Tegoroczne, piąte z kolei, Święto ulicy Mariackiej w Gdańsku, odbyło się 30 sierpnia i upłynęło pod hasłem „Mariacka unplugged”. Organizatorami imprezy były Międzynarodowe Targi Gdańskie SA oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Bursztynników.
Fantastyczna pogoda sprzyjała zabawie na świeżym powietrzu, a oferta dla mieszkańców i turystów była jak zwykle bardzo obszerna. Czasami trudno było dokonać wyboru. Ja spotkanie ze Świętem rozpoczęłam od wizyty w Filii Gdańskiej, gdzie swój kryminał „Złota ćma” prezentowała Emma Popik. Niemal w tym samym czasie, w Muzeum Archeologicznym odbywał się wernisaż wystawy fotograficznej autorstwa Anny Czarzastej i Maxa Kohyta „Reminiscencje Święta ulicy Mariackiej”, ale udało mi się uczestniczyć w tym miłym wydarzeniu. Podejrzałam postępy prac podczas warsztatów plastycznych dla dzieci, odbywających się na przedprożu Filii Gdańskiej, aby chwilę później zadumać się nad poezją recytowaną przez Krystynę Łubieńską i Halinę Słojewską. Ogromny aplauz zdobył koncert uliczny Anny Kingi Osior i Daniela Saulskiego, którzy zaśpiewali pieśni i piosenki krotochwilne. Również szalenie mi się podobał prezentowany z przedproża Filii Gdańskiej film Łukasza Dziatkowiaka – „Mariacka”.
Tradycyjnie pod koniec Święta odbył się pokaz mody i biżuterii. W tym roku bohaterami pokazu byli: Jola Słoma, Mirek Trymbulak i Danka Czapnik.
Podczas gdy ja piłam kawę, rozmawiałam z przyjaciółmi i przyglądałam się zabawie gdańszczan i turystów, w Filii Gdańskiej pojawiały się kolejne paczki z książkami – dary mieszkańców dla Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku. Bardzo Państwu za tę ofiarność dziękuję:)
Lubię Święto ulicy Mariackiej i już czekam na kolejną jego edycję. Ewa Rachoń – szefowa całego przedsięwzięcia, na pewno ma już w głowie plan. Ja liczę na „Mariacką w kapeluszach”:)
kapelusze już były, może więc husarskie pióra? A może Mariacka pełna snów z jabłuszkiem w podtekście?
Poddawajcie pomysły, a my będziemy je realizować w miarę umiejętności. Każda rada cenna.
Juz jest to dawno.kiedy pradowalam w PKZ-w Zielnej Bramie..Z wioelkim zainteresowaniem przeczytalam”Mieszkam na ulicy Mariackiej”
Znalam dobrze Pania Anne Henschel-tez wt3dy pracowala w PKZ i tez leczylam zeby u Pani DR.Kobzdej..Jest to juz duao casu..Chcialabym,jeszcze przed odejsciem z tego swiata,nawiazac kontakt z Pania Anna Henschel>Pan MIchel byl znajomym mohej matki SP,heleny Korklinskiej Z-Zyrmont/QRt.PLastyk?.Mieszkalam w Gdansku-wlasciwie we wrzdszczu ale wciaz kocham Gdansk.Teraz zyje daleko,nad Pacyfikiem.. ALLe z e Starym Gdanskiemlaczy mni tak wiele wspomniam.
Krystyna