Ojcem chrzestnym niekomercyjnego serwisu www.lekturyreportera.pl jest Maciej Lewandowski – posługujący się piękną polszczyzną dziennikarz obywatelski. Od wielu lat mieszka w Szkocji, ale książka pisana ojczystym językiem jest mu wciąż bardzo bliska. Stąd pomysł na serwis, serwis przeznaczony dla takich jak on – „moli książkowych”.
Maćka poznałam przy okazji aktywności na społecznościowym serwisie www.wiadomosci24.pl. Niejako na przekór opinii, że internet zabija więzi międzyludzkie, poznaliśmy się również w realnym świecie… Wędrowaliśmy Drogą Królewską i Długim Pobrzeżem, szukaliśmy wolnego stolika w restauracjach na ul. Piwnej, wreszcie wdychaliśmy jod na orłowskiej plaży. Dzisiaj z ogromną radością anonsuję konkurs na minireportaż malujący słowami „Moje miasto, a w nim…”. Historyczny Gdańsk, nowoczesna Gdyni i uzdrowiskowy Sopot warte są opisania. Chwyćmy więc za pióra….
Na łamach serwisu Maciek zaprasza:
Mam wielką przyjemność ogłosić rozpoczęcie nowego, zupełnie innego od dotychczasowych, konkursu na łamach naszego serwisu. Tym razem do wzięcia udziału zapraszamy autorów reportaży – napiszcie, w krótkiej (do 8 tysięcy znaków), mikroreportażowej formie, tekst nawiązujący do hasła: „Moje miasto, a w nim…” i prześlijcie nam swoje prace do dnia 15 kwietnia. Zależy nam na materiałach ukazujących w oryginalny, a zarazem literacko piękny sposób, obraz miasta, dzielnicy, ulicy, podwórka – niekoniecznie w sensie dosłownym „mojego”.
Na zwycięzców czeka mnóstwo nagród książkowych, ufundowanych przez znane i lubiane wydawnictwa oraz księgarnie. Dla autorów najlepszych mikroreportaży przewidziana jest również nagroda dodatkowa!
Więcej o nagrodach na www.lekturyreportera.pl
W prowadzeniu serwisu Maćkowi pomagają: gdańszczanka (sic!) Małgorzata Michnowicz, Asen (również mój kolega z w24) i Krzysztof Stephan.
Jeśli najdzie wena i czasu trochę, to może, może 😉
Doskonały pomysł i bardzo ciekawa strona serwisu http://www.lekturyreportera.pl. zwłaszcza jeżeli redagowana w Szkocji. Czasami oglądając niektóre media mam wrażenie, że język polski stanowi wielką przeszkodę dla prowadzących programy czy reporterów i redakcje odpowiedzialne za wpisywanie informacji na tzw. paskach. Wydaje się, że polski jest w odwrocie i lepiej byłoby od razu wszystko redagować i przekazywać po angielsku, a polski sprowadzić do rangi jakiegoś regionalnego języka zagubionych we współczesnym świecie dziwaków.
Rozumiem, że to propozycja tylko dla Trójmiastowiczów?
@Ania – ja raczej rozumiem, że dla całej Polski, Europy, świata… No może przesadziłam, ale zdecydowanie dla całego naszego kraju:)
Witam i dziękuję (raz jeszcze) Ewie za zamieszczenie informacji o naszym konkursie, a czytelnikom za zainteresowanie i miłe słowa 🙂
Konkurs jest otwarty dla wszystkich, dla całego świata. Wcale nie przesadziłaś, Ewo 🙂 Mam nieoficjalne sygnały, że możemy spodziewać się tekstu konkursowego poświęconego Limie.
Zapraszam wszystkich chętnych!