Niemal trzy tony waży dzwon, który wciągnięto na wieżę kościoła św. Katarzyny. Grzegorz Szychliński, kierownik mieszczącego się w tej właśnie świątyni Muzeum Zegarów Wieżowych, przyznaje, że operacja była niezwykle trudna. Przede wszystkim dlatego, że wymagała precyzji. Patrząc na rozmiary podnoszonego obiektu, trudno mu nie wierzyć.
Dzwon nosi imię Katarzyna i jest ostatnim w zespole carillonu kościoła św. Katarzyny. Umieszczenie go w wieży potraktowano jako swego rodzaju prolog do planowanego na 1 lipca br. otwarcia Muzeum Zegarów Wieżowych (oddział Muzeum Historycznego Miasta Gdańska). Placówka była nieczynna od czasu pamiętnego pożaru w maju 2006 r.
Andrzej Januszajtis, znawca dziejów Gdańska, ale też miłośnik muzyki, przypomina, że kościół św. Katarzyny ma wspaniałe tradycje carillonowe. Pierwszy tego rodzaju instrument pojawił się tutaj w 1738 r. Składał się z 35 dzwonów i wygrywał m.in. godziny oraz chorały protestanckie. Jego żywot dobiegł końca w czasie pożaru w lipcu 1905 r.
Pięć lat później wykonano kolejny carillon, który Niemcy zdemontowali w 1942 r. Dzwony miały być przetopione na cele wojenne, szczęśliwie jednak do tego nie doszło. Inna sprawa, że instrument nie wrócił na pierwotne miejsce i do 1989 r. kościół św. Katarzyny był bez carilllonu. Nowy udało się wykonać za sprawą pochodzącego z Gdańska Hansa Eggebrechta. Dzięki jego staraniom ludwisarnia w holenderskim Asten odlała najpierw 37 dzwonów, które z czasem uzupełniono o kolejnych dwanaście, więc razem z Katarzyną ich liczba wynosi 50.
Andrzej Januszajtis zwraca uwagę, że obecnie Gdańsk jest stolicą polskich carillonów. Oprócz instrumentu w kościele św. Katarzyny, jest jeszcze jeden – w Ratuszu Głównego Miasta oraz zdemontowany zestaw dzwonów z dawnego schroniska na Biskupiej Górce. Do tego trzeba dodać carillon mobilny, jeden z zaledwie kilku istniejących w Europie. Można go podziwiać np. w czasie Parady Niepodległości.
– Wysoka jakość instrumentu oraz skala melodyczna zachęcają do organizowania koncertów i prezentowania dorobku gdańskich kompozytorów – uważa Andrzej Januszajtis. – Utwory na carillon pisano u nas już w XVIII wieku.
Wystarczy wspomnieć dorobek Johanna Ephraima Eggerta (1728-1803), organisty z kościoła Bożego Ciała, który był również carillonistą w kościele św. Katarzyny. Jak wielu mu podobnych, działalność muzyka łączył z komponowaniem. Można zatem sięgać do jego utworów, choć zasadne jest tu pytanie, czy przy tej okazji usłyszymy również głos Katarzyny? Według zapowiedzi Grzegorza Szychlińskiego, dzwon ten będzie uruchamiany tylko ręcznie i jedynie przy wyjątkowych okazjach. Najbliższa sposobność, by go usłyszeć prawdopodobnie nadarzy się tej jesieni.
Tekst: Marek Barski
Droga Pani Ewo, REKLAMA: Komody, stoły, krzesła – NIE DAJE SIĘ WYŁĄCZYĆ – [zasłania też ten mój komentarz] – dobrze, że świetny tekst daje się skopiować – coś jest nie tak – poprzednie reklamówki dawały się zamknąć – pozdrawiam serdecznie – Hanka (Anna Magdalena) Walczak
Dziękuję Pani Anno za sygnał – już przesyłam info do informatyka.
Informatyku – prooooszę o pomoc/opinię;)
Pani Anno, możemy prosić do screenshota? Na email [email protected]. U mnie i u informatyka reklama nie wchodzi na tekst:)
W PORZĄDKU – AKCEPTUJEMY – ciasteczka – i – gra – uczymy się = czyli można już – USUNĄĆ – te wpisy
PRZEPRASZAM za zamęt – pozdrawiam z Torunia – Hanka Walczak