Niebieskie ludki, czy Strażnicy Piaskownicy, autorstwa szczecińskich twórców, zniknęły z gdańskich podwórek.
Strażnicy Piaskownicy, którzy pojawili się w gdańskiej przestrzeni publicznej na początku sezonu turystycznego, chwilowo zostali oddelegowani do rezerwy i przechodzą rekonwalescencję po starciach z miejscowymi chuliganami.
Jak zapowiada Marzena Świtała z Fundacji „Wspólnota Gdańska”, organizatora Festiwalu Instalacji Przestrzennych „Rozdroża wolności”, w ramach którego na ulicach miasta pojawili się Strażnicy Piaskownicy, renowacja w pracowniach Obywatelskiego Centrum Edukacji i Sztuki Elbląska 66, potrwa przynajmniej do końca września. – Jeżeli nie są kochani, tam, gdzie stali, to chętnie umieścimy ich tam, gdzie będą oczekiwani, a wierzę, że znajdzie się wiele takich miejsc w Gdańsku – dodaje.
– Wrócą, wrócą. Czekamy na zaproszenia dla nich – apeluje prezes Fundacji „Wspólnota Gdańska”, Andrzej Stelmasiewicz.
Wspólnoty mieszkaniowe, które zechcą zaprosić do siebie Strażników Piaskownicy po liftingu, proszone są o kontakt droga emailową z Andrzejem Stelmasiewiczem – [email protected]
Mam nadzieję, że to tylko nietaktowny żart o powrocie strażników.
Na marginesie, czy ci Szanowni Państwo wymienieni w tekście rzeczywiście nie zdają sobie sprawy
z podrzędnego poziomu swojej aktywności? Co chcą przekazać ludziom poza oderwnymi od rzeczywistości dywagacjami – w pełnym znaczeniu słowa – o wolności? Podobny efekt mogłoby dać układanie na ulicach plastikowych butelek w piramidki lub origami z makulatury przy okazji zbioru surowców wtórnych. I byłaby przy okazji jakaś korzyść.
Myślę, że iBedeker powinien tę sprawę potraktować niezwykle poważnie, wszak dotyczy tkanki historycznego cemtrum miasta. Nie dajmy sie oszpecać, brzydoty wokół jest dosyć. Może jakaś wspólna akcja niezgody?
Pozdrawiam
Michał
a czy dzieci były w ogóle zadowolone, że takie „cosie” stały przy ich placach zabaw? 🙂