Kamienica na gdańskiej Oruni, przy Trakcie św. Wojciecha 57, od niemal 100 lat zwraca uwagę swoją dostojnością i wyszukanymi detalami architektonicznymi. Jej historia związana jest z Janem Kwiatkowskim (1869 – 1941), drukarzem, działaczem społecznym i polonijnym. Kwiatkowski był również wydawcą i właścicielem ,,Gazety Gdańskiej’’ w latach 1913 – 1921, pierwszego polskiego gdańskiego dziennika wydawanego od 1891 r.
Jan Kwiatkowski przyjechał do Gdańska ze Śląska, gdzie zdobywał drukarskie szlify zawodowe. W 1920 r. wybudował wspomnianą kamienicę, gdzie prowadził ,,Drukarnię Gdańską’’, stanowiącą centrum społeczno – kulturalne ówczesnych stowarzyszeń i organizacji polonijnych w Wolnym Mieście Gdańsku.
Kwiatkowski był aktywnym działaczem wielu organizacji polskich, m.in. prezesem Towarzystwa Śpiewaczego ,,Lutnia’’, prezesem Gminy Polskiej, a także zorganizował razem z Julianem Dobrowolskim Zjednoczenie Zawodowe Polskie w Wolnym Mieście Gdańsku. Odznaczony został dwukrotnie Złotym Krzyżem Zasługi.
We wtorek, 24 listopada 2015 r., na tyłach budynku dawnej drukarni, odsłonięto tablicę poświęconą pamięci Jana Kwiatkowskiego. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie pasja i zainteresowania Krzysztofa Michniewicza, właściciela Przedsiębiorstwa Handlowego Bysewo, które w 1991 r. zakupiło budynek. Stopniowo odkrywano na nowo jej dzieje, a wraz z nimi historię przedwojennego właściciela. Było to możliwe również dzięki podjętej współpracy z prezesem Towarzystwa Przyjaciół Gdańska – Piotrem Mazurkiem. Podczas uroczystości odsłonięcia tablicy Michniewicz podkreślał wielokrotnie, że postać Kwiatkowskiego jest warta upamiętnienia, bowiem był to człowiek pełen zaangażowania, który wierzył w swe idee. Podobnie o Janie Kwiatkowskim wyrażała się jego wnuczka – Dorota Nitka, która dokonała symbolicznego przecięcia wstęgi na pamiątkowej tablicy:
Brakuje mi słów, jak bardzo jestem wzruszona tym wydarzeniem. Krzysztof Michniewicz skontaktował się ze mną w tym roku i poprosił, abym poparła jego starania o upamiętnienie mego dziadka. Dzięki temu historia jego życia nie odejdzie w zapomnienie, szczególnie że zachowało się niewiele pamiątek rodzinnych, większość zaginęła podczas wojennej zawieruchy. Znałam wspomnienia spisane przez nieżyjącą już ciocię – Magdalenę Wiloch, gdzie niezwykle emocjonalnie pisze o dziadku. Był człowiekiem wierzącym w szczytne cele, głęboko związanym z rodziną, a przede wszystkim ufał, że czynione dobro ma zawsze wielką moc.
Jan Kwiatkowski w 1934 r. przeniósł się do Gdyni – Orłowa. W 1935 r. opublikował czteroczęściowe wspomnienia ,,Polski Gdańsk w czasie przełomowym’’ wydane właśnie w Orłowie. Wspomnienia odbite zaledwie w 1000 numerowanych egzemplarzy Kwiatkowski wzruszająco zadedykował żonie, która była członkinią Towarzystwa Polek – pierwszej polskiej organizacji kobiecej w Gdańsku, założonej w 1906 r. Aktywnie działała społecznie, sprawowała opiekę nad polską ochronką na Oruni. Była powszechnie lubiana i ceniona, nie odmawiała nigdy pomocy w szlachetnej sprawie.
,,Pracę tą poświęcam świetlanej pamięci żony mojej z Kudzielków – Małgorzaty Kwiatkowskiej, najlepszej towarzyszki życia i jedynej duchowej powiernicy’’
Specjalne podziękowania dla Doroty Nitki, wnuczki Jana Kwiatkowskiego.
Tekst i zdjęcia: Dominika Ikonnikow
Brak komentarza