Friedenshütte – taki tajemniczy, niemieckobrzmiący napis można zobaczyć na niektórych belkach konstrukcyjnych świeżo wyremontowanego, tzw. żółtego wiaduktu, łączącego ul. Jana z Kolna z Aleją Zwycięstwa w Gdańsku. Tłoczone napisy mają również elementy konstrukcyjne pozostałych wiaduktów drogowych, nad torami kolejowymi linii 202 (PKP) i 250 (SKM) w Gdańsku: czerwonego w Letnicy – Königshütte, zielonego koło Galerii Bałtyckiej – Hoesh i niebieskiego na Zaspie – znowu Friedenshütte. Co owe napisy oznaczają?

Naturalne skojarzenie niemieckiego hütte z hutą sugeruje szukanie zakładów przemysłowych, zajmujących się wyrobem i obróbką żelaza oraz stali. Po sprawdzeniu i potwierdzeniu źródeł cyfrowych i papierowych okazuje się, że powyższe wiadukty „przywędrowały” do Gdańska z hut w… Rudzie Śląskiej, Chorzowie i Dortmundzie. Miały na powrót scalić i ułatwić komunikację w, przedzielonych przez kolej w latach 70. XIX wieku, dzisiejszej Gdańsku Stoczni (wówczas Brama Oliwska), Wrzeszczu, Zaspie (wówczas Gdańsk Lotnisko) oraz Letnicy i Brzeźnie (przystanek Gdańsk Zaspa Towarowa).

Najwcześniej, bo już w 1907 roku – o czym zaświadczają kamienne tablice na obu końcach obiektu – zbudowany został wiadukt przy Bramie Oliwskiej. Pochodzi zaś z Huty Pokój (niem. Friedenshütte) w Nowym Bytomiu (dzielnica Rudy Śl.). Tak od nazwy otwartej w 1840 r., przez Davida Loewnfelda, Moritza Friedländera i Simona Loewi, a funkcjonującej do dziś huty żelaza, została nazywana też ta miejscowość w Królestwie Pruskim.

Z Friedenshütte pochodzą również elementy konstrukcyjne tzw. niebieskiego wiaduktu w ciągu ulicy Braci Lewoniewskich na Zaspie. Tę przeprawę usytuowano nad torowiskiem w 1914 roku, co również odnotowano na kamiennych tablicach, po obu stronach wiaduktu.

Zapewne pomiędzy 1907 a 1914 powstał wiadukt przy Galerii Bałtyckiej, tzw. zielony. Zapewne, gdyż nie zachowała się tablica z datą budowy. Jego niektóre belki konstrukcyjne sygnowane są napisem „Hoesch”. To nazwa olbrzymiej huty żelaza i stali, założonej w 1871 r. przez Leopolda Hoescha w Dortmundzie (Zagłębie Ruhry, Niemcy). Niestety, nie udało mi się dociec, dlaczego akurat ta konstrukcja została sprowadzona aż z tak daleka.

Znacznie krótszy dystans pokonały elementy tzw. czerwonego wiaduktu. Obiekt znajdujący się nad torowiskiem do Nowego Portu pochodzi z Huty Królewskiej (niem. Königshütte, dziś Huta Kościuszko) w Chorzowie, uruchomionej w 1799 r. Nazwano ją tak, podobnie jak miasto, na cześć króla pruskiego Fryderyka Wilhelma III (na budowę huty władca dał 40 tys. talarów). Wiadukt wzniesiono najprawdopodobniej między latami 1913-1919, gdy ówczesną stację rozrządową Zaspa (dziś Zaspa Towarowa) rozbudowano o m.in. dodatkowe torowiska, parowozownię wachlarzową i zabudowania techniczne i potrzebne było ustanowienie przejazdu drogowego między Brzeźnem, a Letnicą.

Wszystkie z gdańskich wiaduktów są po renowacji. Sądząc po stanie, najdawniej przechodził ją zielony. Niebieski, jak zaznaczono na kamiennej tablicy, odnowiono w 2006 r., czerwony w 2011 r., a żółty wiadukt, po gruntownej modernizacji, został oddany do użytku w tym roku. Jego zbyt zużyty fragment, też z wytłoczonym napisem, po zakonserwowaniu stanął obok, na postumencie.

Tekst: Arek Gancarz aka Andrzej Mróz