Badacz Księżyca, konstruktor zegarów, twórca instrumentów astronomicznych, wydawca, artysta, autor korespondencji z wybitnymi postaciami świata, członek zagranicznych towarzystw naukowych, chluba Gdańska. To przymioty astronoma, stawianego zaraz po Mikołaju Koperniku. O kim mowa? Jan Heweliusz – obywatel ówczesnej Europy. Za miesiąc – 28 stycznia 2011 r. minie 400 lat od jego narodzin.

Za sprawą cyklu odczytów, jakie od maja 2010 r. odbywają się w Bibliotece Gdańskiej Polskiej Akademii Nauk przy ul. Wałowej, po kilkuletniej przerwie postanowiłem ponownie przekroczyć jej dostojne mury. Przyznam się, że jechałem tu z duszą na ramieniu. Dlaczego? Uważałem, że godz. 16.00 jak na odczyt jest dość wczesną porą, dla niektórych wręcz nieosiągalną. Idąc korytarzem, który prowadził do sali wykładowej, usłyszałem jednak ożywione dyskusje, jakie prowadziła zebrana, liczna publiczność! Było to pierwsze zaskoczenie tego popołudnia.

Co więc dzieje się w murach BG PAN w każdą drugą środę miesiąca? „Jan Heweliusz – chluba Gdańska i nauki polskiej”, tak brzmi tytuł cyklu odczytów i ekspozycji w Bibliotece Gdańskiej PAN, związanych z osobą Jana Heweliusza.

Dlaczego akurat o nim? Dla niezorientowanych przypominam, iż w 2011 r. przypada 400. rocznica urodzin (1611-1687) tego wybitnego gdańskiego astronoma, wydawcy, browarnika, rajcy.

Tym razem środowe spotkanie zatytułowano: ,,Heweliusz – Wydawca”. Poprowadziła je kierownik zbiorów specjalnych BG PAN mgr Ewa Ogonowska.

Przyznaję się, że spodziewałem się dość monotonnego wykładu uzupełnionego prezentacją multimedialną. Nic z tych rzeczy. Tempo, jakie narzuciła mgr Ogonowska swoim słuchaczom w podążaniu za meandrami Heweliusza – wydawcy, jak i kolejnymi slajdami było imponujące i co najważniejsze – nie miało słabych stron!

Całe spotkanie rozpoczęło się od syntetycznej charakterystyki Gdańska w XVII w. oraz młodości astronoma. Dzieciństwo, edukacja, podróże zostały przedstawione krótko, zwięźle bez zbędnych dłużyzn, jakie czasami serwują nam niektórzy prelegenci. Czuło się, że mgr Ewa Ogonowska z wyczuciem i doświadczeniem dobrała najważniejsze dla słuchaczy fakty.

O tym, że gdański Johannes Hevelius astronomem był, wiedzą wszyscy, że jego pomnik stoi na skwerze koło Ratusza Staromiejskiego także. To, że jako pierwszy użył wahadła do odmierzania czasu już tylko wybrani. Problemy zaczynają się, kiedy mamy powiedzieć coś więcej o jego dalszej działalności – tym bardziej tej wydawniczej.

Ewa Ogonowska w swojej prezentacji skupiła się na wybranych tytułach: Selenografii, Cometografii, Machinae Coelistis oraz Prodomus Astronomie.

Pierwszą pozycją omówioną była „Selenographia sive Lunae descriptio…” – (Selenografia, czyli opisanie Księżyca…). Została wydana na koszt astronoma w maju 1647 r. w gdańskiej oficynie drukarskiej Andrzeja Hünefeldta.

To pierwsze dzieło Jana Heweliusza, które uchodzi do dziś za jego najważniejszą pozycję, a jednocześnie najpiękniej wydaną – objaśniała mgr Ogonowska. Bogato zdobiony frontispis (czyli strona poprzedzająca kartę tytułową ) Selenografii został wykonany według projektu Adolf Boy’a, a ryty wykonał Jeremiasz Falck. Była dziełem, które zarówno artystów, drukarza, ale przede wszystkim Jana Heweliusza rozsławiło na całą Europę.

Czym jest Selenografia? Była efektem teleskopowych obserwacji Księżyca poczynionych przez Jana Heweliusza w latach 40. XVII w. To pierwsza praca, która stanowczo rozprawiła się z dotychczasowymi, żywymi w czasach astronoma poglądami, jakoby Księżyc był zwierciadłem odbijającym zarysy Ziemi. Selenografia mimo tytułu wskazującego Księżyc, zawiera pełny obraz dorobku naukowego Jana Heweliusza do czasu wydania dzieła (1647 r.).

Selenografia zrobiła prawdziwą furorę w Europie. Zresztą sam Heweliusz stał się najlepszym jej ambasadorem. Zaraz po ukazaniu się drukiem, rozesłał ją do najważniejszych dworów królewskich ówczesnej Europy oraz przyjaciół. Na dowód prelegentka przywołała znajdujący się w zbiorach BG PAN dokument informujący, że Selenografię czytała między innymi królowa szwedzka Krystyna, Władysław IV Waza czy francuski monarcha Ludwik XIV.

