Drogie Czytelniczki i Czytelnicy! Poznajcie rodzinę iBedekerowiczów. Tworzą ją: pan Kazimierz, pani Alutka, ich córka Basia, zięć Marek i wnuczęta – starszy Bartuś i młodsza Emilka. Jest jeszcze jamnik Fafik i wszechwiedząca sąsiadka Lucyna. Jak mówi o niej pan Kazimierz – parodiując niezapomnianą Irenę Kwiatkowską – „kobieta plotkująca, co żadnej plotki się nie boi”. iBedekerowiczowie mieszkają w Gdańsku, na Dolnym Mieście. Mam nadzieję, że ich Państwo polubią, bo bardzo sympatyczna z nich rodzinka.

– Słyszałeś Kaziu? – Noc Muzeów dziś będzie.
– Jaka noc?
– Muzeów.
– A po co?
– No… żeby ludzie powychodzili z domów wreszcie, ciepło jest i długo jasno….
– Jak im w domu źle… to niech wychodzą… Mnie tam w domu dobrze – prawda Fafik, że nam jest dobrze? Niektórzy to latają – jakby domu nie mieli! Nie rozumiem – w jakim celu? Mam rację Fafiku? Jamnik wyciągnął się wygodnie na dywanie, a pan Kazimierz poprawił się na fotelu i zagłębił ponownie w lekturę Tygodnika Powszechnego. Pani Alicja westchnęła i wróciła do obierania gruszek. Kompocik będzie, jak przyjdą wnuki, to z chęcią wypiją. I goździków doda, żeby aromat był. Ciekawe, czy Basia nie zapomni obiecanej książki…
– A co to ma być ta – „Noc Muzeów” – i kto to wymyślił?
– No.. że wszystkie mają być otwarte dłużej i prawie za darmo mają być.
– Prawie za darmo?! To co to dla nich za interes?
– No taki właśnie, że jak dużo ludzi przyjdzie, to…
– Będą kolejki i tłok! Ja się tam już swoje w kolejkach nastałem! Za mięsem! Pamiętasz Alicja? Jak z krzesełkiem składanym chodziłem? I z Mietkiem na zmianę staliśmy – co za czasy! Co to były za czasy! Ale żeby człowiek musiał teraz z własnej woli do jakiegoś muzeum stać, a co to ja – dyżurny stójkowy jestem?
– Dyżurny stójkowy to już chyba nie – od lat zajmujesz miejscówkę! – zachichotała pani Alicja.
– I przecież ja tam wszędzie w tych muzeach już byłem! I w ratuszu raz byłem i na Westerplatte!
– Kaziu – ale w latach sześćdziesiątych – w technikum jeszcze! Przed maturą byłeś! Potem już nie chodziliśmy jakoś, bo Basia była mała, to gdzie z wózkiem się do muzeum tarabanić?
– A co to ja – turysta jakiś, żeby po muzeach latać? I to nocą? Co to, ja spać nie mogę?
– A no nie możesz Kaziu, właśnie, że ostatnio nie możesz! Po nocach w fotelu siedzisz, tylko te gazety czytasz. Nawet telewizji nie oglądasz!
– A bo same głupoty dają! Albo tańczą, albo śpiewają, a abonament człowieku płać! Wszędzie płacić trzeba…
– A widzisz, nieprawda – bo w Noc Muzeów pieniędzy nie biorą. Albo symbolicznie tylko. Tak blisko mieszkamy, to może…
– Nie będę z siebie wariata robił, przed muzeami jak dziwak jaki stał! I w tłoku się przepychał, No powiedz Alutka, czy ja Gdańska nie znam? Przecież tu mieszkam.
– No to co, że mieszkasz. Kiedy ostatnio byliśmy na spacerze? Na Długiej na przykład?
– No jak to kiedy – po maturze Basi byliśmy przecież – co moja siostra Czesia przyjechała i w coctailbarze też byliśmy wtedy. Na lodach. A gołębi było! Pamiętasz, jak leciały do nas? Cześce to na ramionach siadały, na głowie! Ptak – a wyczuje dobrego człowieka!
– Raczej drożdżówkę – co ją Cześka jadła! Ona tym ptakom to chyba całą pokruszyła… I ze dwie jeszcze dokupiła! Ech…. Ile to lat już Czesia nie żyje? Z sześć będzie, nie?
– W tym roku – osiem. Ech…. Leci ten czas, jakby kto go gonił… Dryń, dryń! Puk, puk!
– O – dzwonek – pewnie Basia! Z dzieciakami! O – i Marek też jest!
– Fafik, Fafik! Dzień dobry, cześć! Babcia, gdzie Fafik? Tu jesteś Fafiku! Gruby Fafik, gruby Fafik! Cześć grubasku, no co się tak cieszysz, co? Cześć mamuś, cześć tatuś! Dzień dobry mamo, ooo – cześć tato!
– Siadajcie kochani, siadajcie!
– Chodź mamuś do kuchni – coś ci opowiem i książkę Wałęsowej mam dla ciebie!
– Pamiętałaś! Ale gruba jest! Nie myślałam, że taka gruba! Ile czytania! I jakie zdjęcie na okładce ładne! A w środku tyle zdjęć!
– A wiesz mamuś, że Emilka to wczoraj….

