozpoznawalnych budynków w Sopocie. Jego bogatą historią można zaś by obdzielić przynajmniej kilka mniejszych obiektów.

Grand Hotel SopotPo kryzyzie spowodowanym I wojną światową, w okresie międzywojennym miasto zaczęło odżywać. Dobrym posunięciem okazało się otwarcie kasyna, które przyciągając żądnych szybkiego wzbogacenia się turystów i mieszkańców, zaczęło przynosić spore dochody. Władze kurortu świadome były potrzeby rozbudowania miasta o zaplecze dla wczasowiczów. Erichowi Laue, ówczesnemu burmistrzowi Sopotu, przyświecała idea stworzenia z kurortu „bałtyckiego Monte Carlo”. Spółka Zoppoter Kasino Hotelsbetriebs-Gesellschaft, której miasto Sopot było udziałowcem, dostarczała wystarczająco dużo dochodów by można było rozpocząć nowe inwestycje, w tym budowę luksusowego hotelu przeznaczonego dla klientów kasyna Spielklub Zoppot, mieszczącego się w Domu Zdrojowym. W kwietniu 1922 w lokalnej gazecie Zoppoter Zeitung ogłoszono konkurs na najlepszy projekt hotelu, a w ramach zachęty ufundowano nagrodę w wysokości 80 tysięcy reichsmarek. Danziger Zeitung wówczas w żartobliwy sposób podpowiadała, jakie hotel powinien spełniać warunki:

Projektowany hotel winien być wystawiony w takiej formie, by przedstawiał coś w rodzaju tryptyku. Lewe jego skrzydło mieściłoby cele ze ścianami wybitymi filcem dla goszczenia wariatów, prawe skrzydło kryminał. Zamiast gazonu przed frontem hotelu należy od razu założyć cmentarz dla samobójców. Na froncie hotelu umieścić powinno się motto Dantego „Lasciate ogni speranza” (Porzućcie wszelką nadzieję)

Konkurs wygrali profesorowie Wyższej Szkoły Technicznej Wolnego Miasta Gdańska – konstruktor Richard Kohnke oraz architektci Otto Kloeppel i Emil Lau. Jak miało się później okazać, panowie nie stworzyli jednak oryginalnego i niepowtarzalnego projektu, niezwykle bowiem zainspirowali się wybudowanym w 1911 roku hotelem w Szczawnie Zdroju, nazwanym wówczas nomen omen Grand Hotelem (obecnie to sanatorium Dom Zdrojowy). Mimo, że nie uniknięto skandalu, to jednak szczęśliwie dla prestiżu wszystkich zaangażowanych w konkurs, obyło się bez procesu o plagiat. Nie obyło się za to bez nadużyć finansowych, które w 1933 roku doprowadziły burmistrza Ericha Laue i radcę budowlanego Sopotu, profesora Doenicka, do aresztu, w którym dzień po zatrzymaniu burmistrz zażywając truciznę – popełnił samobójstwo.

Jaskinia hazardu

W roku 1927 ukończone zostały prace budowlane nad hotelem, choć nad detalami pracowano jeszcze do wojny. Koszt budowy wyniósł 20 milionów guldenów (w 1923 roku gulden zastąpił markę). Sopocki wczasowicz wydawał w tym czasie średnio 10 do 20 guldenów dziennie. Czteropiętrowy hotel zbudowano na planie podkowy, a wysuniętą przed lico budynku środkową część, która służyła jako galeryjka widokowa, przykryto kopułą. W piwnicach ulokowano pomieszczenia gospodarcze, parter mieścił hall i recepcję, a także duże sale przeznaczone do rozrywek. Apartamenty dla wczasowiczów znajdowały się na piętrach od strony morza i w razie potrzeb klientów, można było je ze sobą połączyć. Skromniejsze pokoje od strony ulicy, były przeznaczone dla przybyłej z bogatymi klientami służby lub dla wczasowiczów z mniejszym budżetem. Mniej zamożni mogli też wynająć pokoje na poddaszu. Burmistrz Laue mówił o hotelu jako o „największym i najbardziej eleganckim hotelu Północnej Europy”. Trudno powiedzieć, czy było tak w rzeczywistości, jednak nawet jeśli nie, to słowa te nie były dużym nadużyciem. Na pewno zaś był to największy i najbardziej luksusowy hotel na Zatoką Gdańską. Uroczyste otwarcie Kasino Hotel nastąpiło 30 czerwca 1927 roku, a na przyjęciu gościom umilał czas koncert jazzbandu pioniera niemieckiego jazzu, klarnecisty i saksofonisty Ericha Borcharda. Relacja z otwarcia ukazała się w Gazecie Gdańskiej:

