Siedziba sekcji kajakowej Morskiego Robotniczego Klubu Sportowego na Ołowiance, od pewnego czasu budzi szczególne zainteresowanie miłośników starej architektury miasta. Oto bowiem, po latach zaniedbania, przy budynku pojawiły się rusztowania…
Budowa przyciągającej niezwykłą architekturą i urokliwym położeniem przystani wioślarskiej, została ukończona w listopadzie 1924, a jej uroczyste otwarcie nastąpiło w marcu 1925 roku. Szachulcowy budynek stanowił siedzibę klubu wioślarskiego Victoria.
Jak informuje dokumentacja naukowo-historyczna Pracowni Konserwacji Zabytków, poprzedzająca powstanie projektu modernizacji budynku, sporządzona w 1985 r. przez Zofię Maciakowską, obiekt częściowo powstał na fundamentach dawnego domu młodych miłośników wioślarstwa, a nowy inwestor był zobowiązany do stworzenia projektu nawiązującego do historycznej architektury Gdańska. Główny nacisk był położony na trójkątne szczyty, co znakomicie zwiększyło koszty budowy.
W przyziemiu przystani został urządzony zimowy basen wioślarski i szatnie z prysznicami dla zawodników. Piętro stanowiła reprezentacyjna sala klubowa i bogato zdobiony pokój zarządu, pokój do gry w karty oraz obszerny przedpokój wyposażony w stół do bilarda. Zwracał też uwagę pokój dla pań, z którego było bezpośrednie wyjście do ogrodu nad Motławą. Na drugim piętrze mieściła się przebieralnia dla siedemdziesięciu dwóch osób, łazienka i pokoje mieszkalne dla zawodników.
Obiekt podczas działań wojennych nie został zniszczony i początkowo był wykorzystany na zastępcze mieszkania, a później, do 1964 roku przez LOK. Sekcja kajakowa MRKS, która od ponad czterdziestu lat użytkuje obiekt, pierwszy remont powojenny przeprowadziła w latach 1966-1967, a następny w 1990 roku. Od 1990 roku trwała regulacja stanu prawnego obiektu, czego efektem była sypiąca się elewacja, odpadające dachówki, degradacja elementów drewnianych i postępujące zniszczenia wnętrza. W roku 2008, po latach starań, przystań stała się własnością Miasta Gdańska, a rok później doszło do podpisania umowy użytkowania przez klub o kolejne 12 lat. W wyniku nowego zapisu, Blue Activ Sp. z o.o., której współudziałowcem jest MRKS, rozpoczęła długo oczekiwany remont.
Obiekt już dzisiaj cieszy się nowym dachem, a równocześnie z pracami wewnątrz stanicy, trwają roboty przy elewacji. Zapytałam inwestora o przebieg remontu :
Po zakończeniu prac obiekt będzie wyglądał jak oryginalny. Remont jest prowadzony zgodnie z projektem Tomasza Celewicza, pod okiem konserwatora zabytków Jana Tuska, a metoda renowacji jest taka sama, jaką zastosowano w przypadku spichlerzy na Ołowiance („Panna”, „Miedź” i „Oliwski”). Końcowy efekt na pewno zaspokoi wymagania konserwatorskie i oczekiwania gdańszczan. Zakończenie remontu planujemy na koniec 2010 r. – wtedy zaprosimy mieszkańców Gdańska również do wnętrza.
Dzisiaj, kiedy opróżniony z wody basen wioślarski i pomieszczenia treningowe czekają na remont, kończone są prace budowlane na poddaszu. Urządzonych tam będzie sześć pokoi gościnnych z łazienkami. Jednocześnie piętro niżej, ogromna sala klubowa – balowa niemal czeka na przyjęcie pierwszych gości. Zachwycają w niej odrestaurowane elementy drewniane, w tym rozsuwane drzwi. Budulec do ich wykonania został nadany w na stacji Czersk w… 1924 roku. Szacunek i podziw budzi niemal nietknięty od czasów powstania gabinet zarządu klubu. Jego wnętrze niech jednak pozostanie owiane mgłą tajemnicy…
Nowo wyremontowany obiekt ma służyć nie tylko kajakarzom oraz zawodnikom uprawiającym pływanie na łodziach smoczych. Będzie również stanowił siedzibę Klubu Morskiej Przygody Ołowianka, a to oznacza, że piękny obiekt nie będzie zamkniętą enklawą bogatej firmy lecz będzie służył gdańszczanom i turystom. Nurkowanie, spływy, połowy dorsza – to tylko niektóre z atrakcji, które od przyszłego roku będą dostępne dla nas wszystkich. Nie przypadkiem przy nabrzeżu rzeki Motława już dzisiaj cumuje kuter rybacki…
Dziękuję inwestorowi za udostępnienie archiwalnych zdjęć – Ewa Kowalska
To naprawdę fantastyczne i jak z bajki … przywracany jest do użytku dawny
autentyczny budynek i to z funkcją użytkową dla której powstał. Na dodatek
będzie służył sportom wodnym które tak bardzo ożywiają Starą Motławę!
