No dobra. Od razu się przyznaję, że napisałem relację ze Spotkań…, w których sam jako prelegent brałem udział…

Czym są Spotkania z historią i przyrodą….. .To cykl spotkań, które odbywają się dwa razy w roku: w lipcu i sierpniu w domu kultury „Wyspa Skarbów” Gdańskiego Archipelagu Kultury mieszczącego się na Wyspie Sobieszewskiej. Oprócz mojej skromnej osoby, która opowiada o historii tej gdańskiej dzielnicy, prelegentami na zmianę są pan Waldemar Nocny oraz pani Maria Wieloch. O ile wszyscy wiemy kim jest pan Waldemar Nocny (autor licznych artykułów na iBedekerze), to w tym wypadku chciałbym się skupić na jedynej kobiecie w tym gronie.

Kim jest pani Maria, Maria Wieloch. No właśnie. Powinienem jednak zacząć od tego, w jakich okolicznościach poznałem panią Marię. Było to przed trzema laty, właśnie podczas pierwszych dla mnie Spotkań….Zobaczyłem wówczas niepozorną, ale energiczną osobę, która została zaproszona do poprowadzenia całego spotkania. Na pierwszy rzut oka pomyślałem, że czeka mnie bardzo nudna prezentacja multimedialna. Jak to zawsze bywa w takich wypadkach, BARDZO się myliłem. Na blisko 45 min. wykładu połączonego z pięknymi slajdami, pani Maria zabrała słuchaczy w niesamowitą i fascynującą podróż w świat przyrody. Za jednym zamachem poznałem faunę i florę Wyspy Sobieszewskiej. Kto by się spodziewał, że tu, kilka kilometrów od centrum miasta istnieją dwa rezerwaty przyrody, że występuje tu kilkadziesiąt gatunków roślin i ptaków. No właśnie ptaków. Pani Maria to rewelacyjny fachowiec i specjalista w swojej dziedzinie – ornitologii. Bo nie każdy wie, że na Wyspie Sobieszewskiej działa Stacja Ornitologiczna Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk, Gdańsk Górki Wschodnie. To właśnie tu pani Maria cierpliwie prowadzi swoją działalność naukową oraz edukacyjną. Mam nieodparte wrażenie, że często tak bywa, że właśnie takie osoby, jak pani Maria, posiadające fenomenalną wiedzę, bardzo często prowadzą swoje badania w małych ośrodkach badawczych położonych na uboczu.

Dom Kultury „Wyspa Skarbów” GAK może być naprawdę bardzo dumny, iż organizując tego typu imprezę, może zaprosić tak wybitnego specjalistę. Bo jej wykłady to nie tylko i wyłącznie power point, ale i przede wszystkim przekonanie się na własne oczy jak wyglądają materiały i oprzyrządowanie do znakowania ptaków etc.

Oprócz historii i przyrody, nieodłącznym elementem Spotkań... jest wizyta w Muzeum Wyspy Sobieszewskiej im. Wincentego Pola. Nazwa, choć jeszcze nieoficjalna, jest spadkobierczynią pierwotnego określenia – Izba Pamięci Wincentego Pola. Temu wybitnemu Polakowi, patriocie, poecie, geografowi i podróżnikowi, kojarzonemu bardziej z południem Polski, tu na Pomorzu, na Wyspie Sobieszewskiej (od 1974 r.) jest poświęcone to muzealne miejsce. Jak to się stało że akuratna Wyspie Sobieszewskiej? W tym miejscu dokonamy skrótu myślowego i zatrzymamy się na roku 1840 r. kiedy to spiętrzona Wisła w okolicach wsi Górki (jeszcze Górki) dokonała przerwania pasa Mierzei Wiślanej i utorowała sobie nowe ujście do morza (w ten sposób powstały dwie wsie Górki Wschodnie, na Wyspie oraz Górki Zachodnie od strony Stogów). W tę opowieść należy wrzucić teraz Wincentego Pola, który jako geograf w latach 40. XIX w. badał Żuławy Wiślane i przybył na jeszcze przyszłą Wyspę Sobieszewską. Słuchając relacji świadków, postanowił spisać całe zdarzenie m. in. w : „Hydrografia”, „Na lodach, Na Grobli, Na wodzie”. Z tego względu, iż nowe ujście nie zostało w żaden sposób nazwane, a że Wisła sobie tak śmiało poczyniła, postanowił je nazwać – Śmiałą Wisłą. Ale dzieje Wyspy Sobieszewskiej to nie tylko osoba Wincentego Pola. Miejsce to ma też swoją drugą ciemną i nie chlubną stronę medalu – osobę Alberta Forstera. Tę mroczną historię, będą próbowali odczarować Franciszkanie, którzy stali się opiekunami tzw. Forsterówki, letniej rezydencji Alberta Forstera.

Tak czy inaczej tegoroczne Spotkania… cieszyły się dużym powodzeniem. Wygraliśmy nawet z lipcowymi upałami z czego jesteśmy bardzo dumni. Na następne Spotkania... dopiero lub aż za rok, w lipcu.

Autor: Paweł Jarczewski