W czwartek odbyło się otwarcie Kasyno Hotel i ubikacyj restauracyjnych, cukierni oraz dansingu pod gołym niebem. Wielki i stylowy gmach odznacza się imponująco nad plażą. Do użytku w części oddano dojazd, hall, tarasy nad morzem, kawiarnię z cukiernią, 35 pokojów dla kuracjuszów z 50 łóżkami, główne urządzenia kuchenne, chłodnie, pralnie, ubikacje dla personelu i urzędników administracji

Oprócz tego luksusowego sznytu hotelowi dodawały kryształowe żyrandole, stylowe meble obite gobelinową tkaniną, czy woda morska płynąca z kranów ze specjalnie podłączonego wodociągu. Przed hotelem od strony morza znajdował się istniejący do lat 60. ubiegłego wieku parkiet dla tańczących, otoczony licznymi białymi stolikami. Tańczono tam do muzyki wykonywanej przez zespół grający w mobilnej budce orkiestrowej, którą można było przesunąć w przypadku silnego wiatru.

Pokój Hitlera

Są hotele, które słyną nie tylko ze swojej wytworności czy luksusowych apartamentów. W pokojach hotelowych opracowywano strategie polityczne, pisano przemówienia, a sławne osoby, które w nich przebywały odciskały na nich mniej lub bardziej pozytywne piętno. W sopockim hotelu sławny jest pokój o numerze 226, to w nim we wrześniu 1939 roku nocował Adolf Hitler, na przyjazd którego hotel szczególnie się przygotował – parkiet w pokoju „ozdobiono” wówczas małymi swastykami, a spokoju Führera strzegło dwustu ss-manów. Hitlerowi towarzyszyli generał SS Martin Bormann, współtwórca Gestapo, SS i policji politycznej Heinrich Himmler, feldmarszałek Wilhelm Keitel, minister spraw zagranicznych Joachim von Ribbentrop i osławiony później sukcesami w Afryce Lis Pystyni – Erwin Rommel. Oprócz przywódców III Rzeszy we wrześniu gościła tam też reżyserka Leni Riefenstahl. To w trakcie tego pobytu Adolf Hitler podpisał rozkaz, w którym pozwalano na eksterminację ludzi psychicznie chorych. Nie były to jedyne wydarzenia związane z II wojną światową, mające miejsce w Kasino Hotel – generał lotnictwa Leonhard Kaupisch kierował stamtąd walkami o Oksywie i Półwysep Helski, a już po wyjeździe Hitlera i jego świty, 1 października 1939 roku komandorzy Stefan Frankowski i Marian Majewski złożyli przez kontradmirałem Hubertem von Schmundtem akt kapitulacji Helu. Kierujący walkami na wybrzeżu admirał Józef Unrug miał szansę ostrzelać Kasino Hotel i przy odrobinie szczęścia zmienić bieg historii, jednak takie postępowanie uznał za „nierycerskie”.

W 1944 roku w hotelu zakwaterowany był Erich von dem Bach-Zelewski, który po mianowaniu go na generała SS skierowany został skąd przez Heinricha Himmlera do stłumienia powstania w Warszawie. W ostatnim półroczu wojny, do 23 marca 1945 roku, hotelowy hall służył ponadto jako Wojskowy Szpital Ewakuacyjny, do czasu kiedy to zajęty został na siedzibę sztabów Armii Czerwonej. Jak wyglądały hotelowe pomieszczenia po takich gościach, nawet po krótkim pobycie – można sobie wyobrazić. Około miesiąca później hotel przekazany polskiemu wojsku, które ulokowało w nim kolejny lazaret, a następnie dowództwo.

Grand Hotel w Sopocie cz. II

 

Tekst: Marta Krzyżowska 

Zapraszamy na spacer z przewodnikiem po ul. Bohaterów Monte Cassino – 12 maja, godz. 13.00