tymczasem w pokoju

– A Wy co? W domu jak zwykle siedzicie, co? Ojciec to jak zwykle fotela pilnuje! Hehe! A tak ładnie jest, ciepło, ludzi na starówce pełno! Bartuś to się ostatnio pytał, kto to jest domator, to mu powiedziałem – hehe – to taki ktoś, kto w domu ciągle siedzi – jak nasz dziadek! Bo wy z mamą to ciągle siedzicie i…..
– My wcale nie siedzimy! – pan Kazimierz podniósł się z fotela – my w ogóle rzadko w domu siedzimy! Bardzo często gdzieś wychodzimy – a tak! Coś się tak zdziwił zięciu?
– A dokąd to ojciec niby tak często chodzi? Chyba po tę swą gazetę do kiosku na rogu? I dźwiga ojciec tę makulaturę! W dzisiejszych czasach takich płacht już nikt nie kupuje! Potem to ojciec gromadzi, a kurz się zbiera. Mówiłem, że mogę podłączyć wam internet, to wszystko na ekranie będzie ojciec miał!
– Na ekranie! Na ekranie! To nie to samo co….
– Kaziu, Marek! Przestańcie już! Kawy zrobiłam, a dzieci kompociku z gruszek napiją! Bartuś! Emilka! Zostawcie Fafika i chodźcie na kompocik!
– Kompocik? Gruszkowy? Dla mnie mama też naleje, bo ciepło, a pić się chce! Ooooo, dziękuję! No to dokąd ojciec tak ostatnio niby chodzi?
– A w różne miejsca chodzimy! A to na Długą na gołębie popatrzeć, a to na… na…. Te inne ulice, no! A to do Żurawia! O – do Żurawia też często chodzimy! A dzisiaj – to my się właśnie z mamą na Noc Muzeów wybieramy! Taki mamy plan! Od dawna taki mamy plan! Podaj mi no Basiu, filiżankę.
– Tatku, ale dziś to będzie tłok!
– No i co, że tłok? Zgubić się nie zgubię, bo Gdańsk znam! A przynajmniej człowiek się na ludzi trochę poparzy! A nie jak dziki w domu siedzi!
– Ale tatuś przecież nie lubi w kolejkach stać!
– Właśnie! Stale ojciec powtarza, że za mięsem się w komunie nastał, z wujkiem Mietkiem jeszcze! I przyrzekł sobie, że już nigdy..…
– E tam- za mięsem, za mięsem! Stałem i co z tego? Stało się, wielka rzecz – wszyscy stali! Ale już się nie stoi! A skoro już się nie stoi – to i postać czasem trzeba, hehe – a Wy – Marek nie idziecie na tę Noc Muzeów ? Coś ostatnio z Basią to chyba mało wychodzicie! Ciągle tylko dłubiesz w tym swoim komputerze!
– Tatku, Marek przy tym komputerze to pracuje! Ostatnio koduje w C ++ nowy driver!
– A mnie ostatnio to pani Lucyna pytała, czym zajmuje się zięć? To jej powiedziałem – hehe – że mój zięć to siedzi!:)
– No to będą plotki….

Noc Muzeów 2012 w Gdańsku

Seniorzy iBedekerowiczowie po 17 wyszli z domu, aby uczestniczyć w „Nocy Muzeów”. Zabrali ze sobą dzieci i wnuki. Fafik został z sąsiadką Lucyną. W następnym odcinku dowiemy się jak im się podobało:)

MKF