W środę, 27 marca, przyjaciele Galerii Warzywniak i wszyscy zainteresowani historią Oliwy mieli przyjemność wysłuchać wykładu Andrzeja Januszajtisa na temat  znanych ludzi z ul. Polanki.

Wykład Andrzeja JanuszajtisaSpotkanie zaczęło się od niemal dwudziestominutowego wstępu Andrzeja Stelmasiewicza na temat spraw związanych z działalnością Galerii Warzywniak. Tak długie wystąpienie miało jednak swoje uzasadnienie – ze względu na spore zainteresowanie wykład po raz pierwszy odbył się w sali V Liceum Ogólnokształcącego, więc słuchacze, którzy błędnie skierowali swoje kroki do galerii, mieli trochę czasu na dotarcie do właściwego miejsca bez żadnej straty. Zmiana lokalu pozwoliła na pomieszczenie wszystkich gości. Przypomnijmy, że podczas wykładu Andrzeja Januszajtisa na temat Oliwskich Ratuszy, zainteresowanie było na tyle duże, że część słuchaczy, nie znalezła już miejsc nie tyle siedzących, co nawet stojących. Kontynuowane więc będą zapisy na poszczególne wykłady na stronie oas.edu.pl, pomocne w oszacowaniu liczby potencjalnych gości. Kto wie, być może na następnym wykładzie potrzebna będzie jeszcze wieksza sala? Pewne jest natomiast, że wykłady zawsze będą odbywać się w niewielkiej odległości od matecznika, czyli galerii. Następnego wykładu profesora spodziewać się można już w kwietniu, kolejne zaś należeć będą do mniej może znanych, ale równie zaangażowanych w poznawanie historii Gdańska i Oliwy wykładowców. Z istotnych „ogłoszeń parafialnych” należy jeszcze wspomnieć o planowanej na koniec kwietnia imprezie związanej z… niderlandzką monarchią (30 kwietnia królowa Beatrix zasiadła na tronie, 30 ma też abdykować na rzecz swojego syna Wilhelma Alexandra). Na ulicach Oliwy pojawić się mają pomarańczowe akcenty, a także kobiety przebrane za holenderską królową. Wszystkie panie zainteresowane odegraniem monarchini skontaktować mogą się z Andrzejem Stelmasiewiczem.

Czas na wykład

Bohater wieczoru jak zwykle systematycznie podszedł do swojej pracy. Wykład zaczął się od podania daty pierwszej wzmianki w źródłach o osadzie Polanki, wtedy Polane, która miała miejsce w roku 1279. Prawdziwy rozwój traktu nastąpił w XVII wieku, kiedy to cystersi zaczęli dzierżawić te pięknie położone ziemie zamożnym gdańszczanom pod letnie posiadłości. Wybudowano wtedy osiem dworów. Na wyświetlonych mapach można było zobaczyć ich ulokowanie od końca XVIII wieku. Pierwsza w skali dokładna mapa z 1803 roku autorstwa Friedricha Schroettera, ukazywała „ogrody na Polankach należące do Gdańska”.

Szanowany prelegent skupił się następnie na szczegółowym omówieniu historii bogatych rezydencji i licznych zmianach ich właścicieli. Wspomnieć należy, że przy każdej takiej zmianie ustalano ilość lat dzierżawy. Dwór I zwany Mon Brillant, znajdujący się na ulicy Polanki pod numerem 125, należał między innymi do burmistrza Joachima Wilhelma Weickmanna. Z jego czasów pochodzi klasycystyczny w stylu budynek, a także budynek oficyny, jak i pawilonik ogrodowy. Obecnie rezydencja należy do Lasów Państwowych.

Dwór II pod numerem 124 zwany był niegdyś Quellbrunn (Źródlana Studnia), dzisiejsza nazwa to Krynica. Do ciekawostek związanych z tą rezydencją można zaliczyć rzeźby przedstawiające alegorie czterech pór roku autorstwa znakomitego gdańskiego rzeźbiarza J. H. Meissnera, które niestety zaginęły w mrokach dziejów. Obecnie odrestautorowany dwór należy do Archidiecezji Gdańskiej i mieści się w nim Międzynarodowe Centrum Ekumeniczne.

Dwór III miał bodajże najsławniejszych właścicieli – od 1784 roku należał do Henryka Florisa Schopenhauera, ojca Artura, który bawił tam jako dziecko. Profesor przytoczył niezwykle poetyckie cytaty ze wspomnień Joanny Schopenhauer dotyczące dworu. Dzisiaj nic nie zostało z klimatu ówczesnej sielanki – w budynku znajduje się Zakład Wychowawczy.

IV dwór przy numerze 119 nazwany został na pamiątkę pierwszego właściciela, Jana Morgenrotha, Jutrzenką. Jednym z bardziej znaczących jego właścicieli był jednak Carl Groddeck, burmistrz Gdańska. Będąca w kiepskim stanie rezydencja znajduje się teraz pod opieką Szpitala Dziecięcego, który nie ma pieniędzy na odrestaurowanie budynku. Doszło tutaj do smutnej konkluzji, że Miasto Gdańsk może wygospodarować 13 mln złotych na budowę kładki na Ołowiankę, a zapomina o istniejących już obiektach.

Dwór V zwany był dworem angielskim. Prelegent podkreślił, że na pewno angielskim, nie anielskim, a wiadomo to „stąd, że Anglicy zwykli go na letnią rezydencję wynajmować” jak pisał klasztorny kronikarz. W 1931 roku wg projektu znanego niemieckiego architekta Fritza Högera zbudowano na tym terenie budynek Sanatorium Leśnego. Obecnie cały kompleks należy do Szpitala Marynarki Wojennej.

Kolejny dwór VI spłonął w XIX wieku, z wypalonych cegieł zbudowano istniejący do dzisiaj dom. Zachował się natomiast rokokowy portal. Z dworu VII pozostała zaś tylko nazwa.

Spotkanie zakończyło się przedstawieniem obrazów tytułowych, sławnych mieszkańców Polanek, od Schopenhauerów po Lecha Wałęsę. Żartobliwie do „mieszkańców” zaliczyć można też Napoleona Bonaparte, który w jednym z dworów (I lub VI) spędził noc przed wjazdem do Gdańska. Wykład Andrzeja Januszajtisa można zaliczyć do bardzo udanych, oprócz solidnej dawki informacji, znalazło się też miejsce dla paru refleksji o polityce rekonstrukcji zabytków czy naturze ludzkiej.

Tekst i zdjęcia: Marta Krzyżowska