Momentem przełomowym dla Heweliusza jako wydawcy, stała się wizyta w 1660 r. pary królewskiej Jana Kazimierza i Marii Kazimiery. Wówczas, otrzymał od króla obietnicę przywileju królewskiego na założenie własnej drukarni. Fakt ten urzeczywistnił się 3 II 1662 r. Królewski przywilej opiewał na wyłączny druk (tylko w Gdańsku) i sprzedaż swych dzieł przez astronoma na 25 lat. Jeszcze większym sukcesem (w tym samym roku) stało się otrzymanie wydawniczego prawa na terenie Cesarstwa Rzymskiego od cesarza Leopolda I.

Kolejnym dziełem, które zostało przybliżone publiczności stała się Machinae coelestis. Machiny niebieskiej część pierwsza (1673r.) została dedykowana francuskiemu monarsze Ludwikowi XIV, natomiast jej drugi tom z 1679 r. już Janowi III Sobieskiemu. Machina zawiera m.in. szczegółowe opisy używanych przez Heweliusza przyrządów astronomicznych. Jednocześnie stała się powodem międzynarodowego sporu między autorem dzieła a angielskimi uczonym. Ci zarzucili bowiem, że Heweliusz w swych obserwacjach używa zbyt przestarzałych instrumentów pomiarowych, przez co podane dane są błędne.

W celu udowodnienia, że John Flamsteed i Robert Hook się mylą, Jan Heweliusz będący już wówczas członkiem angielskiego Towarzystwa Królewskiego zażądał arbitrażu. Efekt prowadzonych przez miesiąc pomiarów okazał się dla gdańskiego astronoma pomyślny.

Mimo sukcesu, rok 1679 okazał się bardzo pechowy dla gdańskiego astronoma. W nocy z 26 na 27 września jego domy, obserwatorium, drukarnię strawił pożar. Przepadły nie tylko astronomiczne instrumenty, ogromny księgozbiór, ale i cały nakład (blisko 700 egz.) wydanej właśnie Machinae coelestis pars posterior (Machiny niebieskiej część druga). Wydarzenie to odbiło się szerokim echem nie tylko w Rzeczpospolitej ale i całej Europie. Heweliusz, który wówczas liczył sobie już 68 lat, otrzymał finansowe wsparcie od europejskich monarchów, między innymi od Jana III Sobieskiego i Ludwika XIV.

Machina coelestis, oprócz swego naukowego dorobku, odznacza się również oryginalnymi rycinami, które zdobią kolejne karty tego jak i innych dzieł. Zaznaczyła to również mgr Ogonowska.

Na szczególną uwagę zasługują te, które przedstawiają pierwsze obserwatorium Heweliusza zbudowane w 1641 r. na poddaszu jego domu. Ponadto widać tu także dwa drewniane instrumenty astronomiczne o ażurowej budowie to kwadrant (z lewej) i – na prawo od niego – sekstant. W wieżyczce – mosiężny kwadrant azymutalny, zwany wielkim. Poniżej została zamieszczona rycina nowego obserwatorium Heweliusza znajdującego się na dachach trzech kamienic przy ul. Korzennej.

Po Machinae coelestis przyszedł czas na wydaną w 1668 r. Cometographie. W szybki i syntetyczny sposób, nie wchodząc w zbędne szczegóły, prelegentka scharakteryzowała to blisko 1000 stronicowe dzieło. Cometografia relacjonowała efekt poczynionych obserwacji przez astronoma komet oraz pojawienia się ok. 200 gwiazd od czasów najdawniejszych. Całość została dedykowana Ludwikowi XIV, co przyczyniło się nie tylko do podniesienia prestiżu dzieła, ale przede wszystkim samej pozycji Heweliusza w ówczesnej Europie – tłumaczyła kierownik zbiorów specjalnych BG PAN.

Ostatnim, zaprezentowanym tytułem stał się Prodomus Astronomie (Wysłannik Astronomii). Dzieło to wydane już po śmierci Heweliusza przez jego drugą żonę Elżbietę w 1690 r., zawierało atlas nieba tzw. Firmamentum Sobiescianum. Znalazły tu się nowe gwiazdozbiory, które zostały zaproponowane przez Heweliusza. Co więcej, zachowały się po dziś dzień m.in.: Cerber (Cerberus), Lew Mały (Leo Minor), Lis (Vulpecula), Psy Gończe (Canes Venatici), Ryś (Lynx), Strzała (Sagitta), Tarcza Sobieskiego (Scutum Sobiescianum).

Uzupełnieniem do wykładu mgr Ogonowskiej była multimedialna prezentacja zawierająca zdigitalizowane fragmenty omówionych tytułów. Pozwoliła na bliższe poznanie danego tytułu, ale i dostrzeżenie tych fragmentów dzieł, które na co dzień przechowywane są w bibliotecznych magazynach. Jednak największą niespodzianką czy wręcz zaskoczeniem dla słuchaczy, stała się prezentacja autentycznych dzieł Jana Heweliusza tj. Selenografii i Cometografi. Specjalnie z okazji wykładu zostały wydobyte z bibliotecznych magazynów i zaprezentowane wszystkim tym, którzy przybyli do gdańskiej biblioteki.

Uprzejmie dziękuję mgr Ewie Ogonowskiej oraz pracownikom BG PAN za wyrażenie zgody na wykorzystanie fragmentów prezentacji oraz na wykonanie fotografii dzieł Jana Heweliusza.

Zachęcam do odwiedzin strony internetowej www.janheweliusz.pl, która została poświęcona wszystkim wydarzeniom związanym z 400-leciem urodzin gdańskiego astronoma.

Autor: Paweł Jarczewski