Z zachwytami poczekam do zakonczenia prac. Wygląda, że będzie w porzadku, ale pochwalę jak rzeczywiście będę mógł z tego obiektu skorzystać i jeśli naprawdę ta ruina (niestety ruina) bedzie cieszyła oko. Oczywiscie trzymam kciuki
….niesamowicie się cieszę!!! Nie skończy jak jego „bracia i siostry” – wiele innych, nadających Naszemu Miastu „klimat” budynków. Chociażby niedawno unicestwiony dom Klawitterów – nieklawitterów………….nieodżałowany.
Rowniez sie ciesze, szczegolnie, ze znam ten obiekt od srodka. Patrzac jednak na zdjecia mam obawy o dotrzymanie terminu konca remontu. Pracy tam jeszcze co nie miara.
Ludzie, spytajcie lepiej ile metrów sześciennych styropianu poszło na ten budynek? Śmierdzi termodewastacją
@ktosik – Ile?
Proszę przeczytać w tekście powyżej :
„Remont jest prowadzony zgodnie z projektem Tomasza Celewicza, pod okiem konserwatora zabytków Jana Tuska”
…grunt to spokój i zachowanie kultury komentarzy proszę Państwa. Niektórych widać ponoszą emocje…. szkoda, że tutaj akurat….niepotrzebnie.Pozdrawiam wszystkich, którzy tak jak ja kochają Gdańsk.
Czytam – Panie Marku – czytam i oczom nie wierzę. Że pod okiem konserwatora to o niczym, niestety, nie świadczy. Zgodnie z projektem Celewicza, co to za argument?
Co do styropianu – ciesze się bardzo i mam przygotowaną długą listę zabytków do „ostyropianizowania”, począwszy od tych największych, ew. do rewaloryzacji, jak Dom Galeriowy przy św. Trójcy. Jeżeli jeszcze Państwo nie rozumiecie to proponuję krótką wycieczkę. Może Magistrat zasponsoruje, do Niemiec albo jeszcze lepiej do Czech i ta proszę policzyć warstwy polistyrenu na szachulcach…
@ktosik – to ja spróbuję dotrzeć do projektanta i zapytać go o styropian i o technologię stosowaną w Niemczech i Czechach 🙂
Brawo @ktosik. Wydawalo mi sie, ze jestem jedyny, ktoremu ten styropian nie lezy. Ciesze sie, ze nie jestem osamotniony w opinii.
Żółtoskrzydły skoro kwestionujesz tę metodę ocieplania to co proponujesz w zamian?
@jakas, powroc do lektury artykulu Ewy. Zwroc uwage na slowa „budzi szczególne zainteresowanie miłośników starej architektury miasta”, ” przyciągającej niezwykłą architekturą i urokliwym położeniem przystani wioślarskiej”, zas w 1924 roku „nowy inwestor był zobowiązany do stworzenia projektu nawiązującego do historycznej architektury Gdańska” Z tego wzgledu popieram @ktosik.
A technologie ? Jest metoda ocieplenia „od wewnatrz”, np technologia Calsitherm Klimaplatte, sa tynki termoizolacyjne, jest rekuperacja. Styropian to pojscie na latwizne. Ale forum nie jest na ten temat.
Żółtoskrzydły właśnie miedzy innymi na tym forum to Ty poruszyłeś kwestie styropianu, wiec jest to jak najbardziej właściwe miejsce.
Ponadto nie kwestionowałam ani nie poruszałam w swojej wypowiedzi kwestii miłośników starej architektury Gdańska. Niemniej jednak należy zastanowić się kto tak naprawdę jest tym miłośnikiem architektury Gdańska i na czym jego rola polega a przede wszystkim co tak naprawdę poza narzekaniem, pokazywaniem palcem, etc., zrobili dla tego Gdańska oraz co Ty, jako miłośnik i znawca tej Przystani zrobiłeś dla niej aby nie doszło do stanu takiego jaki jest?
Na taki projekt należy patrzeć całościowo a nie przez pryzmat jednego elementu zapewne obserwowanego z daleka zza Motławy.
@jakas
To dzięki Żółtoskrzydłemu w ogóle zainteresowałam się tematem. Znam go osobiście i wiem, że nie należy do grupy typowych narzekaczy niezadowolonych zawsze i ze wszystkiego. Po prostu leży mu na sercu zabytkowa substancja naszego miasta, stąd jego troska, po prostu troska, połączona z przemyśleniami nad innymi metodami ocieplania. 🙂
Nasza przystań coraz ładniejsza . Elewacja od strony waterfrontu bardzo zaawansowana.
To oznacza „termonobilitację” 🙂
Warto spojrzeć na drugą stronę Motławy na najbliższym Waszym spacerze …
No i mamy gotową elewację.
Inwestor
@Robert – znaczy czas pojawić się z kamerą;) Odezwę się na priv;)