Przysięgali burmistrzowie, rajcy, sędziowie i ich świadkowie, kupcy, rzemieślnicy oraz robotnicy. Przysięgali aptekarze i akuszerki oraz panowie szlachta. Przysięgali mieszkańcy Królestwa Polskiego i obcokrajowcy, którzy chcieli się w Gdańsku osiedlić. Przysięgano w czasach pokoju jak i wojny. O rytuale i okolicznościach przysięg gdańszczan profesor Andrzej Januszajtis wygłosił comiesięczny wykład w Sali Mieszczańskiej w Ratuszu Starego Miasta przy ul. Korzennej w Gdańsku. Słuchacze jak zwykle tłumnie zjawili się na spotkaniu ze znanym gdańskofilem.

Gdańszczanie przysięgali według ponad 600(sic!) form – tyle bowiem profesor Januszajtis odkrył podczas swojej wizyty w Archiwum Państwowym w Gdańsku w… 1978 roku. Od tej pory leżą one nieopracowane w archiwach.

– Przeraził mnie ogrom pierwszego zaledwie znaleziska. To materiał na wspaniałą pracę doktorską – powiedział już po wykładzie, poza mikrofonem, Andrzej Januszajtis.

Ślubowano uroczyście głównie w Sali Wety Ratusza Głównego Miasta podczas świąt kościelnych. Później urządzano przysięgi w soboty. Kandydat na cives-a lub burgenses-a (czyli obywatela) wpłacał odpowiednią kwotę (uzależnioną od rodzaju przysięgi) do kasy miasta i z bronią oraz w pełnym rynsztunku, z uniesionymi dwoma palcami prawej ręki powtarzał słowa przysięgi. Potwierdzeniem obywatelstwa były datowane pismo z podpisem i pieczęcią oraz wpis do ksiąg obywatelskich Gdańska. Pierwszy taki wydano w 1364 roku. Ostatni w 1811 r. Jedyna luka pochodzi z lat 1435-1535.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=uM1wLxlecD4[/youtube]

Obywatelem Gdańska nie było jednak łatwo zostać. Mogli się o to tylko ubiegać mężczyźni wolni i ze ślubnego łoża. W mieście nieobywatele mogli przebywać, ale bez prawa handlowania, uprawiania rzemiosła, posiadania kamienic, czy też działek oraz ubiegania się o jakiekolwiek urzędy. Za złamanie któregoś z zakazów groziło wygnanie z miasta z zakazem powrotu, pod karą więzienia lub chłosty.

W przypadku uzyskania obywatelstwa musieli również ożenić się najpóźniej rok i jeden dzień od ślubowania. Inaczej, w najłagodniejszym, przypadku groził im podatek kawalerski, tzw. bykowe.

Jeszcze trudniejszy dostęp do miana burgenses-a mieli obcokrajowcy, szczególnie z krajów pozahanzeatyckich jak Anglicy, Holendrzy, Flamandzi, Alzatczycy. Ci z mocy prawa uznawani byli za „niezdatnych do obywatelstwa”. Sytuację tę mogła zmienić protekcja możnowładcy lub jednogłośna zgoda wszystkich członków Rady Wety (najwyższej władzy Gdańska). Specjalne przysięgi musieli również składać Żydzi, którym w Rzeczpospolitej Dwojga Narodów nie wolno było osiedlać się poza wyznaczonymi miejscowościami – w dzisiejszym Gdańsku na Starych Szkotach, pod Biskupią Górką i we Wrzeszczu, poza bramami Głównego i Starego Miasta.

Przysięgi obywatelstwa zmieniały się w okresie dziejów. Pierwsze przewidywały tylko obywatelstwa kupieckie, browarnicze i rzemieślnicze. W kolejnych latach ustalono obywatelstwo na kupiecko-browarnicze i rzemieślnicze. Następnie ustalono obywatelstwa wielkie i małe, czyli kupieckie i rzemieślniczo-robotnicze. W tym drugim wyodrębniono w latach późniejszych sto przysięg zawodowych. W 1761 roku powrócono do pierwotnego rodzaju przysięg obywatelskich – kupieckich, rzemieślniczych i robotniczych – i zachowano je do czasu wymazania Polski z mapy Europy. Najstarszy zapis przysięgi na obywatela pochodzi z 1574 roku i jest w języku niemieckim.

Przysięgali zarówno kandydaci na obywateli jak i samo miasto. Jako pierwsze przysięgi hołdownicze (tzw. na wierność) składały władze Gdańska Krzyżakom, w okresie ich panowania nad Motławą. Według profesora Januszajtisa najciekawsze z nich to trzykrotne powtórzenie hołdu wobec króla Kazimierza Jagielończyka, po zakończeniu Wojny Trzynastoletniej. Inna to przysięga przed królem Janem Olbrachtem, gdy jedyny raz w historii gdańszczanie przysięgli wierność Królestwu Polskiemu. Kolejna warta przypomnienia to przysięga z 1572 roku, gdy obywatele przysięgli wobec rady miasta z przyrzeczeniem jego obrony podczas buntu wobec króla Batorego. Co ciekawe, od 1504 do 1795 roku treść przysięgi gdańszczan, spisana na pergaminie pozostała niezmieniona. Aktualizowano jedynie, przez wydrapanie, nazwisko króla i jego tytuły.

W swojej historii gdańszczanie składali również przysięgi nadzwyczajne. Jedną była wspomniana już przysięga na czas konfliktu miasta z królem Batorym. Druga odbyła się podczas Potopu Szwedzkiego.

– Co warte podkreślenia, obywatele polsko- i obcojęzyczni składali ją w języku polskim, a szlachta polska, która przyjechała schronić się do Gdańska – po łacinie – zwrócił uwagę profesor Januszajtis.

Spotkanie zakończyło się wcześniej niż zwyczajowo, bo po godzinie. Chociaż o przysięgach gdańskich jak powiedział honorowy gdańszczanin, mógłby mówić dużo dłużej. Podsumował zaś wykład słowami – Przysięgi to obraz stosunków gdańszczan do władców, walki o wolność, autonomię i dobrobyt miasta. Są naprawdę pięknym świadectwem historii. A w przeciwieństwie do czasów współczesnych, traktowano je na serio. Karą zaś za krzywoprzysięstwo było odcięcie tego, czym się przysięgało – palców prawej ręki i języka.

Autor: Andrzej Mróz

Podcast wykładu w Radio Patrycjusz